Rocznica "noża w plecy" pod pomnikiem gen. Okulickiego
<html />
W poniedziałek 17 września południe uczczono rocznicę napaści ZSRR na Polskę w 1939 roku, osławiony „nóż w plecy”, wbity nam przez sowietów, podczas kiedy nasze wojska zmagały się z hitlerowcami. Z tej okazji złożono wieńce pod pomnikiem generała Okulickiego, który, we wrześniu '39 był oficerem łącznikowym Naczelnego Wodza przy Dowództwie Obrony Warszawy.
Kwiaty złożyli przedstawiciele samorządów: starosta i wicestarosta, burmistrz Bochni, a także przedstawiciele związku AK oraz dawni wrześniowi żołnierze. Nie zabrakło reprezentantów „Solidarności” i kultury, a także – dzieci szkolnych. To ci najmłodsi zajęli najwięcej uwagi Stefana Kolawińskiego, który w krótkim wystąpieniu przypomniał przesłanie dla młodego pokolenia, jakie niesie ze sobą walka polskiego żołnierza we wrześniu AD 1939.
Tamte walki i tamte straszne odczucia obrońców Polski wspominał również Teofil Wojciechowski.
- "Z sowietami nie walczyć" – brzmiał rozkaz Marszalka Polski Rydza - Śmigłego z 17 września 39. A jednak wielu z nich, żołnierzy, wałczyło – przypomniał były burmistrz, historyk i członek kolegium IPN. – Bo dla nich ważniejsza była obrona kraju, nie jakieś układy polityczne, pakty itp., ale zwykły, żołnierski obowiązek. Oczywiście, później poddali się, bo walka nie miała sensu. Czekało ich upokorzenie, zdarcie pagonów.
Dodajmy, że również obozy jenieckie a często – śmierć.
Jednym z nielicznych, którzy pamiętają tamten złowrogi dla Polski czas był podczas uroczystości Michał Jakimow, żołnierz 51 Pułku Piechoty Strzelców Kresowych. Wiadomość o napaści ZSRR zastała jego oddział pod Brzeżanami. Dostał się do rosyjskiej niewoli w Starobielsku. Po powrocie do kraju wałczył w podziemiu, w AK i WiN. Po wojnie został aresztowany i siedział w ubeckim więzieniu aż do 1951 roku.
eb