Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2009-12-22 02:59:27 przez system

Rada Powiatu: tak! dla DPS-u

Wczorajsza, XXIX sesja Rady Powiatu poświęcona była w zasadzie tylko jednemu problemowi. Radni zgodzili się aby w budżecie na lata 2011-2012 zabezpieczyć kwotę 2 686 070 na budowę Domu Pomocy Społecznej w Bochni przy ulicy Karolina.

Powiat bocheński ubiega się bowiem dofinansowanie takiego projektu w ramach Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego, Działanie 6.3 "Poprawa bezpieczeństwa mieszkańców, w tym socjalnego i zdrowotnego". Całkowity koszt projektu, realizowanego w latach 2009- 2012 będzie wynosił 5 718 888 zł, z czego 3 mln mamy otrzymać ze środków unijnych.

W nowym DPS ma się zmieścić 90 pensjonariuszy, o 20 więcej niż w dotychczasowym budynku, adaptowanym po hotelu robotniczym. Mieszkańcy będą mieli zapewnione komfortowe warunki: pokoje 1 i 2 osobowe z łazienkami i wszelkimi udogodnieniami dla osób starszych. Jest to o tyle ważne, że, jak przypomniała Elżbieta Paczyńska, dyrektorka Centrum Pomocy Rodzinie — w DPS-ach również panuje konkurencja. Pensjonariusze wybierają te o lepszym standardzie, tym bardziej, że koszty utrzymania są w różnych placówkach podobne (ponad 2 tys. zł miesięcznie).

Zanim jednak doszło do głosowania Ludwik Węgrzyn zapytał o plany dotyczące opieki hospicyjnej i paliatywnej. Przypomniał, że we władaniu powiatu są dwa obiekty, które stoją niewykorzystane. Pierwszy to budynek po byłej Szkle Życia w Cerekwi, drugi zaś — w centrum miasta, po pogotowiu ratunkowym. — Podobno wójt gminy Bochnia przekazał 70 tys. na projekt przystosowania obiektu w Cerekwi na hospicjum, Komisja Zdrowia zaś zrezygnowała z tych pieniędzy i kazała je odesłać gminie, co byłoby skandaliczne! Czy to prawda?

W odpowiedzi starosta Jacek Pająk ustosunkował się do dwóch jak to określił. "sierot": Cerekwi, sieroty po Węgrzynie i pogotowiu — sierocie po Pająku. (Przypomnijmy, że Szkoła Życia została zlikwidowana 5 lat temu z inicjatywy Ludwika Węgrzyna jako ówczesnego starosty, Pogotowie Ratunkowe zaś zostało włączone w struktury szpitala przy poparciu Jacka Pająka).

Jak się okazało, pieniądze "na Cerekiew" istotnie wpłynęły, ale nie od wójta, a od zarządzanej przez niego fundacji i nie na konto powiatu lecz szpitala. Tymczasem szkoła w Cerekwi nie jest zarządzana przez szpital, mimo intencji aby ją wykorzystać jako placówkę leczniczą. Dyrektor szpitala nie ma więc prawa zamawiać projektu przebudowy obiektu, którym nie włada. Komisja Zdrowia zadecydowała więc aby pieniądze zwrócić fundacji z prośbą aby zostały przekazane na konto prawdziwego zarządcy budynku. Zarząd Powiatu czeka w tej chwili na odpowiedź. Niezależnie dyrektor Szafrański dowiedział się ile może rzeczywiście kosztować projekt techniczny adaptacji — okazało się, że ponad 200 tys. zł.

Co do budynku po pogotowiu starosta przypomniał, że jest to obiekt zabytkowy. Planowano zorganizować w nim centrum rehabilitacji i koszt takiego przedsięwzięcia wyniósłby ok. 4 mln. — Niestety, NFZ nie daje nam nadziei w ciągu najbliższych 2 lat na podpisanie dodatkowych kontraktów na rehabilitację. W takiej sytuacji byłoby rzeczą bardzo nieroztropną wydawać 4 mln. na adaptację tego budynku.

Radna Matusiak chciała wiedzieć czy w związku z tym są może jakieś inne koncepcje wykorzystania obiektu po pogotowiu, niekoniecznie związane z służbą zdrowia. Okazało się, że takich koncepcji nie ma.
Radny Węgrzyn zapytał dyrektor DPS w Bochni, Barbary Hałas ile jest łącznie — w szpitalu i w DPS — osób leżących, "hospicyjnych". Przy okazji komplementował panią Hałas jako bardzo dobrą dyrektorkę. — Choć może nie powinienem tego mówić, bo moja dobra opinia jest jak pocałunek śmierci — zażartował.
Okazało się, że osób leżących jest w Bochni 20.
- Szkoda, że nie wystąpiliście do MRPO o dofinansowanie dwóch projektów — hospicjum i DPS — skwitował radny.

eb