Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2014-11-25 10:12:08 przez system

Marek Bzdek: zastępcą będzie mieszkaniec gminy

Wywiad z kandydatem na wójta gminy Bochnia

Za tydzień będziemy już znali rozstrzygnięcia drugiej tury wyborów samorządowych, także w gminie Bochnia. Najbliższe dni to z jednej strony finisz kampanii wyborczych kandydatów, a z drugiej czas na podjęcie decyzji dla niezdecydowanych na kogo głosować. Warto dobrze zastanowić się którego kandydata obdarzyć zaufaniem, aby po 1 grudnia 2014r. nie uskarżać się na sytuację panującą w samorządzie.

W tym ciekawym i gorącym dla nas wszystkich okresie postanowiłem porozmawiać na temat spostrzeżeń po pierwszej turze, a także o programie i planach w przypadku ewentualnego sukcesu w niedzielnych wyborach z Panem Markiem Bzdekiem - kandydatem na wójta Gminy Bochnia.

To Pana pierwszy start w wyborach samorządowych i jako debiutant od razu dotarł Pan do drugiej tury. Powód do dumy i satysfakcji z takiego sukcesu?

Powód do zadowolenia i satysfakcji, oczywiście, że tak. Wielkie moje podziękowania należą się jednak przede wszystkim 2374 mieszkańcom Gminy Bochnia, którzy oddali na mnie swój głos. Dziękuję za to zaufanie. Myślę także, że ostatecznym sukcesem będzie wygrana w drugiej turze wyborów, w co bardzo wierzę i o co będę mocno zabiegał. Dumny jestem także z tego, że te wybory zmobilizowały ponad 51% mieszkańców. To oznacza, że ludzie mają świadomość, że gra wyborcza nie toczy się o stanowisko w urzędzie, ale sposób sprawowania tego urzędu. Należy to docenić i nie wolno tego zmarnować także w II turze. Jeżeli się uda, będzie miało to przełożenie po wyborach na aktywną współpracę dla dobra naszej gminy.

Jak Pan ocenia kampanię wyborczą? Czy przebiegała zgodnie z oczekiwaniami, a może coś zaskoczyło?

Dla mnie kampania była i jest możliwością zaprezentowania swojej osoby, jako kandydata na wójta gminy, czyli alternatywę dla wyborców. W kampanii skoncentrowałem się na kwestiach merytorycznych, czyli przedstawieniu rzetelnego programu oraz na spotkaniach z mieszkańcami i przedstawicielami rożnych środowisk (np.: oświatowych, organizacji pozarządowych, rolników, przedsiębiorców). Mimo, że mieszkam w gminie Bochnia i spotykam się na co dzień z ludźmi, to jednak odbyte spotkania, pokazały mi ogrom niezadowolenia społecznego, co do spraw indywidualnych i zbiorowych, które w mojej ocenie można by było bez trudu rozwiązać. Wydaje się, że zabrakło dobrej woli. Z tych spotkań jestem bardzo zadowolony, jeżeli II tura będzie dla mnie korzystna na pewno z nich nie zrezygnuję. Także radni gminni nowej kadencji będą do dyspozycji swoich wyborców, bo daje to obraz potrzeb i możliwość ich rozwiązania. Zza biurka mogłyby być niedostrzeżone. To pozytywne wrażenia, ale są także negatywne!
Zdecydowanie zaskoczyła mnie forma negatywnej kampanii, której w II turze doświadczyłem i doświadczam. Otrzymuję na bieżąco informacje od osób, którym się wmawia różne niestworzone rzeczy (np. że mam zamiast obsługi personelu niepedagogicznego w szkołach, zatrudniać do sprzątania firmy sprzątające). Krótko mówiąc mnóstwo pomówień, bzdur i kłamstw. Dementuję wszystkie tego typu informacje, przekazywane pocztą pantoflową po gminie Bochnia, nie pochwalam tego typu działań, czyli stosowania metod zastraszania i obmowy.

Podtrzymam temat pomówień. Jak tylko okazało się, że znalazł się Pan w drugiej turze zaczęła krążyć po Gminie Bochnia plotka, że pana kandydatami na stanowisko zastępcy wójta będą obecny starosta lub wicestarosta powiatu. Zapytam wprost, co Pan na to?

Odpowiem wprost: mam intuicyjne przekonanie, że to jeden ze sposobów, który stosują pewne gremia, nazwę je „podziemiem wyborczym”, aby mnie zdyskredytować. Rozumiem, że nie są w stanie użyć merytorycznych argumentów, aby pozyskać wyborców, ale posuwanie się do takich metod jest nie tylko niekulturalne, a także niepoprawne politycznie. W tym miejscu stanowczo odcinam się od takich manipulacji. Oświadczam, także że nigdy nie miałem nawet takich pomysłów, choć nie wypieram się, że znam w/w osoby jak i wiele innych w gminie, powiecie, województwie.

Decydując się na kandydowanie na wójta gminy Bochnia planowałem, że po ewentualnej wygranej powołam na stanowisko zastępcy - mieszkańca Gminy Bochnia! Tylko mieszkańcowi gminy bliskie będą sprawy jej rozwoju i tylko taka osoba nie przejdzie obojętnie obok swojego sąsiada. Gmina ma wielu mądrych, kreatywnych i świeżych ludzi, którzy mogą jej służyć. Ja takiego człowieka widzę na tym stanowisku.

Podobno po ewentualnym sukcesie pracownicy urzędu gminy muszą przygotować się na zwolnieniowe tornado, a środowisko szkolne musi liczyć się z likwidacją niektórych szkół i zwalnianiem nauczycieli?

Właściwie najprościej byłoby zaproponować, aby z tymi absurdalnymi insynuacjami zwrócił się Pan do ich autorów. Niech ktoś, kto opowiada takie bzdury, sam odpowie skąd biorą mu się takie pomysły. Szanowny Panie redaktorze, odpowiadam na to pytanie aby skończyć z tą nagonką i złośliwościami. Założyłem w programie wyborczym „stworzenie dla obecnych i potencjalnych mieszkańców gminy Bochnia przyjaznych warunków do życia, pracy i odpoczynku”. Widmo likwidacji wszystkiego naokoło (np.: urzędu, oświaty, miejsc pracy) co insynuują „oponenci” nie jest receptą na realizacją tego zamierzenia. Rozwój gminy to naczynia połączone i zależą od stworzenia w Gminie możliwości, a nie ich eliminowania. Możliwości, czyli m.in.:
- zamieszkania, transportu (w tym dowozu uczniów do szkół zgodnie z zastaną siecią szkół), zakładania działalności gospodarczej, przedsiębiorstw;
- dostępności miejsc w przedszkolach, zwłaszcza po 2016r., kiedy wszystkie dzieci w wieku przedszkolnym muszą uczestniczyć w bezpłatnej edukacji;
- udziału dzieci i młodzieży w szerokiej ofercie edukacyjnej w szkołach, i tu nie chodzi tylko o zajęcia obowiązkowe wynikające z przepisów prawa oświatowego, ale także dodatkowe: artystyczne, sportowe, świetlicowe, pomocy psychologiczno – pedagogicznej;
- sprawnego i profesjonalnego załatwienia spraw w urzędach, który uzależniam od wdrożenia standardów zarządzania i podniesienia jakości usług publicznych, także przez ocenę pracy pracowników;
- inwestowania w rolnictwo (w tym drogi dojazdowe do pół), bezpieczeństwo (np.: służba zdrowia, ochotnicza straż pożarna).

Jako kandydat na wójta dementuję insynuacje o „rzekomych tornadach”. Gwarantuję swoją osobą przestrzeganie przepisów prawa w zakresie realizacji podstawowych zadań gminy i stabilność w wykonywaniu przedsięwzięć służących ogółowi Mieszkańców. Dokonując wyboru zawsze kierowałem się rozsądkiem, a nie emocjami. Proszę o to wszystkich, do których kierowane są plotki na mój temat.

Odpowiadając na rozpowszechniane plotki wskazał Pan również priorytety swojego programu. Co Pan czuje przed II turą wyborów?

Mimo tych incydentów nienawiści, które są obecne w przestrzeni wyborczej, czuję ogromne wsparcie ze strony w Mieszkańców. Cieszę się ze spotkań z ludźmi, ze wspólnych rozmów, choć często mówią o przykrych doświadczeniach w gminie Bochnia. Bardzo budująca jest także ufność, nadzieja, którą wiążą z moją osobą jako kandydatem na wójta. Wszystkim tym, którzy tak mocno, z takim zaangażowaniem mnie wspierają, chciałbym serdecznie podziękować. To jest niespotykana dotąd inicjatywa oddolna społeczeństwa gminy Bochnia, która, ufam, skończy się sukcesem w II turze wyborów. To są Wasze, Szanowni Państwo, Wybory. Jestem do Waszej dyspozycji w pokonywaniu trudności. Nie wywieram na Was presji, lecz z Wami rozmawiam i argumentuję.

Liczę na Wszystkich Mieszkańców Gminy Bochnia, apelując by nie bali się oddać na mnie swojego głosu 30 listopada 2014. We wspólnym działaniu upatruję sukcesu Nas Wszystkich.

Materiał Wyborczy - komentarze są usuwane