Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2013-06-27 21:37:32 przez system

Ziemia się osunęła, dom blisko przepaści

Po nocnych, intensywnych ulewach z poniedziałku na wtorek przyroda wyrządziła dużo szkód mieszkańcom w powiecie bocheńskim. Jednym z nich jest Henryk Czech, mieszkający w Bochni przy ulicy Heleny Modrzejewskiej 6, którego działka osunęła się. Dom stoi teraz 6 metrów od przepaści.

*Źle zaczęło się dziać, gdy inwestor wybudował poniżej mojej posesji budynek (koło hali targowej) i w trakcie budowy podkopał stok, który zaczął się osuwać, nie tylko na mojej działce, ale i na dwóch innych. Budowa została rozpoczęta w listopadzie 2011 roku, a ja pierwsze rozwarstwienia i szczeliny zauważyłem 30 listopada tego roku co niezwłocznie zgłosiłem do Nadzoru Budowlanego w Bochni w trybie skargowym, a następnie w trybie administracyjnym. Jednakże Nadzór Budowlany podchodzi do tego problemu z dużym dystansem. *

Skarpa od 30 lat zachowywała się normalnie. Dopiero w trakcie tej budowy po podcięciu stoku zaczęła się rozwarstwiać. Informowałem o tym Nadzór Budowlany i inwestora. Inwestor jest pewny, że jest to spora odległość od działki i nie ma to wpływu na degradację skarpy. Ja posiadam w tym zakresie opinię niezależnego geologa z Nowego Sącza, który uznaje moje racje. W Urzędzie Miasta jest także druga opinia geologa, która też przyznaje moje racje, a jak widać temat nie zostaje załatwiony i nie ma żadnych decyzji w prowadzonych postępowaniach administracyjnych. Inwestor korygował także warunki geologiczne w trakcie realizacji budowy, projektując dodatkowo tzw. pale CFA. Palisada jednak moim zdaniem wykonana była zbyt późno i masy ziemi zostały naruszone. Cóż z tego, że ja przez 1,5 roku domagałem się stosownych decyzji od PINB w Bochni i WINB w Krakowie oraz okrywałem folią szczeliny i rozwarstwienia na mojej działce, ale przy takich intensywnych opadach jakie były, wody opadowe i tak podeszły w szczeliny powodując takie tragiczne skutki jak na zdjęciu – relacjonował Henryk Czech.

Jak w rozmowie z naszym reporterem mówił poszkodowany mieszkaniec ulicy Modrzejewskiej sprawa ciągnie się od półtora roku. Ma miejsce w dwóch instytucjach urzędniczych: Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego oraz w Urzędzie Miasta.

Poszkodowany oczekuje od PINB w Bochni decyzji uznającej związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy prowadzonymi pracami budowlanymi a rozwarstwieniami na jego działkach oraz oczekuje od inwestora, który jego zdaniem jest winny tej sytuacji, naprawienia szkody w postaci przywrócenia skarpy do stanu pierwotnego.

Henryka Czecha odwiedził wczoraj starosta bocheński Jacek Pająk, który wysłuchał uwag poszkodowanego mieszkańca po nawałnicach jakie przeszły nad Bochnią.

Wyrazy uznania właściciel przekazuje Państwowej Straży Pożarnej w Bochni za okazaną pomoc w tymczasowym zabezpieczeniu osuwiska. Teren osuwiska został zabezpieczony folią. Właściciel nieruchomości ma nadzieję na jak najszybsze uregulowanie sprawy tego niebezpiecznego dla niego osuwiska.