Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2013-05-21 01:37:08 przez system

Wicemarszałek Kuchciński krytykuje rządy PO

Marek Kuchciński, wicemarszałek Sejmu VI i VII kadencji przybył w niedzielę do Bochni. Spotkał się on w sali Miejskiego Domu Kultury z mieszkańcami Bochni oraz lokalnymi działaczami Prawa i Sprawiedliwości. Poruszał tematy związane z wyborami, z programem wyborczym oraz przedstawiał w negatywny sposób rządy Platformy Obywatelskiej.

Marek Kuchciński odniósł się na spotkaniu do bardzo wielu zagadnień i szeroko je komentował. Od edukacji i opieki zdrowotnej po tarnowskie Azoty oraz Polaków w Kazachstanie. Przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości mocno podkreślał zaniedbania i wręcz katastrofalne skutki posunięć obecnej ekipy rządzącej. Niemniej jednak omawiając program Prawo i Sprawiedliwość sugeruje,że nie chce zmiany samego ustroju czy systemu rządzenia. PiS dąży tylko do wygrania wyborów i zastąpienia obecnej ekipy przy władzy.

Zebrani podczas spotkania nie usłyszeli więc nic o poszerzaniu wolności gospodarczej, o radyklanym obniżaniu podatków czy likwidacji szkodliwego podatku dochodowego, o redukcji biurokracji, wykreślenia z konstytucji szkodliwych zapisów jak „społeczna gospodarka rynkowa” czy „sprawiedliwość społeczna” i zastapienie ich po prostu kapitalizmem i sprawiedliwością, likwidacji niepotrzebnych urzędów, rozbuchanym sejmie i samorządach, likwidacji niepotrzebnych ministerstw, niszczącym gospodarkę obciążeniach ZUS, likwidacji przymusowych składek emerytalnych, chorendalnych kosztach pracy, wyjściu z Unii Europejskiej czy prywatyzacji służby zdrowia i edukacji. W zamian za to główny wątek jaki się przewijał to nacjonalizacja-czyli stawianie na polskie firmy, rozliczanie, wyrównywanie szans, nakładanie podatków na bogatych, reformie lecz nie likwidacji już istniejącego systemu dystrybucji budżetowej i o opiece państwa nad obywatelami. Przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości wyraźnie skręcili w lewo i proponują Polakom państwo opiekuńcze. Przy czym mocno akcentują politykę realizacji interesu narodowego.

Marek Kuchciński: Posiadamy szereg różnych przemyśleń, przedsięwzięć a przede wszystkim doświadczenia i wiedzy o tym, jaka jest sytuacja w Polsce. Jest ona bardzo trudna. Kryzys od kilku lat towarzyszy w naszym życiu. Recepty na ten kryzys obecny rząd nie znajduje. Czasami wydaje się jakby nie chcieli żeby w Polsce żyło się lepiej wszystkim ludziom. Władza wykonawcza, rząd, parlament, władza państwowa musi prowadzić politykę w taki sposób żeby być odpowiedzialnym za wszystkich obywateli równo. […]Każdy obywatel Rzeczy Pospolitej ma pełne prawo oczekiwać od władzy państwowej szacunku, obywatelskiego traktowania administracji państwowej, jako instytucji usługodawczej wobec obywateli. Ma prawo oczekiwać, że państwo będzie dbało o bezpieczeństwo obywateli w każdym wymiarze. Nie tylko w wymiarze związanym z walką z przestępczością, ale będzie dbało o bezpieczeństwo zdrowotne, żywnościowe, ekologiczne, oświatowe, społeczne itd. – mówił Kuchciński

Są sztandarowe służby będące dzisiaj w kryzysie: ochrona, służba zdrowia oraz edukacja. My tutaj stawiamy sprawę jasno – ochrona i służba zdrowia musi być z powrotem finansowana – kontynuował wicemarszałek Sejmu.

O służbie zdrowia
Trzeba zlikwidować NFZ. Trzeba rozgonić w wielu przypadkach niejasne powiązania, komitywy. Trzeba zrobić tak, aby każdy wiedział, kto z imienia i nazwiska odpowiada za politykę zdrowotną.

O edukacji
W przypadku edukacji to jest praca, wizja zasadniczych zmian przygotowana m.in. przez pana posła prof. Terleckiego oraz Bernackiego. Musimy zlikwidować gimnazja, ten kuriozalny, niedobry, szkodliwy dla rozwoju polskiej młodzieży pomysł. Musimy wrócić do szkoły podstawowej ośmioletniej. Wrócić do 4-letniego liceum. Przywrócić znaczenie szkolnictwa zawodowego. Dopasować wyższe szkolnictwo do sytuacji takiej żeby absolwenci szkół wyższych mieli większe wsparcie, byli bardziej przygotowani na aktualne potrzeby rynku w poszczególnych województwach. Chcemy żeby do szkół wróciły gabinety lekarskie, dentystyczne, bo w tej chwili widać, że jest to zaniedbane. Musimy jednocześnie samorządom zapewnić odpowiednie, pełne finansowanie żeby nie było tak, że ze względów ekonomicznych rady gmin podejmują likwidację małych szkół. Subwencja musi wystarczać samorządom w 100% a nie w 50% kosztem subwencji drogowej, likwidacji bibliotek. Musimy przywrócić nadzór rządu, czyli kuratorów w większym stopniu nad szkolnictwem oświatowym. Przywrócić weto kuratora innymi słowy, ponieważ kilka lat temu to weto zostało zdjęte. Kurator w gruncie rzeczy poza opiniowaniem nie ma możliwości interwencji, gdy rada gminy czy samorząd podejmuje nie merytoryczną decyzję tylko kierując się np. jakimiś względami politycznymi czy wyłącznie ekonomicznymi podejmuje decyzję o likwidacji szkół. Dzisiaj mamy sytuację, że w skali kraju parę tysięcy małych miejscowości już zlikwidowano szkoły. To w perspektywie kilkunastu lat sprawi, że powstaną dziury cywilizacyjne. Wówczas trzeba będzie wielu pokoleń żeby to odbudować. Na to żadne państwo odpowiedzialne nie może się zgodzić.

O demografii oraz bezrobociu
Obecny rząd prowadzi politykę dezintegracyjną. Polityka ta jest osłabiająca więzy społeczne, zniechęcająca do wspólnej aktywności, solidarności obywatelskiej, narodowej. Politykę prowadzącą do zwiększenia różnic w poziomie życia, pracy, w poziomie zarobków pomiędzy obszarami Polski powiatowej i wielkimi centrami. To jest zła polityka. My tutaj mamy zupełnie inne recepty. Przykładem takim wydaje się, teoretycznym, ale który powinien być fundamentem dla każdego rządu myślącego dobrze o Polsce jest stosunek do demografii. W 2035 roku będziemy mieli 35 mln Polaków. Polaków rodzi się coraz mniej to w takim razie będziemy korzystać z imigrantów z różnych obszarów cywilizacyjnych. Naszym zdaniem to jest bardzo niedobra, kompromitująca polityka rządu. Rząd odpowiedzialny powinien postawić sobie zupełnie inne zadania. Premier odpowiedzialnego rządu powinien ustawić zadania dla każdego ministra i większości parlamentarnej, co zrobić żeby w 2030 roku było 40 mln. Poprzez wprowadzenie pewnych ulg, prowadzenie polityki prorodzinnej wzmacniającej finansowo rodziny, wprowadzenie takiego programu jak „Rodzina na swoim”, z którego w ciągu kilku lat skorzystało 200 tys. rodzin. Taka polityka prorodzinna spowodowała zachęty tworzenia miejsc pracy, odpisy podatkowe, większe kwoty wolne od podatków, dla rodzin posiadających dzieci duże odpisy podatkowe. Zachęty dla przedsiębiorców by tworzyli miejsca pracy poprzez np. możliwość odpisania sobie z podstawy podatkowej więcej pieniędzy przeznaczonych na tworzenie miejsc pracy. To są elementy, które mogą dać efekty. W 2006 i 2007 dały efekty w postaci utworzenia 1mln 300tys stałych miejsc pracy nie w dużych miastach. Tam takich problemów z bezrobociem w gruncie rzeczy takich jak w miastach powiatowych nie ma. Tam jest 1% bezrobocie, więc to nie jest problem, z którym musimy sobie potężnie radzić. Duże miasta przyciągają jak magnez ludzi przedsiębiorczych, inwestorów. Natomiast w Polsce powiatowej preferencje wspierające rodziny i powstawanie miejsc pracy myśmy dopiero zaczęli wspierać przez kilkanaście miesięcy. Przyśpieszone wybory to przerwały. Dały one nie tylko taką liczbę stałych miejsc pracy, ale jednocześnie przyniosły dodatkowe zyski do budżetu z podatków płaconych już przez nowych pracowników.

O systemie emerytalnym
Dzisiaj mamy do czynienia z sytuacją skandaliczną w systemie emerytalnym. Doprowadzono do sytuacji, że rzeczywiście każdy rząd będzie miał z tym problemy. ZUS ma wielkie długi. Otwarte fundusze emerytalne wyciągają z portfeli każdego z nas, najczęściej osób niebogatych, emerytów, rencistów czy tych, którzy dochodzą do wieku emerytalnego pieniądze od 1999 roku. Wyciągnięto ponad 700 miliardów złotych. Obowiązkowa składka emerytalna, czyli obowiązkowy podatek został przekazany zgodnie z prawem instytucją prywatnym, bo OFE to są instytucje prywatne, nad którymi to instytucjami nie ma żadnej kontroli. Nie ma kontroli ani Najwyższa Izba Kontroli ani rząd, jako władza wykonawcza ani sejm, która z konstytucji ma prawo do kontrolowania. Jakie są efekty? W tym roku będą pierwsze wypłaty dla kobiet w wysokości 24,50, 60 zł. To są te wieloletnie oszczędności w otwartych funduszach emerytalnych. Nabito nas w butelkę i Ci, którzy stoją w obronie OFE twierdzą, że to są takie manewry na rynkach finansowych, że raz się wygrywa raz przegrywa. Uważamy że należy wprowadzić bezwzględnie przynajmniej dobrowolność. Naszym zdaniem podniesienie wieku emerytalnego to 67 roku życia to skandal. Trzeba to zmienić i przywrócić przynajmniej do poprzedniego poziomu.

O podatkach
Minister finansów nie radzi sobie z dziurą budżetową. Coraz mniej podatków jest wpłacanych. Administracja państwowa nie radzi sobie ze ściąganiem podatków szczególnie od dużych przedsiębiorstw, ludzi bogatych. Tym samym naszą receptą jest nałożenie podatku na wszystkich. To jest kosztem większości 2/3 obywateli Polski, którzy nie zarabiają 60 tysięcy zł miesięcznie, bo Ci nie odczują nawet podwyżki podatku VAT o kilka procent. Obecna polityka podatkowa polega na zwiększaniu niesprawiedliwości, a nasza recepta to jest równomierne nałożenie podatków i bardziej nałożenie podatków na tych najbogatszych, a zdjęciem obciążeń podatkowych z mniej zarabiających, aby była sprawiedliwość podatkowa. Jednocześnie sprawiedliwie należy nałożyć podatki na wszystkie dziedziny polskiej gospodarki. Są dziedziny, przedsiębiorstwa, które nie płacą podatków np. banki, hipermarkety. My głosimy hasło w imię wzmacniania patriotyzmu tzn. wspieraniu polskiej przedsiębiorczości tak żeby była bardziej konkurencyjna nie tylko w Polsce w porównaniu z firmami obcymi, ale także repolonizacji banków tzn. nie tyle upaństwowienia, ale wspieranie, zachęcanie instytucji finansowych, które są w rękach Polski i zachęcanie samorządów, przedsiębiorców, obywateli żeby tam lokowali swoje pieniądze. System bankowy w Polsce w około 90% jest własnością zagraniczną. To samo z hipermarketami. To są rewolucyjne zmiany, ale jesteśmy gotowi je przeprowadzić, bo inaczej Polska będzie się stawała krajem politycznie, gospodarczo i społecznie kolonialnym wykorzystywanym przez mocniejsze.

Po rozważaniach wicemarszałka był czas na zadawanie pytań. Jedno z nich dotyczyło Tarnowskich „Azotów”, które chce kupić rosyjska firma. Pytający zapytał Kuchcińskiego czy wyprzedaż resztek majątku Polskich przedsiębiorstw nie jest złodziejstwem.

To jest jedna z zasadniczych spraw. Azoty to jeden z przykładów. Oczywiście jest to czyste złodziejstwo. Gdy podobna sprawa stawała w Sejmie wygrali, ale nie w wielkim stopniu. Podczas głosowania cała opozycja wstała z ław i zaczęli skandować: „Złodzieje, złodzieje …”. Taka jest atmosfera w naszym parlamencie. Złodziejstwo kwitnie. Na to było do tej pory przyzwolenie, także społeczne ludzi w większości Polaków trochę przytłumionych i otumanionych przez dezinformację prowadzoną w mediach. Jest to złodziejstwo, co nawet nie trzeba udowadniać. Takie obszary Polskiej gospodarki jak komunikacja, przemysł energetyczny, kopalnie, elektrownie, przemysł chemiczny, PKP, które zapewniają bezpieczeństwo całej Polsce one nie mogą być prywatyzowane. Ci głoszą coś innego – prywatyzować, wolny rynek, kto da więcej, kto silniejszy. Im nie zależy na właściwym funkcjonowaniu państwa. Zależy im na tym żeby w Polsce w ramach jakiś układów pewne grupy czuły się dobrze, ustawiane ponad prawem jak to było za komuny. Dzisiaj mamy współczesną formę komunizmu. Jest grupa ludzi stojących ponad prawem a cała reszta ma stać w kolejkach w służbie zdrowia. Jest bardzo wiele rzeczy do naprawienia. Trzeba tutaj radykalnych działań. Żeby takie działania podjąć musimy mieć większość w parlamencie. Dlatego zachęcamy Państwa żeby nam pomóc ruszyć Polskę, bo za niedługo będzie za późno – odpowiedział polityk PiS-u.

Pojawiło się również pytanie o Kazachstan i Polaków, którzy tam żyją a nie mają obywatelstwa polskiego.

Sprawa Kazachstanu jest bardzo ważna. Jest to rzecz, której każdy, który pełni władze publiczną w Polsce powinien wstydzić się, że do tej pory sprawy nie załatwiono. Jedyny rząd, który podjął wysiłek w tej sprawie to jest rząd Jarosława Kaczyńskiego. Państwo sobie przypominają – karta Polaka. Kto ją wprowadził? To był pierwszy krok do tego żebyśmy zadośćuczynili setki tysięcy Polaków, rodzin, którzy zostali wysłani na Syberię bądź pozostali za wschodnimi granicami naszej Rzeczpospolitej. Trzeba wspierać Polaków. Tych, którzy chcą wrócić do ojczyzny, nawet, jeżeli urodzili się w Kazachstanie czy gdziekolwiek indziej żeby wrócić do ojczyzny. To jest jeden z naszych podstawowych i świętych obowiązków - udzielał odpowiedzi wicemarszałek.

Z sali od zgromadzonych uczestników z wicemarszałkiem padło jeszcze kilka innych pytań. Nasza redakcja zapytała o dług publiczny, który oscyluje w granicach biliona złotych. Na jednego obywatela wynosi on, zatem 25 tysięcy złotych. Politycy z opozycji chcą nałożyć m.in. podatek na banki oraz hipermarkety. Czy jednak to wystarczy, aby zadłużenie się zmniejszyło? Wicemarszałek starał się wyjaśnić jak PiS zamierza sobie z tą niewątpliwie poważną sporawą poradzić.

To jest jedna z dróg, jeżeli chodzi o banki i hipermarkety. To da tak szacunkowo pewnie dziesiątki miliardów złotych, ale najważniejszą sprawą jest zmniejszenie barier i zachęcenie Polaków do tworzenia miejsc pracy. To są obniżki podatków, ulgi, preferencyjne kredyty, które doświadczyliśmy w 2006 i 2007 roku, gdy dały nam ponad 1 mln 300 tys. stałych, nowych miejsc pracy. Każde nowe miejsce pracy to są nowe podatki. Jeżeli są one niższe to dobrze. Jeżeli jest ich więcej to dobrze. To daje dodatkowo 24 miliardy z podatków. Jeżeli dodamy do tego konieczne uporządkowanie zwiększenia ściągalności podatkowej to jest kolejnych kilkadziesiąt miliardów złotych. W tej chwili mniej więcej około 30% podatków, które powinny być spłacane nie jest płacone ze względu na to, że system finansowy aparatu skarbowego nie działa skutecznie i pozwala na to żeby wiele firm podatków nie płaciło. To są pieniądze ogromne, które powinny dać efekt. Przede wszystkim pobudzenie gospodarki poprzez odpowiednie zachęty by tworzyć miejsca pracy – mówił wicemarszałek.

Kolejne pytanie zadane przez naszą redakcję dotyczyło tzw. rewindykacji żydowskich. Istnieje, bowiem obawa, że Żydzi będą chcieli odzyskać majątki, które utracili, a do których nie mają praw. Czy istnieje realne zagrożenie, że Żydzi chcą ten majątek po prostu od nas wyłudzić, stosując różnoraki szantaż propagandowy?

Zdarza się, że taka sytuacja jest. Szczególnie w miastach z takimi dużymi tradycjami, do jakich należą miasta stare, historycznej małopolski, że organizacje żydowskie, izraelskie odzyskują swój majątek. Trzeba by się temu solidnie przyjrzeć. Jeżeli była jakaś synagoga i służy interesowi publicznemu to trzeba rozważyć czy nie lepiej znaleźć jakieś inne rozwiązanie. Znam przypadki Przemyśla i innych miejscowości, że rzeczywiście właściciele przedwojenni i także gminy żydowskie odzyskują stary majątek – mówił wicemarszałek.

Kolejnym pytaniem były rewindykacje żydowskie. Światowy Kongres Żydów poprzez swojego byłego sekretarza, Israela Singera, zażądała od Polski rewindykacji dotyczących mienia pozostawionego przez Żydów zabitych w czasie wojny przez Niemców. Pan Singer, mimo, że nie jest żadnym ich krewnym, z dużym tupetem zagroził Polsce, że jeśli nie zastosuje się do żądań Kongresu i nie przekaże co najmniej 60 miliardów dolarów, to „będzie upokarzana na arenie międzynarodowej”. Efektem tego „upokarzania” były awantury urządzane przez Żydów na terenie oświęcimskiego obozu, rozdmuchanie incydentu w Jedwabnem czy książki i filmy negatywnie i nieprawdziwie obrazujące Polaków. Amerykańska prasa pilnuje się także, żeby nigdy nie pisać o „Niemcach”, tylko zawsze – o „nazistach”, za to na Polsce używa sobie na całego, pisząc m.in. o „polskich obozach zagłady”. Co PiS na to?

Ja bym tego nie traktował całkiem poważnie. Ale powinna istnieć stanowcza polityka rządu broniąca naszego dobrego imienia w obszarze polityki propagandowej. Interes i dobre imię Polski należy do ministerstwa spraw zagranicznych i powinno to dać odpór. Mamy na to liczne dowody. Chociażby, że wśród narodów II wojny światowej to Polacy najliczniej ratowali Żydów w czasie holokaustu. Natomiast dzisiaj mamy sytuacje taką, że Niemcy stawiają się, jako poszkodowani po II wojnie światowej. Brak reakcji ze strony rządu Polskiego jest ewidentny i jest to największa przyczyna, że mówimy dziś o problemie stawianym przez pana Singera czy paszkwile publikowane przez pana Grossa – zakończył Marek Kuchciński.