Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2016-07-08 00:29:34 przez system

Zlikwidują pomnik sowieckich organizacji przestępczych

Obelisk upamiętniający komunistyczne organizacje przestępcze narzucone Polsce przez Stalina, w których działali komunistyczni bandyci, który od lat stoi na bocheńskim Plantach Salinarnych zostanie wreszcie rozebrany. Teraz, dopiero po ponad 25 latach samorządności, po interwencjach i publikacjach m.in. ukazujących się na Czasbochenski.pl, bocheńskie władze samorządowe zdecydowały się usunąć pomnik upamiętniający ludzi z organizacji niosących kolejną po faszystowskiej okupację Polski. Okupację komunistyczną.

Podczas ostatniej, czerwcowej sesji Rady Miasta Robert Cerazy, zastępca burmistrza Bochni zgłosił projekt uchwały dotyczący pozwolenia na rozbiórkę pomnika poświęconego członkom organizacji lewicowych oraz Gwardii Ludowej. - Chcemy rozebrać ten pomnik, który nie ma społecznego poparcia – zaznaczył Robert Cerazy, który przedstawił opinię na jego temat wystosowaną przez Instytut Pamięci Narodowej w Krakowie. Możemy w niej znaleźć m.in. zapis o tym, że IPN wyraża gotowość wysłania do Bochni ekipy pracowników technicznych, którzy dokonają na swój koszt demontażu tablicy, która widnieje na pomniku. Napis, który się na niej znajduje głosi: „W zwycięskiej walce o Polskę Ludową zginęli od kul hitlerowskich w okresie okupacji bocheńscy komuniści członkowie P.P.R, PPS lewicy, OMTUR i Gwardii Ludowej”. Na tablicy widnieją również ich nazwiska.

Jak zaznaczył dalej zastępca włodarza miasta magistrat planował pierwotnie przenieść tablicę w inne miejsce. Według opinii Instytutu Pamięci Narodowej powinna się ona jednak znaleźć w siedzibie instytutu.

Opinia wystosowana przez IPN nie spodobała się do końca radnemu Robertowi Żelichowskiemu, który podczas obrad podkreślił, że tablica powinna pozostać dalej w Bochni, lecz w innym miejscu. Zaznaczył również, że sprawą pomnika stojącego na Plantach Salinarnych zajmowała się ostatnio komisja kultury, której jest przewodniczącym. – Skierowaliśmy wniosek do burmistrza, aby zasięgnął informacji na temat tego pomnika – mówił radny, który podkreślił, że Stefan Kolawiński złożył pismo z takim zapytaniem do Jana Flaszy, dyrektora Muzeum im. Stanisława Fischera. – Dyrektor stwierdził, że jest to obelisk bojowników, którzy zostali rozstrzelani przez hitlerowców w obozach koncentracyjnych – zaznaczył radny, którego zdaniem niezbędne jest sprawdzenie życiorysów osób, które widnieją na tablicy umiejscowionej na pomniku. –Taki też wniosek został przesłany do burmistrza Bochni. Koniecznie trzeba sprawdzić, czy czasami na tablicy nie widnieją nazwiska Polaków, którzy polegli podczas okupacji – dodał Robert Żelichowski.

W podobnym tonie wypowiedział się również Eugeniusz Konieczny, który stwierdził, że Instytut Pamięci Narodowej nie jest sądem ostatecznym za jakiego się wciela. – Nie zbadawszy nazwisk od razu następuje dyskredytacja i wyrzuca się wszystkich na śmietnik historii. Osoby, które są umieszczone na tym obelisku to bochnianie. Mieli oni swoje życiorysy i być może swoje zasługi z niemieckim okupantem. Nie zgadzam się z tym, że należeli oni do jakiejś przestępczej organizacji – mówił radny. Podkreślił on jednak, że ze względu na przygotowywanie się miasta do rewitalizacji Plant Salinarnych pomnik powinien zostać przeniesiony w inne miejsce. – Pomimo, że nie jest to miejsce spoczynku często widzę, że palą się przy tym pomniku znicze. Musimy to uszanować – kontynuował Eugeniusz Konieczny.

Również Marek Gruca podzielił zdanie swoich przedmówców. – Ten obelisk nie powinien stać na plantach. Jeżeli badania życiorysów osób, które się na nim znajdują będą pozytywne to można byłoby go umieścić w innym miejscu – zauważył radny.

Zupełnie przeciwnego zdania był Bogdan Kosturkiewicz. – Powinniśmy podjąć tą uchwałę, a tablica niech trafi do skansenu IPN, który znajduje się bodajże w Drawsku Pomorskim. Wszyscy, którzy miło wspominają ten system będą mogli urządzać sobie tam pielgrzymki – zaznaczył radny.

Na słowa Bogdana Kosturkiewicza zareagował Bogdan Dźwigaj, który był bardzo zdziwiony stanowiskiem byłego włodarza Bochni. – Na tablicy znajdują się nazwiska osób, które zginęły w obozach koncentracyjnych, a nie na froncie. Nie można wrzucać wszystkiego do jednego worka – stwierdził Bogdan Dźwigaj, który podobnie jak większość wypowiadających się osób zaznaczył, że likwidacja pomnika powinna być równoznaczna z wykonaniem tablicy w innym miejscu.

Następnie głos w dyskusji ponownie zabrał Bogdan Kosturkiewicz. -Komunizm był komunizmem. Nie wchodźmy w spory ideologiczne. Mamy w tej chwili podstawę prawną i wiemy, że nie można gloryfikować faszyzmu, ani totalitaryzmu. Jeśli ktoś chce to robić niech ma świadomość, że może się narazić na zarzuty ze strony prokuratury. I bardzo dobrze, że mamy takie prawo – podkreślił radny.

Ostatni głos w sprawie pomnika na Planach Salinarnych zabrał Kazimierz Ścisło. – Jest on poświęcony osobom, które zginęły z przypadku, w obozach koncentracyjnych. Są to ofiary faszyzmu – zaznaczył były przewodniczący Rady Miasta, który jak większość osób jest jednak za usunięciem pomnika z plant.

Ostatecznie wniosek za rozbiórką pomnika z Plant Salinarnych poparło większość radnych. Żadna osoba nie była przeciwna. Troje radnych wstrzymało się natomiast od głosu. Wkrótce więc możemy się spodziewać rozbiórki obelisku.

Tomasz Rabjasz

Dyskutując na temat nieszczęsnego obelisku stojącego w centrum Bochni na Plantach Salinarnych wszyscy dyskutanci powinni mieć świadomość, że ludzie działający w takich organizacjach jak Gwardia Ludowa czy P.P.R. mimo, że zginęli od hitlerowskich kul czy w obozach koncentracyjnych, nie zginęli w walce o wolną Polskę. Organizacje te niosły ze sobą kolejną dla Polaków okupację. Okupację sowiecką, która narzuciła nam siłą władzę żydowsko-komunistyczną. Władza ta nie tylko zrujnowała doszczętnie kraj przez próby wdrażania księżycowego systemu komuny w gospodarce, przez kradzież i zawłaszczenie cudzych majątków ale ma na sumieniu setki morderstw politycznych na najlepszych Polakach-patriotach, którzy jeszcze po wojnie zostali. To właśnie ich szkielety do dziś są ekshumowane na tzw. Łączce na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. Dyskusja na temat czy ludzie z tych organizacji zasługują na jakiekolwiek uczczenie pamięci jest dyskusją żenującą. Świadczy o głębokim zakorzenieniu się w umysłach niektórych mentalności homo-sovieticus lub kompletnym braku wiedzy. Nad czym należy oczywiście ubolewać. Co najwyżej można sporządzić listę osób bocheńskiej hańby i taki obelisk postawić.

Paweł Wieciech

O pomniku czytaj także TUTAJ