Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2025-09-30 08:39:48 przez Czas2012

Kolejna afera w Urzędzie Miasta – miasto traci 2,5 mln, a projekt żłobka idzie do kosza

Z dyskusji dotyczącej przedszkola nr 6 i żłobka na osiedlu Jana jaka odbyła się podczas ostatniej sesji Rady Miasta wynika, że obecne władze Bochni nie miały do końca nadzoru nad projektami i całą inwestycją. Doszło do tego, że zaczął być wdrażany projekt budowy żłobka na funkcjonującym przedszkolu. Mimo, że zapadła decyzja o likwidacji przedszkola, nabór do niego został otwarty. Miasto kolejny raz straciło dotacje – tym razem na 2,5 mln. Kosztowny i nieracjonalny projekt żłobka wylądował w koszu.

Na XX sesji Rady Miasta Bochni w punkcie 6 obrad, radni kolejny raz dyskutowali - - tym razem przez prawie dwie godziny - nad odpowiedzią burmistrza miasta dotyczącą pytań radnych o przyszłość Miejskiego Przedszkola nr 6 oraz o planowanej budowie nowego żłobka. Wiąże się to z relokacją dzieci do innej, tymczasowej siedziby. Ton wypowiedzi radnych był bardzo krytyczny w stosunku do podjętych działań władz miasta w tej sprawie. Mówiono o chaosie, oszukiwaniu i braku wiarygodności.

Radni byli zaskoczeni nieobecnością pani burmistrz, która, jak poinformował sekretarza miasta T. Urynowicz była w tym dniu na obchodach Święta 21 Batalionu Logistycznego w Sanoku.

Jako pierwszy głos zabrał radny B. Kosturkiewicz podnosząc, że - byłem zadowolony jak i wielu mieszkańców, z informacji, że miasto uzyskało dotację w wysokości 2,5 mln złotych przeznaczoną na budowę nowego żłobka na osiedlu Jana. Przez długi okres nikt nas nie informował, że w ramach budowy żłobka, który będzie przeznaczony dla 30 dzieci, będzie zlikwidowane przedszkole, z którego korzysta około 150 dzieci. Przypominam sobie, że jak obiecywała pani burmistrz, ten żłobek powstanie za 3.5 mln złotych. W tej chwili mamy sytuację, która wywołała powszechne oburzenie - dodał, że nie można likwidować przedszkola które funkcjonuje.

B. Kosturkiewicz przyznał, że budując to przedszkole zakładano, że będzie ono funkcjonować 20 lat. To nie oznacza, że nie może jeszcze dalej funkcjonować przez kolejne. Z tego co wiem, nie ma decyzji nadzoru budowlanego, że budynek ten nie nadaje się do użytkowania.

Radny Grzegorz Pałkowski chciał wiedzieć jaki jest stan przygotowań dalszego etapu realizacji zakończenia budowy przedszkola nr 2 na osiedlu Niepodległości (w tym kontekście na komisji rozważano przeniesienie przedszkola nr 6 po ewentualnym zakończeniu budowy) Nic nie jest wiadome, a tak naprawdę jest jeden wielki bałagan. Pytał - skąd pewność, że zdążycie przed 1 września?

Na pytania odpowiadał zastępca burmistrza Filip Pach - Jeśli chodzi o przedszkole,(nr 6 na osiedlu Jana- przyp.red) ono nigdy nie miało być likwidowane. Takiego założenia nie było. Mając w pamięci to co się stało z obiektem przedszkola na osiedlu Niepodległości takie zadanie wprowadzono do budżetu. Zaplanowano jednocześnie budowę żłobka. Na ten cel pozyskano te środki o których była mowa. W wyniku przetargów wyłoniono dwóch odrębnych wykonawców i rozpoczęły się prace projektowe. Według planu, budowa żłobka znalazła się na części powierzchni przedszkola. Jeśli chodzi o żłobek to wstrzymano realizację tego projektu.

Dalej poinformował radnych, że z przeprowadzonego przeglądu pięcioletniego budynku wynika, że jego stan jest zadowalający i może być dalej użytkowany. Na pewno w tym roku szkolnym dzieci będą uczęszczać do tego przedszkola.

Odpowiadając na pytanie - czy zdąży się z oddaniem przedszkola nr 2 powiedział, - mam nadzieję, że w przyszłym roku uda się wyposażyć budynek nowego przedszkola na osiedlu Niepodległości.

Radny G. Pałkowski wyraził obawę czy rzeczywiście ten czas do września będzie wystarczający na dokończenie tej inwestycji.

Kolejny raz głos zabrał radny B. Kosturkiewicz mówiąc – z tego co pan burmistrz powiedział wyłania się wniosek – że oprócz błędów komunikacyjnych mamy tutaj brak nadzoru nad projektantami. Ktoś, kto wykonywał projekt, poszedł po linii najmniejszego oporu – zakończył.

Radna Urszula Golińska pytała - co się stanie z dotacją uzyskaną na żłobek. Rozumiem, że państwo wystąpiliście o przedłużenie terminu realizacji. Mam przypuszczenie graniczące z pewnością, że nawet gdybyśmy uzyskali zgodę, to i tak ten termin graniczny z programu „Maluch-+” to jest koniec czerwca 2026 roku, przy założeniu, że przedszkole nr 6 pozostaje na swoim miejscu, to na pewno nie zdążymy wybudować żłobka zgodnie z tym projektem, który posiadamy, bo one ze sobą kolidują. W związku z decyzją pani burmistrz o wstrzymaniu budowy żłobka, to utracimy dotacje na jego budowę?- pytała.

F. Pach- takie programy jak ten, są cykliczne i będą pewnie w przyszłości funkcjonowały. Nic nie będzie stało na przeszkodzie, żeby jeszcze raz wnioskować jeżeli z tej dotacji zrezygnujemy - zapewnił.

Podsumowując wypowiedź F. Pacha radna U. Golińska stwierdziła, że temat jest jak widać zamknięty i wróciliśmy do tego co było przedtem. Mam nadzieje, że w przyszłym roku powrócimy do tego tematu.

Kolejny głos należał do radnej Jolanty Michałowskiej, która stanowczo stwierdziła – nie mogę się nadziwić jednemu, wiedząc że jest wniosek o rozbiórkę przedszkola ogłoszono nabór do przedszkola. Nie rozumiem tego, jak i rodzice z którymi rozmawiałam na ten temat. Jak można dopuścić do takiej sytuacji, że zaprojektowano żłobek na części istniejącego przedszkola.

F. Pach – projekt na budowę żłobka i przedszkola był zlecony równolegle. Umowy trafiły do różnych projektantów i każdy z nich projektował osobno. Projektanci mieli obowiązek kontaktowania się z sobą i uzgadniania wzajemnego. Ta koncepcja nie jest ostateczna, musimy się zastanowić co będzie najlepszym rozwiązaniem. Czy będzie kontynuowany w tej wersji, czy też nastąpią zmiany tego projektu. Odnosząc się do pytania, dlaczego ten żłobek jest taki duży, to miałoby wynikać z wymogów o których poinformuję pisemnie radnych. W zależności od tego co stanie się z tym projektem żłobka projekt przedszkola może być zmodyfikowany.

W trybie ad vocem, głos zabrała radna J. Michałowska mówiąc – wydaliśmy pieniądze na projekt, mamy pozwolenie na budowę, i okazuje się, że to wszystko może pójść do kosza, bo okazuje się, że ktoś tego wszystkiego nie sprawdził. Ten żłobek jest przeprojektowany, mogło być to dużo mniejsze, nie kolidować z przedszkolem, zapłaciliśmy za to. Teraz się okazuje, że będzie być może inna koncepcja, inna budowa. Straciliśmy kolejny raz dotację. Kolejny raz Bochnia traci przez państwa dotację – mówiła wzburzona.

F. Pach – sam projekt nie został jeszcze odebrany, zapłaciliśmy do tej pory za koncepcję – jest to pierwsza część umowy i to kosztowało nas 8 tys. zł a całość dokumentacji ma kosztować 80 tys. złotych.

Do dyskusji włączyła się radna Katarzyna Korta-Wójcik – projektant dostał zadanie zaprojektowania żłobka na 32 dzieci – to jest 700 m2 i tym samym został zmuszony do zaprojektowania części budowy żłobka w obrębie istniejącego przedszkola. W miesiącu lipcu pani burmistrz wyraża zgodę na rozbiórkę przedszkola nr 6. Gdzie te dzieci miały się podziać – bo na tamten okres nie było mowy o żadnej nowej lokalizacji. To jest skandaliczne zachowanie wobec dzieci i rodziców przedszkolaków.

F. Pach – projektant nie miał takich wytycznych, że ma zaprojektować obiekt na 700 metrów. To jak mówiłem wcześniej, to wynikło z wymogów. W tej chwili nie ma takiej konieczności.

Radna Barbara Szczygieł pytała – co jest z rekrutacją w roku szkolnym 2026 – 2027. Brak rekrutacji do przedszkola to brak naboru na drugi rok co spowoduje zwolnienie nauczycieli i innych pracowników. Dopytywała również o zaprojektowany parking, który wg planu wchodzi w obręb istniejącego przedszkola.

F. Pach odnosząc się do pytania o rekrutację powiedział - mamy jeszcze sporo czasu aby rozwiązać tę kwestię. Jeżeli chodzi o zaprojektowanie parkingu, to zostało tak zaproponowane przez projektanta, ale w tej chwili jest to nieaktualne. Jeżeli chodzi o miejsca pracy nigdy nie było planowane ich likwidowanie.

Na pytanie radnej B. Szczygieł – kiedy to rozpocznie się budowa przedszkola? F. Pach wyraził przekonanie, że jeżeli to nie nastąpi w przyszłym roku, to mam nadzieję, że będzie to w następnych latach.

Radny Ireneusz Sobas rozpoczął swoje wystąpienie określając dosadnie całe to zamieszanie –Chaos, chaos, jeden wielki chaos - tak można nazwać cała tę inwestycję.

Tu przedstawił przegląd działań miasta związanych z tym problemem. W piśmie skierowanym do burmistrza miasta M. Łacnej pytał – kto jest autorem koncepcji budowy żłobka na działce na której wznosi się budynek przedszkola nr 6?

Uzyskał dość dziwną odpowiedź, że to wymyślił projektant. Pytał dalej – jaki diabeł wprowadził tę koncepcje żeby zlokalizować żłobek w miejscu czynnego przedszkola? Czy w Bochni nie ma innych działek? Pozbawiacie państwo miejsc w przedszkolu osiedle Jana, Krzęczków pierwszy, Krzęczków drugi, osiedle Panorama. To będą potworne kłopoty organizacyjne. Chciałbym wiedzieć kto jest odpowiedzialny za nadzór nad tymi inwestycjami. Co stoi na przeszkodzie aby w jednym obiekcie zlokalizować obie te inwestycje?

Natomiast radny Jan Balicki przedstawił w dość obszernej wypowiedzi jak on to rzeczywiście widzi. Problem w tym, że państwo nadal nie zrozumieliście w czym jest problem, i w moim przekonaniu mam wrażenie, że to nie jest tylko problem dotyczący żłobka i przedszkola, ale to jest problem, który dotyczy innych inwestycji, czy projektowania inwestycji, które się pojawiały na tej sali w ciągu tej kadencji. Chcę zwrócić uwagę na pewne sformułowania, które tutaj padły z ust pana burmistrza, które mogą sprawiać wrażenie uspokojenia, ale one nie mogą być uspokajające. Jak powiedział pan burmistrz, nie zrobiliśmy nic, tylko chcieliśmy zmienić siedzibę. Prawo oświatowe w takich sytuacjach jest jednoznaczne. Z ustawy wynika, że na pół roku przed końcem roku szkolnego, który kończy się 31 sierpnia, organ prowadzący, który zamierza zlikwidować placówkę oświatową lub zmienić jej miejsce, siedzibę, musi uzyskać zgodę kuratorium i musi o to wystąpić co najmniej pół roku wcześniej.

Dalej dodał, że o tej decyzji również pół roku wcześniej musi poinformować. rodziców. I koniecznym jest aby o tym poinformować miejscową radę. Jak dalej stwierdził - nic takiego się nie stało. Jeżeli ktoś dalej myśli, że we wrześniu przeniesie to przedszkole, to znaczy, że za miesiąc czy dwa my będziemy musieli podjąć uchwałę o zmianie lokalizacji przedszkola. Jakie to jest uspokojenie? Pan burmistrz powiedział, że pani burmistrz nie zrezygnowała ze żłobka tylko wstrzymała się z odpowiedzią. Osoby, które nie śledziły tej sprawy na bieżąco to pewnie są kompletnie zdezorientowane. Mając praktycznie gotowy obiekt na os. Niepodległości mamy obawy czy do września przyszłego roku to zrobimy.

Odnosząc się do wypowiedzi radnego I. Sobasa dodał, - mamy również chaos, właśnie tu w urzędzie.

I dalej kontynuował - Nie ma tu żadnej komunikacji pomiędzy burmistrzami, panią dyrektor i pracownikami, którzy się zajmują tymi sprawami. Sami doprowadzacie do tego, że dla nas radnych przestajecie być w jakikolwiek sposób wiarygodni. Próbowaliście nas i rodziców oszukać. Może w dobrej wierze, ale tak to wyglądało. Te pytania padały na komisjach i na sesji sierpniowej. Czyli wtedy kiedy wszystko wiedzieliście, a dalej tego nikt nie mówił.

Poddał pod rozwagę pomysł powrotu żłobka tam gdzie był, czyli tam gdzie jest obecnie MOPS.

Tam był żłobek z całą infrastrukturą konstrukcyjną. Skoro na Trudnej jest budynek w zasadzie do dyspozycji to może zrobić tam solidny remont, zrobić remont w starym żłobku i być może uda się wykorzystać tę dotację.

Na koniec wystawienia przedstawił dwa wnioski -

1- zobowiązujący panią burmistrz do przedstawienia na kolejnej sesji działań dotyczących Miejskiego Przedszkola nr 6 w sytuacji gdy ekspertyza dachu będzie pozytywna. Apelował o nie zamykanie tego przedszkola.

2- dotyczący możliwości lokalizacji żłobka przy ulicy Kolejowej (obecnie jest tam MOPS) a MOPS mógłby być przeniesiony do budynku w którym dawniej była
SP nr 4 przy ulicy Trudnej.

Kolejnym radnym zabierającym głos w dyskusji był Marek Bryg, zdecydowanie krytykując sposób załatwiania tej inwestycji zwrócił się do burmistrzów z konkretnymi pytaniami-

Kto z państwa wymyślił tę budowę, ten żłobek w tym miejscu?,

Kiedy miasto dowiedziało się, że coś jest nie tak?

Jakie wymogi spowodowały, że jest taka duża powierzchnia budynku żłobka?

Kto podjął taką decyzję, że ma być tylko jedna kondygnacja?

Na powyższe pytania starał się odpowiedzieć zastępca burmistrza F. Pach, jednak nie przekonał radnego M. Bryga. F. Pach, lekko zdenerwowany powiedział, że czuje się jak na komisji śledczej, dodał, że wydaje się, że tracimy czas, dyskusja jest gorąca, temat podgrzewany a decyzja o wycofaniu się z budowy żłobka już zapadła.

W końcowej fazie dyskusji o przedszkolu i żłobku głos zabrali również radni - Maciej Gawęda, Patryk Salamon oraz Marek Rudnik.

Pierwszy z nich, radny M. Gawęda, członek komisji oświaty, wyraził zdziwienie dlaczego na komisji radni nie byli informowani o poruszanych dzisiaj problemach.

Z kolei radny P. Salamon podał przykład niedawno otwartego żłobka w Krzeczowie gdzie dla 48 dzieci powierzchnia wynosi 320 m kwadratowych, chciał wiedzieć - skąd wynikła taka duża 700 metrowa powierzchnia projektowanego żłobka oraz dlaczego w budynku na 32 dzieci zaprojektowano żłobek z przyziemiem na 100 m kw.

Nie widzę w tym wszystkim sensu i logiki tworząc tak duży obiekt. Przecież to są dodatkowe koszty.

Pytał również ile razy przedstawiciele miasta spotykali się z projektantami aby ustalić końcowy projekt. Pytał również o przedszkole nr 2 na os. Niepodległości co w sytuacji kiedy do września nie uda się dokończyć wyposażenia tego przedszkola i czy ten termin zostanie dotrzymany.

W odpowiedzi usłyszał od F. Pacha aby złożył pytania pisemnie, - bo w tej chwili nie jestem w stanie odpowiedzieć - zaznaczył F. Pach

Radny Marek Rudnik podzielił się swoimi spostrzeżeniami na poruszany temat – najważniejszym wnioskiem z dzisiejszej debaty jest to, że w całym procesie podjęto dwie decyzje. Jedna była zła a druga dobra. Zła dotyczyła podziału na dwa oddzielne projekty. Złe było to, że nie projektował tego jeden projektant. Natomiast druga, dobra decyzja to jest to, że burmistrz się wycofała z budowy żłobka, co uspokoiło sytuację. Na zakończenie dodał, że tej części miasta ta inwestycja się należy.

Jako ostatnia głos zabrała radna Jolanta Michałowska – odnoszę takie wrażenie, że my jako radni więcej wiemy na temat tej inwestycji niż władze naszego miasta. Kolejne pieniądze wyrzucone w błoto.

Tu przypomniała sprawę utraty dotacji na ścieżki rowerowe, a teraz utratę dotacji na budowę żłobka. Zwróciła uwagę, że na przyszłość należy wszystkiego dopilnować na etapie projektowania i nie można mówić, że to wydział daje specyfikacje, że to wydział się zajmuje, przecież to państwo decydujecie czy budynek będzie jedno czy dwukondygnacyjny, to państwo decydujecie jako burmistrzowie.

Do tego głosu przyłączył się radny P. Salamon konstatując – odpowiedzialność od początku do końca spada na zastępców i panią burmistrz, nie na urzędników, którzy realizują pewne założenia przedstawiane im przez przełożonych.

K. Stompór