Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2013-04-10 20:35:41 przez system

"Wytrwale dążyć do prawdy" - obchody trzeciej rocznicy katastrofy smoleńskiej (foto)

Licznym udziałem w koncelebrowanej mszy św. w Bazylice św. Mikołaja i Marszem Pamięci do pomnika katyńskiego uczcili mieszkańcy Bochni (a także okolicznych gmin) kolejną rocznicę katastrofy smoleńskiej.

W środę 10 kwietnia minęły 3 lata od dnia, w którym w katastrofie lotniczej w Smoleńsku zginął prezydent Lech Kaczyński z małżonką, prezydent Ryszard Kaczorowski, całe dowództwo Wojska Polskiego, liczni parlamentarzyści, kierownicy centralnych urzędów państwowych, duchowni, przedstawiciele Rodzin Katyńskich.

Wieczorem w bazylice odbyła się rocznicowa msza św. koncelebrowana pod przewodnictwem ks. Marka Mierzyńskiego, który w czasie homilii wielokrotnie uwypuklał wątek walki Zła z Dobrem, która rozgrywa się zarówno w samym człowieku jak i jego otoczeniu. Ks. Mierzyński powiedział m.in.: „W naszym rozumieniu słowa: „ojczyzna”, „polityka”, „miłość” zostały zdewaluowane, doprowadzone do dna upadku. Potrzebujemy tej mocy, który płynie od Chrystusa. Warto odnaleźć światło i drogowskaz na drodze życia narodowego, rodzinnego i społecznego”.

Po zakończeniu mszy jej uczestnicy sformowali pochód, który - poprzedzany trzema pocztami sztandarowymi „Solidarności” z Stalproduktu, Kopalni i Dromostu – przeszedł z Bazyliki pod pomnik katyński. W przemarszu wzięto udział ponad 100 osób. Nad ich głowami powiewały biało-czerwone flagi.

Dalsza część uroczystości odbyła się pod pomnikiem, którego odsłonięcie w 2010 r. miało podwójny charakter – został poświęcony oficerom, związanym z Ziemia Bocheńską, którzy zginęli w Katyniu, ale odsłonięto go w kilka dni po katastrofie smoleńskiej i jego historia nierozerwalnie już związana jest z tymi dwa tragicznymi wydarzeniami w historii Polski.

Uroczystość zaczęła się od wystąpienia Ireneusza Sobasa, który zacytował obszerne fragmenty nigdy nie wygłoszonego przemówienia Lecha Kaczyńskiego, przygotowanego specjalnie na uroczystość w Katyniu, do którego delegacja polska nie dotarła: „Katyń i kłamstwo katyńskie stały się bolesną raną polskiej historii, ale także na długie dziesięciolecia zatruły relacje między Polakami i Rosjanami. Nie da się budować trwałych relacji na kłamstwie. Kłamstwo dzieli ludzi i narody. Przynosi nienawiść i złość. Dlatego potrzeba nam prawdy. Racje nie są rozłożone równo, rację mają ci, którzy walczą o wolność. Sprawmy, by katyńska rana mogła się wreszcie zagoić i zabliźnić. Jednak prawda potrzebuje nie tylko słów, ale i konkretów. Trzeba ujawnienia wszystkich dokumentów dotyczących zbrodni katyńskiej. Okoliczności tej zbrodni muszą zostać do końca zbadane i wyjaśnione”. „Czy to przesłanie – kontynuował Sobas – nie jest wciąż żywe, czy straci na aktualności, gdy słowa „Katyń” zamienimy na „Smoleńsk”? Czy brak prawdy dalej nie wyzwala ogromnych pokładów złych emocji pomiędzy Polakami? Czy nową odsłoną kłamstwa katyńskiego nie jest jego wersja smoleńska? Dwa dni temu pewien prominentny polityk – spuśćmy litościwą zasłonę milczenia nad jego nazwiskiem – wypowiedział się w taki oto sposób: „10 kwietnia nie chodzi o uroczystości żałobne, ale o polityczną zadymę, która ma doprowadzić do obalenia rządu PO-PSL. Temu służą brednie o poległych pod Smoleńskiem, zamachu czy tworzenie symetrii miedzy Katyniem 1940 r., a Smoleńskiem 2010 r.” Czy Szanowni Państwo – tu zwrócił się do zebranych – czujecie się w tej chwili „politycznymi zadymiarzami”, „bredzącymi o poległych w Smoleńsku”? A może, co niektórym nie chce się pomieścić w głowach, przyszliśmy tu, by zwyczajnie, jak każe nam nasza tradycja, nasz wewnętrzny narodowy imperatyw – oddać hołd elicie polskiego narodu, która zginęła w trakcie wykonywania obowiązków państwowych, a nie podczas prywatnej wycieczki? Podejmijmy ich przesłanie. Zginęli, gdy chcieli po raz kolejny upominać się o prawdę o Katyniu. My musimy upominać się o prawdę o Smoleńsku. Niech ona będzie może bolesna, może nawet brutalna, ale niech będzie. Jesteśmy to winni prezydentowi, ludziom, którzy wraz z nim zginęli. Jesteśmy to wreszcie winni ich – i naszym rodzinom” – zakończył Sobas.

Po tym wystąpieniu pomnik, przed którym umieszczone było zdjęcie L. Kaczyńskiego spowiły wiązanki kwiatów, które złożyli między innymi burmistrz Stefan Kolawiński, przedstawiciele PiS, „Solidarności”, Prawicy Rzeczypospolitej, Klubu Gazety Polskiej, delegacji Rady Miasta i Gminy Nowy Wiśnicz, rad gmin w Żegocinie i Lipnicy Murowanej.

Następnie głos zabrał burmistrz, który powiedział m.in.: „Często słychać taką opinię ‘jestem zmęczony tym wszystkim, nie chcę już słuchać o tym Smoleńsku.’ Proszę Państwa – też bywam zmęczony, do czego się przyznaję, natomiast jeszcze bardziej jestem zmęczony tym, co się dzieje w związku z tą sprawą. Tym, co dzieje się dookoła, tym, że te rzeczy, które powinny być wyjaśnione – nie są wyjaśnione. Od samego początku, od tego słonecznego poranka 3 lata temu słyszymy różne rzeczy, które powodują to, że zamiast zmniejszać się obszar pytań - ten obszar się po prostu zwiększa. Na podstawowe zagadnienia, związane z katastrofą smoleńską, po prostu nie ma odpowiedzi. Zaniedbania, które strona polska poczyniła, są tak ogromne, że są porażające. Wydaje mi się, że film Anity Gargas, który niedawno oglądaliśmy w TVP, a który przez wielu uważany jest za propagandowy, pokazuje skalę zaniedbań. Czułem się zażenowany, oglądając kolejny raz ten film, dlatego że skala zniszczeń tych istotnych rzeczy, które dotyczą wyjaśnienia sprawy smoleńskiej, jest ogromna(…) My, proszę Państwa, jesteśmy winni wyjaśnić tę sprawę dla naszych dzieci, dla naszych wnuków, bo skoro prawda jest tak istotna i na niej można budować, to bez wyjaśnienia tej sprawy nasze wnuki nie będą mogły budować poprawnych relacji z zewnętrznym otoczeniem, w tym z naszym wschodnim sąsiadem. Zakończę apelem – gromadźmy się tutaj, spotykajmy się tutaj każdego roku. Pamiętajmy o tym wszystkim, spotykajmy się dotąd, dopóki ta prawda nie zagości w naszych umysłach – spuentował swe wystąpienie Stefan Kolawiński.

Na zakończenie ks. Mierzyński zmówił krotką modlitwę za ofiary katastrofy, a zgromadzeni odśpiewali „Boże, coś Polskę!”

Dziękując zebranym za udział prowadzący uroczystość Józef Mroczek zaprosił wszystkich chętnych na czwartek 11 kwietnia do kina Regis na projekcję filmu „Prezydent”, poświęconego Lechowi Kaczyńskiemu.