Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2020-05-09 13:48:47 przez eb

W muzeum brakuje miejsc ekspozycyjnych i magazynowych

Gdzie pokazać nowe eksponaty?

Podczas trwającej jeszcze ciągle rewitalizacji centrum miasta Bochni archeolodzy wykopali wiele cennych obiektów, świadczących o historii naszego miasta. Oprócz pozostałości starego, średniowiecznego ratusza, które zostały, niestety, zasypane, wydobyto wiele cennych pamiątek. Elementy kamienne, drewniana rura kanalizacyjna, monety, krzyżyki, naczynia, stemple kupieckie to tylko niektóre z nich.

Co więcej prace budowlane przy zbiegu ul. Kościuszki i ul. Kmity, gdzie ma powstać galeria handlowa, odsłoniły kolejne miejsce pełne cennych historycznie przedmiotów. Jako sensacyjne uznano znalezienie narzędzi krzemiennych datowanych na ok. 10-12 tys. lat temu. To najstarsze znane ślady pobytu człowieka na terenie Bochni jakie do tej pory odnaleziono. Do tej pory najstarszym znaleziskiem z terenu miasta był fragment siekierki kamiennej z okresu młodszej epoki kamienia sprzed ok. 4-5 tys. lat temu znaleziony w 1980 roku. Odnalezione narzędzia pozwalają przesunąć historię pobytu ludzi na terenie obecnej Bochni o kolejne 5, a może 6-7 tysięcy lat– wyjaśnił archeolog Marek Materna. Ale to nie wszystko. Odkryto także pozostałości po fosie i fundamentach muru od strony wschodniej bramy miasta, jednej z czterech, które funkcjonowały przed wiekami, a także duże fragmenty ceramiki, monety, kafle, gwoździe czy też ołowiane plomby. Cały więc materiał archeologiczny jaki do tej pory odnaleziono podczas prac to kilkaset przedmiotów plus dokumentacja odnalezionych dawnych fragmentów miasta – ratusza, szybów, murów, bram czy dróg.

Jak i gdzie je wyeksponować dla wszystkich mieszkańców Bochni? Ekspozycja musi spełniać wymagania konserwatora zabytków, bez niej możemy te pamiątki naszej przeszłości po prostu stracić.

/media/user/images/upload/loga/Bochnia budynki miejsca/P1030887.JPGPodczas lutowego posiedzenia Komisji Rewizyjnej wypowiadał się na ten temat dyrektor bocheńskiego Muzeum, Jan Flasza. Bardzo dogodnym miejscem wydał mu się lokal przy ulicy Kościuszki po dawnej księgarni, który należy do Miasta. Byłoby to świetne miejsce zarówno ze względu na bliskość muzeum jak i powierzchnię - ok 200 m kw - przekonywał dyrektor. Niestety, na swój wniosek o zagospodarowanie tego lokalu dostał negatywną odpowiedź od władz miasta. Podobno ze względu na zły stan stropów w dawnej księgarni.

Podczas posiedzenia KR padały też inne propozycje rozwiązania problemu ekspozycji wykopalisk, głównie ze strony radnego Jerzego Lysego. Byłoby to np. wykorzystanie dużych piwnic pod Muzeum. Innym sposobem byłaby realizacja jednej z prac konkursowych studentów architektury, którzy kilka lat temu starali się odpowiedzieć na zapotrzebowanie Miasta. Jedna z tych prac, podobno świetna, przewidywała wybudowanie koło Muzeum szklanego pawilonu.

Są to jednak plany bardzo daleko idące. Jan Flasza wydawał się najbardziej zainteresowany przejęciem dawnej księgarni pana Możdżenia, jako projekcie najprostszym i możliwym do realizacji w niedługim czasie. Poparli go w tym inni członkowie Komisji Rewizyjnej. Ostateczna decyzja jednak należy do władz miasta.

Miejsce do wyeksponowania znalezisk archeologicznych to nie jedyny kłopot dyrektora Muzeum. Brakuje mu magazynów na inne eksponaty, nierzadko pochodzące od darczyńców i nierzadko europejskiej klasy. Są to zarówno obrazy, jak i delikatna, miśnieńska porcelana, czy obiekty tak duże i nieporęczne jak fortepian.

Istnieją w Polsce muzea – powiedział Jan Flasza podczas posiedzenia KR – które zostały wybudowane za wielkie pieniądze, ale… nie mają eksponatów. My eksponaty mamy, ale nie mamy ich gdzie przechowywać.

eb