Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2015-03-26 15:50:38 przez system

Głupi żart z poważnymi konsekwencjami

Bocheńscy policjanci zatrzymali dwóch młodych mężczyzn, którzy szantażowali swojego sąsiada, żądając od niego pieniędzy w zamian za nieujawnienie kompromitujących go informacji, które rzekomo posiadali. Jak się okazało żadnych informacji nie było, a zatrzymani młodzieńcy tłumaczyli swoje postępowanie chęcią... zorganizowania sobie rozrywki.

We wtorek 24 marca do Komendy Powiatowej Policji w Bochni zgłosił się 31-letni mieszkaniec powiatu bocheńskiego, który poinformował, że nieznany mu sprawca szantażuje go, żądając od niego pieniędzy.

Na drzwiach domu pokrzywdzonego została przytwierdzona kartka, na której autor napisał, że posiada kompromitujące informacje na temat pokrzywdzonego i w zamian za ich nieujawnianie żąda pieniędzy w kwocie 200 złotych. Autor listu wyznaczył również dokładną datę, godzinę oraz miejsce, gdzie miało dojść do przekazania pieniędzy.

List nie był jedyną formą kontaktu autora gróźb z pokrzywdzonych, gdyż niedługo po zawieszeniu kartki na drzwiach sprawcy zadzwonili do pokrzywdzonego, ponownie mu grożąc.

Mężczyzna zdecydował się niezwłocznie o tym fakcie poinformować policję. W skutek działania policjantów wydziału kryminalnego bocheńskiej policji udało się szybko namierzyć i zatrzymać autorów tych gróźb. To dwaj mieszkańcy powiatu bocheńskiego w wieku 16 i 22 lat. Obydwaj młodzieńcy przyznali się do wszystkiego zarzekając się jednocześnie, że był to tylko głupi żart. Tak naprawdę nie posiadali oni żadnych informacji szkalujących pokrzywdzonego, jak również nie mieli zamiaru uzyskać żadnych korzyści materialnych ze swojego postępowania.

- Pozbawione wyobraźni zachowanie młodych mężczyzn skończyło się tym, że usłyszeli zarzuty popełnienia przestępstwa z artykułu 191 par 1 kodeksu karnego, którego treść brzmi: „kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania… podlega karze pozbawienia wolności do lat 3 – wyjaśnia mł. asp. Łukasz Ostrega z bochenskiej policji.

W przypadku 16-latka sprawa trafi do sądu rodzinnego, który zdecyduje o dalszym losie nieletniego w związku z tą sprawą.