Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2015-09-26 16:55:58 przez system

Szpital w centrum zainteresowania powiatowych radnych

Podczas czwartkowej (24 września) sesji Rady Powiatu trzykrotnie powstała wątpliwość co do podstaw prawnych, regulujących pracę szpitala powiatowego czy też raczej – jego zarządzanie. Pierwsza pojawiła się przy okazji informacji na temat realizacji uchwał Rady za pierwsze półrocze 2015.

Podczas ostatniej sesji przed wakacjami radni, z wątpliwościami i zastrzeżeniami, zgodzili się jednak na wynajem pomieszczeń w piwnicach szpitala firmie zewnętrznej na rezonans magnetyczny. Okazało się jednak, że ta uchwala nie została zrealizowana, ponieważ inwestor, który zwyciężył przetarg 25 czerwca, zrezygnował z podpisania umowy już w lipcu tego roku. Jak wyjaśniał dyrektor Jaroslaw Kycia, powodem mogły być m.in. te właśnie zastrzeżenia Rady. O tej sprawie pisaliśmy TUTAJ. Inwestor uznał, że ryzyko biznesowe jest zbyt duże.

Radny Stanisław Bukowiec dociekał, kiedy odbył się przetarg. Okazało się, że na pięć dni przed samą sesją, podczas której głosowano nad tą sprawą.

  • Pan nas zwyczajnie okłamał! – zarzucił dyrektorowi - *Głosowaliśmy, choć rzecz była już rozstrzygnięta!

  • Zupełnie nie rozumiem postępowania radnego Bukowca – powiedział później dyrektor Kycia w rozmowie z "Czasem". - Dlaczego cały czas dąży do wywoływania jakiegoś konfliktu wokół szpitala? Przykre, bo cierpią na tym pacjenci. Pan radny albo wypowiada się na temat przepisów, których nie zna albo próbuje tym działaniem przysłonić sytuację, że m.in. przez zastrzeżenia pana radnego Bukowca inwestor wycofał się z postawienia rezonansu w szpitalu. Sprawa jest prosta: nie ma konieczności uzyskania zgody radnych na organizację przetargu, a jedynie na najem. Tymczasem w przetargu wprost wskazano, że zawarcie umowy najmu może nastąpić po uzyskaniu stosownej zgody Rady.
    Byłoby wysoce nieprofesjonalne z mojej strony, gdybym przedkładał Radzie pod głosowanie uchwałę w tak ważnej kwestii, która nie miałaby szans na powodzenie. Dzięki wcześniejszemu przetargowi wiedzieliśmy, że były podmioty zainteresowane współpracą w tym względzie.*

Druga wątpliwość pojawiła się przy okazji dyskusji nad ujednoliconym zapisem statutu Szpitala Powiatowego. Radny Zbigniew Biernat zauważył, że punkt ósmy tego dokumentu mówi, że o podziale zysków decyduje sam szpital.

  • Tymczasem w kwietniu tego roku to my, radni głosowaliśmy nad podziałem zysków. To kto ma w końcu decydować i czy proponowany zapis jest zgodny z prawem?
    Radny Biernat zastrzegł, że nie będzie się upierał przy swojej wątpliwości, o ile ujednolicony tekst statutu szpitala jest tej placówce niezbędny do funkcjonowania.
    Okazało się, że tak nie jest. Radca prawny starostwa, Jolanta Machowska stwierdziła, że ujednolicenie tekstu służy jednie ułatwieniu orientacji w przepisach prawa. Niemniej zapisy statutu, choć wielokrotnie zmieniane, jednak istnieją i każdy może się z nimi zapoznać.

Kilkoro radnych, w tym przewodniczący Komisji Zdrowia, Tadeusz Wadas, postulowało, aby głosowanie nad ujednoliconym tekstem przełożyć na następną sesję, a dokument przez ten czas dopracować. Jednak sam przewodniczący komisji nie ma uprawnień, aby taki wniosek złożyć, potrzebna jest do tego decyzja całej komisji. Tak też się stało. Przewodnicząca Rady, Bernadetta Gąsiorek ogłosiła przerwę w obradach, aby dać Komisji Zdrowia czas na podjęcie decyzji. Po wznowieniu obrad, na wniosek komisji, sprawę ujednoliconego tekstu statutu szpitala odłożono do następnej sesji.

  • Zapis statutu odzwierciedla treść ustawy o działalności leczniczej i obowiązywał już od dłuższego czasu - dyrektor Kycia powtorzył "Czasowi" to. co już wcześniej zostalo powiedziane na sesji. - * Zwracam uwagę, że proponowana uchwała nie wprowadzała żadnych zmian do statutu, nie wprowadzała również kwestionowanego zapisu, a jedynie służyła ogłoszeniu tekstu jednolitego statutu, uwzględniającego zmiany, które już wcześniej były uchwalone przez Radę.
    • Dlaczego zatem to radni decydowali o zagospodarowaniu zysków Szpitala Powiatowego?
      - Nie wiem. Nie jestem samorządowcem ani nie jestem autorem tego rozwiązania.*

Trzecia sprawa, podnoszona przez radnych, to wykreślenie ze statutu szpitala stanowiska dyrektora do spraw ekonomiczno-ekspolatacyjnych. Dopytywano się, czy ktoś faktycznie jest zatrudniony na tym stanowisku i dlaczego, wbrew opinii Rady, nie doszło jeszcze do wykreślenia tej funkcji. Dyrektor zapewnił, że nikt nie jest zatrudniony na tym etacie, a decyzję o jego likwidacji musi podjąć nowa Rada Społeczna Szpitala, która zbierze się niebawem.

eb