Kategoria: Felietony / opinie
Opublikowano: 2012-11-11 10:23:57 przez system

Gmina Bochnia jak w popularnej komedii

„Sąd sądem a sprawiedliwość musi być po naszej stronie”

Od 2 listopada trwają w Gminie Bochnia tzw. konsultacje społeczne. Mieszkańcy mają się w nich wypowiedzieć czy chcą, aby zawieszeni sołtysi nie mogli kandydować na to stanowisko przez dwie kadencje.

Już widzę ten zmasowany atak tłumu na pokój nr 1 w Urzędzie Gminy, pragnącego złożyć swoje pisemne oświadczenia w tej sprawie! Powiedzmy sobie szczerze: kto ma na to czas i ochotę? Praca, dom, dzieci, samochód, a w przerwach – polowanie na okazje w supermarketach wyczerpują nasze siły dostatecznie. Co innego, gdyby za naszym płotem Rada Gminy zaplanowała wysypisko śmieci albo gdyby chciała wprowadzić podatek od deszczu spływającego po naszym dachu.

Ale zmiany w statutach sołectw? Ostatecznie, mamy od tego swoich radnych, których wybraliśmy demokratycznie, nie tak znowu dawno. No właśnie. Dlaczego oni, radni to robią? Bo motywacja wójta, kiedy tak nonszalancko odwraca się tyłem do wyroku Sądu Administracyjnego w sprawie ograniczania praw wyborczych obywateli, wyroku opartego na Konstytucji RP, jest jasna. Przewlekać sprawę jak długo się da, najlepiej do końca kadencji, aby zakończyć ją „z tarczą”, aby wyszło „na moje” w tym słynnym już konflikcie z sołtysami. A przy okazji pozbyć się tego miecza Damoklesa w postaci dwojga „groźnych” ludzi: starszej kobiety i schorowanego rencisty. „Sąd sądem a sprawiedliwość musi być po mojej stronie” – zdaje się powtarzać Jerzy Lysy za bohaterami „Samych swoich”.

Ale dlaczego radni, ludzie, bądź co bądź, publicznego zaufania, są tak bezkrytyczni? Dlaczego w głosowaniach wyraźnie mówią, kto jest dla nich alfą, omegą i Ustawą Zasadniczą? To pozostanie niestety, tylko polem niezliczonych spekulacji. W każdym razie, jakiekolwiek są ich motywy, jakikolwiek kargulowy granat jest w pogotowiu, aby wyegzekwować głosowanie za „gminną sprawiedliwością”, nie wystawia to Radzie chwalebnego świadectwa.

Trudno się pozbyć wrażenia, że zarówno sama, spolegliwa Rada jak i instytucja „konsultacji społecznych” to tylko kwiatki do kożucha, albo – listki figowe dla władz gminy. Minie 16 listopada, termin zakończenia tej farsy, a urzędnicy gminni nam powiedzą: - Nikt się nie wypowiedział, nikt nie protestował przeciwko projektowi uchwały! I na najbliższej sesji mamy jak w banku: dwie kadencje karencji dla zawieszonych zostaną uchwalone! A że Konstytucja, a że Sąd?... Prawo, nawet to najbardziej wadliwe, potrzebuje czasu, aby je zmienić. A o to właśnie chodzi. O ten czas bez niesympatycznych gminie ludzi.

O tym, jaki ma stosunek nasza gmina do przepisów prawa łatwo się przekonać. Nie tylko do ustaw sejmowych ale nawet do prawa lokalnego, tego, którego sama jest autorem. Oto na rozprawie przed WSA w Krakowie pełnomocnik gminy zarzuca byłym sołtysom, że nie pojawili się na zebraniach wyborczych w 2011 roku i nie zgłosili swoich kandydatur. W czasie, kiedy z łaski wójta i Rady nie mogli już kandydować na swoje dawne stanowisko! Jednym zdaniem, w piśmie do Wysokiego Sądu przedstawiciel gminy robi zarzut sołtysom z tego, że zastosowali się do przepisów, które ta sama gmina wcześniej uchwaliła!

Marzy mi się, abyśmy jednak nie dali z nas, 18 tys. mieszkańców Gminy Bochnia zrobić listka figowego dla poczynań władzy. Marzy mi się, aby Urząd został zasypany opiniami ludzi na temat zmian w statutach sołectw i zamknięciu „niepokornym” drogi do, jakże przecież skromniuchnej, sołtysowej kariery. Nasze zdanie w tej sprawie możemy wyartykułować również poprzez email, niekoniecznie szturmując Dziennik Podawczy w Gminie. Proponuję napisać coś np. takiego: „Stanowczo sprzeciwiam się projektowi pozbawienia zawieszonych sołtysów biernego prawa wyborczego na okres 2 kadencji. Jest on sprzeczny z Konstytucją i z Ustawą Samorządową”. Podpis. Kto ma zdanie przeciwne, również może to pocztą elektroniczną wyartykułować, choć w redakcji takich tekstów już nie pomogę. Reklamacji nie przyjmuję, felieton jest moim subiektywnym podwórkiem.

Takie internetowe, pospolite ruszenie łacno mogłyby przekonać władze gminy, że nie jesteśmy tylko biernym narzędziem do osiągania jakichś, niekoniecznie czytelnych dla nas celów. Nie mamy wprawdzie pewności, że nasze maile nie rozpłyną się gdzieś tam, w cyberprzestrzeni. Ale spróbować warto. Konsultacje trwają do 16 listopada. Maile można wysyłać na adres: ugbochnia@poczta.fm

eb