Szykuje się podwyżka pensji dla burmistrza miasta
<html />
Nie minęły jeszcze echa listu otwartego Małgorzaty Szczepary – odwołanej w zeszłym roku zastępczyni burmistrza Stefana Kolawińskiego - w którym poddała druzgocącej krytyce dotychczasowe dokonania burmistrza, a już szykuje się nowa kontrowersja wokół jego osoby.
Otóż na najbliższym posiedzeniu Rady Miasta jej przewodniczący Kazimierz Ścisło (wywodzący się tego samego, co u burmistrz klubu radnych – Bochniacy dla Bochni) ma zamiar poddać pod głosowanie projekt uchwały w sprawie zmiany uposażenia burmistrza. Co prawda w projekcie uchwały nie zostało zapisane, czy będzie to podwyżka czy obniżka uposażenia, ale już ze znajdującego się poniżej uzasadnienia łatwo zrozumieć, że nie obniżkę tu zapewne chodzi.
Dowiadujemy się z niego, że Stefan Kolawiński pobiera uposażenie w postaci wynagrodzenia zasadniczego w kwocie 5 100 zł i dodatku funkcyjnego w wysokości 1 800 zł. Nie ma słowa o dodatku służbowym i za wysługę lat, a i one z cała pewnością składają się na pensję dla burmistrza.
Jak dużą zmianę się szykuje? Nie mówi o tym wprost projekt uchwały, ale zamieszczone są w nim tzw. „widełki”, pokazujące wielkość wypłaty, jaka przysługuje na tym stanowisku. Wynika z nich, że maksymalnie burmistrz może otrzymać 6 000 zł wynagrodzenia zasadniczego i 2 100 zł dodatku funkcyjnego, czyli podwyżka może sięgnąć 1 200 zł.
W wypadku jej przegłosowania będzie obowiązywać od 1 lutego br.