Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2014-12-18 19:58:18 przez system

Co dalej ze szkołą w Dąbrowicy?

W czwartek, 18 grudnia w Starostwie Powiatowym w Bochni odbyła się konferencja prasowa podczas której poruszono temat dalszej przyszłości Zespołu Szkół w Dąbrowicy. W chwili obecnej większość szkolnych zabudowań należy do rodziny Włodków i wiele wskazuje na to, że po zakończeniu roku szkolnego 2014/2015 szkoła zostanie zamknięta.

Alternatywą dla uczniów może okazać się przeniesienie ich dotychczasowych kierunków do bocheńskiego „Ekonomika” oraz Zespołu Szkół w Łapanowie. Gorzej będzie z kadrą nauczycielską, która w dobie dzisiejszego kryzysu może mieć problemy ze znalezieniem nowej pracy. Starosta bocheński, Ludwik Węgrzyn zapewnia jednak, że dołoży wszelkich starań, aby zarówno uczniowie jak i nauczyciele szkoły w Dąbrowicy wyszli "cało” z tej sytuacji.

Zespół Szkół w Dąbrowicy powstał w 1947 roku, jako szkoła rolnicza. Obecnie prowadzone są tam zajęcia na takich kierunkach, jak m.in. technik organizacji reklamy, technik logistyk, kucharz, technik obsługi turystycznej czy technik żywienia. Ogółem w placówce jest 17 oddziałów, w których kształci się 363 osoby. Zatrudnionych w szkole jest natomiast 38 osób: 28 nauczycieli oraz 10 pracowników administracyjnych i obsługi.

Podczas konferencji Bogusława Mucha-Pagacz starała się dokładnie wytłumaczyć stan majątkowy szkoły, który w 90% powierzchni i 95% substancji (obiektów) jest własnością Zofii Włodek. W 2000 roku spadkobiercy byłych właścicieli majątku Chrostowa, państwo Zofia i Jan Włodek, złożyli wniosek do małopolskiego urzędu wojewódzkiego o stwierdzenie nieważności decyzji przejmującej na rzecz skarbu państwa w trybie dekretu o reformie rolnej majątek Dąbrowica. Ponieważ w okresie od 2010 roku były sprawy zawieszone, ponieważ toczył się spór czy orzecznictwo ma iść w trybie decyzji administracyjnych, czy to mają być postępowania cywilne, sprawa była zawieszana przez wojewodę małopolskiego. Natomiast w maju 2011 roku Sąd Najwyższy orzekł, że są to jednak decyzje administracyjne i powinien w tym zakresie orzekać wojewoda. Od tego momentu sprawa nabrała tempa, ponieważ wojewoda zlecił geodecie opracowanie dokumentów wskazujących, która część tak naprawdę była dworem, a która była zespołem gospodarczym. Opracowano projekt podziału i jednoznacznie z tego projektu wynika, że obiekt, na którym mieści się szkoła i park ma łącznie powierzchnie ok. 4,5 hektara – mówiła Bogusława Mucha – Pagacz kontynuując, iż w międzyczasie wojewoda próbował zatwierdzić ten podział, ponieważ w obecnym stanie prawnym obowiązują działki ewidencyjne. Natomiast w poprzednim stanie prawnym, do 1982 roku obowiązywały parcele katastralne. Wojewódzki konserwator zabytków w związku z tym, że cały obiekt, jest wpisany do rejestru zabytków, nie wyraził zgody na podział. Wobec powyższego wojewoda 19 listopada 2013 zdecydował o wzroście na parcele i stało się tak, że w stanie prawnym, kiedy decyzja wojewody wejdzie w życie, będą dwa tytuły prawne. Powiat będzie miał tytuł prawny do części, natomiast Pani profesor Włodek będzie miała tylko zespół dworsko – parkowy. Pełnomocnik Pani profesor wystąpił do ówczesnego zarządu z propozycją podpisania ugody, że Pani profesor odkupi od powiatu tą pozostałą część, żeby uniknąć procesów cywilnych. Oferta była w czerwcu – lipcu 2013 roku. Ona miała roszczenia o zwrot utraconych korzyści i przywrócenie dworu do stanu pierwotnego. Te roszczenia wycenione były w granicach kilkunastu milionów. Dokonaliśmy wyceny. Wartość zabudowań folwarcznych według biegłego to jest 2 mln 380 tys. Ponieważ Pani Włodek przysługiwało prawo pierwokupu, zaproponowała zarządowi kwotę 500 tys. Zarząd podjął decyzję, aby zarekomendować udzielenie bonifikaty w wysokości 79%, żeby można było sfinalizować tą transakcję. Pani profesor cały czas pootrzymywała przez okres negocjacji, że chce, żeby szkoła dalej tam działała, że ona jest skłonna podpisać umowę. I faktycznie po zawarciu umowy notarialnej przeniesienie własności nastąpiło w październiku tego roku. Pani profesor zawarła z powiatem bocheńskim umowę dzierżawy na wszystkie te obiekty. Umowa jest zawarta do końca 31 sierpnia 2015 roku – zakończyła Bogusława Mucha-Pagacz.

Ta szkoła jest w jakiś sposób ofiarą dosyć nieszczęśliwego splotu różnych wypadków, które powodują, że znajduje się w tym momencie w takim a nie innym miejscu – mówił podczas konferencji prasowej dyrektor wydziału edukacji Ireneusz Sobas, według którego o obecnej sytuacji placówki zadecydowały m.in. kwestie demograficzne, komunikacyjne czy to, że jest to szkoła peryferyjna na terenie powiatu bocheńskiego.

Ireneusz Sobas na potwierdzenie swoich słów przedstawił stan liczebny uczniów kształcących się w trybie stacjonarnym w szkole w Dąbrowicy w ostatnich latach. I tak w 2011 roku liczba uczniów wynosiła 386, w 2012 – 361, 2013 – 273 a w 2014 już tylko 217.

Widać wyraźnie, że ta szkoła coraz bardziej się kurczyła, mimo dosyć rozpaczliwych i desperackich prób, przede wszystkim dyrekcji, znalezienia alternatywy poprzez wprowadzenia nowych kierunków atrakcyjnych dla potencjalnych uczniów. One się nie udawały. Ostatni nabór to była tragedia. Do wszystkich kierunków zrekrutowano 11 osób – zaznaczył dyrektor wydziału edukacji dodając, że w 2015 roku zapadną najprawdopodobniej ostateczne decyzje o wygaszeniu szkoły w istniejącym kształcie.

Ireneusz Sobas zapewnia, że nadrzędną rzeczą jest zapewnienie alternatywy dla młodzieży z Zespołu Szkół w Dąbrowicy. Dlatego też trzeba zapewnić uczniom ukończenie nauki na identycznych kierunkach tyle, że w innym miejscu. Według dyrektora wydziału edukacji możliwości są dwie – przeniesienie szkoły w całości i połączenie ją z Zespołem Szkół w Łapanowie lub odpowiednie podzielenie kierunków kształcenia i przeniesienie części z nich do bocheńskiego „Ekonomika”, a części do placówki w Łapanowie. Inną kwestią jest kadra nauczycielska i, jak twierdzi Ireneusz Sobas, ona właśnie będzie największym problemem

28 osób to jest 28 indywidualnych ludzkich dramatów. Będziemy robić wszystko żeby odbyło się to jak najmniejszym kosztem ludzkim. Zaproponujemy tym nauczycielom przejście wraz z tymi nowo przeniesionymi oddziałami do nowych szkół – mówił dyrektor wydziału edukacji.

W konferencji prasowej uczestniczyli również radni powiatowi, którzy pochodzą z Gminy Łapanów: Michał Paszkot oraz Ryszard Drożdżak, którzy jednomyślnie zaznaczali, że trzeba cały czas próbować uratować szkołę w Dąbrowicy, chociażby ze względu na aspekty ludzkie.

Na koniec spotkania starosta bocheński Ludwik Węgrzyn zapewnił, że zrobi wszystko, co będzie możliwe, żeby szkołę uratować.

Jaka więc przyszłość czeka szkołę w Dąbrowicy? Czy najbardziej prawdopodobny scenariusz, jakim jest przeniesienie szkoły z dotychczasowego miejsca do innych placówek rzeczywiście dojdzie do skutku?