Kategoria: Felietony / opinie
Opublikowano: 2013-01-04 19:54:24 przez system

Autostrada dobra rzecz, ale…

Dopuszczenie do ruchu – a nie „otwarcie” jak wielu błędnie sądzi, bocheńskiego odcinka autostrady znacznie polepszyło komfort podróży w naszej okolicy. Jednak, jak to w życiu, zniknięcie jednych problemów oznacza pojawienie się innych. Dostaliśmy w tej sprawie list od naszego Czytelnika, który w całości przedrukowujemy.

"Doczekaliśmy się, mówią ludziska w Łapczycy: można normalnie przejść na drugą stronę drogi, do ruchu można się włączyć bez obłędu w oczach, z myślą "puści - nie puści". Na ogół kierowcy jadąc 20km/godz. i mając w perspektywie jazdę czterech kilometrów przez pół godziny wpuszczali i można się było włączyć do ruchu.

Ewentualni rajdowcy za kierownicą musieli odpuścić i jechać również w kolumnie jak wszyscy. Był to bardziej spacerek niż jazda. Nie wiem, czy się państwo orientują, że taka sytuacja miała już miejsce w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku, zwłaszcza w soboty i niedziele, kiedy to tzw. Krakusi i Ślązacy, a posiadający Syrenkę lub inny pojazd jechali na wieś do rodziny po kogutka, nabiał i inne dobra. Natomiast na początku lat dziewięćdziesiątych zaczęło się na dobre i przez 24 godz./dobę z małymi wyjątkami ciągnął się sznur pojazdów aż do grudnia br., kiedy to oddano następny kawałek autostrady .

Obecnie, wyjeżdżając z bocznej drogi, włączamy się do ruchu bez gimnastyki, tylko musi się uważać, czy któryś kierowca nie przeoczył, że jedzie w terenie autentyczne zabudowanym. Dawniej tzw. TIR pykał sobie równo z pieszym i było jak było. Teraz jak się nie odsuniesz od jezdni to cię takie autko dmuchnie, że musisz buty trzymać, żeby ci nie spadły, albo uciekać do rowu.
I tutaj mamy problem, który na nowo się pojawił, ponieważ jak była walka o obwodnicę to chodziło o mniejszy ruch, teraz mamy mniejszy ruch, ale większą prędkość.

Rozpędzony samochód jest na pewno sporym zagrożeniem, a kontakt z nim źle się kończy, zwłaszcza dla pieszego. Biorąc powyższe pod uwagę i tak źle i tak nie dobrze. Musimy jeszcze trochę poczekać, aż tiry będą mogły jechać autostradą i wymeldują się z Łapczycy. Nawiasem mówiąc, gdyby obwodnica Bochni była poprowadzona bardziej perspektywicznie, a mniej socjalistycznie, parę problemów mielibyśmy rozwiązanych.

Ale gdybanie to sobie możemy zostawić, dobrze że jest jaka jest. Ostatnio nawet zauważona, pewnie dlatego, że ruch zmalał, a w okolicach ul. Kurowskiej na zach. od wiaduktu wybudowano ekrany, które mieszkańcom Zalesia ułatwią życie. Natomiast mieszkańcy ulic Maissa, Korty, Krzyżaków, Kurowa, Witosa nie zasłużyli sobie lub są niepoprawni politycznie i trzeba ich ukarać. Ponieważ jak wieje od zachodu, a zawsze wieje, to niby komfort, bo domek wolno stojący, a huk jak na P1 w hucie.

Jednym zdaniem - obyśmy mieli mądrych decydentów z otwarta głową, bo dutki z Unii to jeszcze nie wszystko."