Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2012-11-11 23:20:08 przez system

Wybory do Rady Parafialnej czy Miejskiej?

<html />

Jak zostało podane w ogłoszeniach na terenie parafii św. Mikołaja w niedzielę 18 listopada odbędą się wybory do Parafialnej Rady Duszpasterskiej. Zgłoszonych zostało 18 kandydatów, spośród których wierni wybiorą 10 „radnych”.

Nazwiska zgłoszonych kandydatów:

  1. Kazimierz Bacik
  2. Marek Bryg
  3. Wiesław Burnus
  4. Stanisław Chmielek
  5. Barbara Drążkiewicz
  6. Andrzej Gałka
  7. Sławomir Gawęda
  8. Antoni Gogola
  9. Grzegorz Jarzębowski
  10. Marek Juryk
  11. Marcin Katarzyński
  12. Adam Korta
  13. Mirosław Mroczek
  14. Wojciech Nowak
  15. Aleksander Rzepecki
  16. Kazimierz Ścisło
  17. Monika Zaleśny
  18. Krzysztof Zięba

Każdy głosujący będzie mógł zagłosować na dwóch kandydatów. Kartki z nazwiskami należy wrzucać do urny przy wychodzeniu z kościoła.

I na tym można by poprzestać, gdyby nie jedna, ale zasadnicza uwaga. Przeglądając listę zgłoszonych osób nie sposób nie zauważyć na niej nadreprezentatywności osób związanych z samorządem miejskim (przewodniczący Rady Miasta Kazimierz Ścisło, radny miejski Adam Korta) i powiatowym (przewodniczący Rady Powiatu Aleksander Rzepecki, radny Kazimierz Bacik), czyli mówiąc wprost – polityków. A to już rodzi poważne obawy. Obawy o instrumentalne wykorzystanie instytucji kościelnej, jaką jest rada parafialna, do celów niekoniecznie transcendentnych, za to bardziej przyziemnych.

Nie jest bowiem żadną tajemnicą, że znakomita większość z wymienionej powyżej czwórki samorządowców nawet nie skrywa swych ambicji politycznych, związanych ze zbliżającymi się szybkimi krokami kolejnymi wyborami samorządowymi, Wybór do Rady Parafialnej, a więc instytucji obdarzonej sporym publicznym zaufaniem (chociaż, przyznajmy – o dosyć ograniczonych kompetencjach) może być pośród wiernych odebrany jako zabieg z pogranicza PR, mający ocieplić i nadać powagi wizerunkowi przyszłych kandydatów na główne stanowiska w mieście i powiecie. Czy tak być powinno? Należy w to powątpiewać.

„Oddać cesarzowi, co cesarskie, a Bogu - co boskie” – chyba tę maksymę mieli na sercu wierni przy poprzednich wyborach do rady parafialnej, kiedy spotkali się z podobną sytuacją. Wtedy odrzucono większość kandydatów zbyt jednoznacznie kojarzących się ze światem polityki. Ale widać nauka poszła w las…