Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2012-10-26 18:23:52 przez system

Zamieszania w powiatowym klubie PiS ciąg dalszy

Jak się można było dowiedzieć w czasie piątkowej (26 października) sesji Rady Powiatu doszło w jej łonie do dalszych zmian, wywołanych decyzjami czynników politycznych.

Już od jakiegoś czasu wrze w strukturach bocheńskiego PiS-u, niektórzy mówią nawet o czystkach, a ich ofiarą stali się głównie radni powiatowi, którzy w większości weszli do Rady właśnie z list partii Jarosława Kaczyńskiego.

Przypomnijmy, że wszystko zaczęło się od zalecenia Zarządu Okręgowego PiS z lipca, by członkowie tej partii w radach samorządowych opuścili inne kluby a zawiązali kluby pod znakiem PiS. W Radzie Powiatu klub taki powstał pod koniec września i utworzyli go czterej radni - Tomasz Całka, Robert Roj, Ryszard Rozenbajgier i Łukasz Szczygieł. Do tej pory wszyscy czterej wchodzili w skład kluby Koalicja dla Powiatu Bocheńskiego, współtworzonego przez PO, PiS i komitet wyborczy „Nasza Wspólna Sprawa”. Na spotkanie założycielskie nie przybyło dwoje innych radnych – Henryk Kopańczyk i Bernadetta Gąsiorek, którzy także weszli do rady z list PiS-u, ale do klubu koalicyjnego nie przystąpili, tworząc zaraz po wyborach dwuosobowy osobny klub radnych pod nazwą Transparentny Powiat.

Władze okręgowe partii wobec takiego stanu rzeczy odmówiły nowemu klubowi prawa do używania nazwy i loga PiS, powierzając funkcję utworzenia klubu PiS… Bernadecie Gąsiorek, a Roberta Roja i Tomasza Całkę usunęły ze swoich szeregów.

Żeby sprawę skomplikować jeszcze bardziej radna Gąsiorek też nie wywiązała się dokładnie z polecenia, gdyż nie stworzyła nowego klubu, ale przekształciła swój dotychczasowy, nadając mu nazwę klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości, który dalej liczy dwóch członków. Dlaczego tak zrobiła? Tu nie ma pewności, ale chyba na przeszkodzie stanął regulamin Rady, który jako czterech ustalił minimalną liczbę radnych, zdolnych do stworzenia odrębnego klubu. Według naszej wiedzy, na razie nikt nowy do tego klubu się nie przyłączył.

Mamy zatem oto dość paradoksalną sytuację, że na półmetku kadencji koalicja w powiecie trwa, ale po stronie jednego ze współkoalicjantów nastąpiła kompletna wymiana kadr. I nie jest to tylko zmiana wizerunkowa, ale o wiele głębsza, gdyż obecni członkowie klubu PiS znani są ze swego negatywnego stanowiska do działań zarządu powiatu ze starostą Jackiem Pająkiem na czele, a i do funkcjonowania samej koalicji mają wiele zastrzeżeń. Osoby, które dobrze znają lokalna realia zauważają, że może to oznaczać zmianę nastawienia powiatowego PiS-u do swego głównego koalicjanta na bardziej lub mniej zawoalowanie konfrontacyjny. Najwyraźniej ktoś doszedł do wniosku, że wobec nieuchronnie zbliżającej się kolejnej kampanii wyborczej bardziej opłaca się iść w zwarcie z lokalną Platformą.

Tylko czy przypadkiem nie zapomniał o starym polskim przysłowiu, że gdzie dwóch się bije…