Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2018-10-02 13:07:12 przez system

Artur Gondek - Policja zamiast Straży Miejskiej

Postulujemy likwidację straży miejskiej, bo jako instytucja się nie sprawdziła i jest kosztowna. Mieszkańcy często nie wiedzą jaki jest zakres kompetencji straży miejskiej, choć te pokrywają się z zadaniami wykonywanymi przez Policję - te słowa były głównym tematem spotkania kandydata na burmistrza Bochni Artura Gondka z koalicji partii Wolność i Kukiz'15 z dziennikarzami. Ale nie tylko. Rozmawiano również o drugim postulacie - likwidacji prohibicji.

W powszechnym odbiorze straż miejska odbierana jest jako instytucja zajmująca się w zbyt dużym stopniu gnębieniem obywateli, czy to poprzez mandaty, czy to poprzez ściganie drobnych handlarzy. Straże miejskie są również bardzo często wykorzystywane przez lokalnych włodarzy w celach politycznych. My chcemy zlikwidować straże miejskie i jednocześnie wzmocnić finansowo Policję - postulowali kandydaci Partii Wolność i Kukiz’15 na fotele samorządowe.

Chcielibyśmy, żeby tych strażników miejskich, którzy będą się nadawali do Policji, przesunąć do lokalnych służb prewencyjnych. Policja cieszy się dużo większym prestiżem niż straż miejska, dlatego nie ma sensu utrzymywać tego typu instytucji.

Padło kilka jaskrawych przykładów. W niemal 40-tysięcznym Chrzanowie, w którym 10 lat temu zlikwidowano SM z części zaoszczędzonych środków dofinansowano policję, a niektóre obowiązki strażników wykonują pracownicy urzędu miejskiego. I to w ramach istniejących. Tam zaoszczędzono prawie milion złotych rocznie. W ciągu 5 lat ubyło ponad 100 oddziałów SM. Te samorządy, które już z niej zrezygnowały, chwalą się sporymi oszczędnościami.

Zaproszony na konferencję prasową polityk partii Wolność Konrad Berkowicz z Krakowa podkreślił, że na szczeblu samorządów nie da się wprowadzić wiele postulatów wolnościowych. Mimo tego jednak są i takie możliwości. Dlatego drugim postulatem jaki chcą zrealizować kandydaci Kukiz'15 i Wolności jest likwidacja prohibicji.

Popyt na alkohol nie zmniejszy się w wyniku prohibicji, również częściowej. A ponieważ gospodarka nie znosi próżni, to należy przyjąć, że zainteresowani przyzwyczają się do zmian i znajdą sposoby na wypełnienie tej próżni – będą robili zakupy w godzinach nie objętych prohibicją, a także – czy nawet przede wszystkim - w miejscach nielegalnych. Jeżeli władze samorządowe chcą mieć kontrolę nad sprzedażą alkoholu, to na pewno jej nie osiągną przez prohibicję - podkreślał Artur Gondek.

Dostrzegamy dlaczego radni miejscy podjęli taką niefortunną decyzję. Był to pomysł dwójki radnych z osiedla niepodległości, którzy mieszkają w okolicach sklepów z alkoholem, a tam zbierały się grupy osób i zakłócały porządek. Niestety ta uchwała nie rozwiązała tej kwestii. Prohibicja jest a ekscesy alkoholowe są nadal.

Samorządowcy podchodzą do rozwiązania problemu od niewłaściwej strony. Od tego są służby porządkowe, aby radzić sobie z tym problemem. Wprowadzenie prohibicji, czy częściowej prohibicji jest dowodem na to, że władze samorządowe i instytucje powołane do utrzymywania porządku publicznego nie radzą sobie ze swoimi zadaniami. My wiemy jak się z tym uporać nie uprzykrzając życia Bochniakom. Należy dofinansować Policję, co skutkować będzie zwiększeniem patroli zwłaszcza nocą - mówili lokalni kandydaci na samorządowców.

Zakaz sprzedaży alkoholu to jedynie przykrycie problemu, a nie jego rozwiązanie. Trzeba edukować, ale przede wszystkim stworzyć mieszkańcom warunki do zajmowania się czym innym niż picie piwa pod sklepem i zakłócanie porządku pod wpływem alkoholu. To jest zadanie dla samorządu i zadanie realizowane nie poprzez wprowadzenie zakazów.

Na pytanie co zatem z budynkiem po Straży Miejskiej Artur Gondek i Radosław Macoń postulują zorganizowanie w nim szkoły muzycznej drugiego stopnia.

Obecność na konferencji Konrada Berkowicza zaowocowała dyskusją na tematy wolnościowe. Kandydaci środowisk wolnościowych przypomnieli znaną zasadę Miltona Fridmana o czterech sposobach wydawania pieniędzy. Pieniądze można wydawać własne na własne cele, własne na cudze cele oraz tak jak wydają samorządy i państwo - cudze pieniądze (z podatków) na własne cele i te same pieniądze na cele cudze. Ten ostatni jest jak najgorszym sposobem wydawania pieniędzy gdyż nie są to ani nasze pieniądze i wydawane nie na nas samych. Sa wiec wydawane najczęściej lekkomyślnie, a skutki takich wydatków niewiele nas obchodzą. A w taki właśnie sposób wydają pieniądze samorządy i inne instytucje publiczne. Dlatego taki sposób ich wydawania należy jak najbardziej ograniczyć na rzecz pozostawienia pieniędzy obywatelom.