Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2008-09-27 12:45:07 przez system

"Solana" popłynęła na 760-lecie

Bardzo uroczyście Kopalnia Soli w Bochni wespół z Uzdrowiskiem przygotowały obchody 760 lecia kopalni. Zaczęło się od konferencji naukowej, podczas której dyrektor muzeum, Jan Flasza opowiedział o wpływie jaki na przestrzeni wieków miała kopalnia na życie...

gospodarcze ale też obyczajowość i kulturę miasta.

Licznych gości zapoznano też z atrakcjami jakie dziś kopalnia ma do aoferowania zarówno kuracjuszom jak i zwykłym turystom. Wczorajsza, historyczna rocznica stała się okazją do otwarcia nowej trasy turystycznej w solnych podziemiach. Oddano do użytku podziemne jezioro, stworzone sztucznie w ostatnim czasie, po którym można będzie przepłynąć
specjalnie w tym celu wykonaną łodzią. Zanim pierwsi odważni mogli wejść do "Solany" (bo tak nazwano tę podziemną jednostkę pływającą) musiało nastąpić uroczyste przecięcie wstęgi. Ja zwykle w takich wypadkach, białoczerwoną
wstęgę przecinano na raty: jako pierwszy dostał nożyce do ręki poseł naszej ziemi, Jan Musiał, zaś ostatni e cięcie należało do Krzysztofa Zięby, likwidatora Kopalni.

Teraz już można było pożeglować. Niezapomniane wrażenia! zwłaszcza kiedy łódź oddaliła się od pomostu i galerii pełnej gwarnych rozmów gości. Cisza, ciemność rozjaśniana jedynie mizernymi lampkami w oddali, podczas kiedy z obu stron łodzi wnoszą się mozaikowate, solne ściany. Warto to przeżyć nawet kosztem dodatkowej zapłaty za tę turystyczną atrakcję.
Tylko - kiedy? Jak nam powiedział Tadeusz Migdas, zastępca dyrektora Kopalni Soli, wodna trasa turystyczna, wzorowana zresztą na podobnej w kopalni w Tarnowskich Górach, musi najpierw zyskać akceptację Wyższego Urzędu Górniczego. Stosowne dokumenty zostały już tam wysłane, pozostaje tylko czekać na odpowiedź z Katowic. Kiedy nadejdzie zgoda "Solana" zostanie niezwłocznie oddana do użytku dla wszystkich chętnych.
Po emocjach związanych z przeprawą łodzią goście kopalni zostali zaproszeni na poczęstunek w Komorze Ważyn. W niewymuszonej atmosferze, przy pysznym strogonowie czy lampce wina można było swobodnie porozmawiać, nie tylko o historii i przyszłości bocheńskiej Kopalni.