Kategoria: Historia dla Ciebie
Opublikowano: 2022-09-01 18:05:11 przez Czas2012

Piłsudski, historia, mity, przemoc

Dobrze wam, którzyście włożyli mundury i powiedzieli po muzułmańsku: Bóg jest wielki, a Komendant Jego prorokiem. Ale my starsi wiemy trochę więcej niż wy.

Witold Jodko-Narkiewicz

Józef Piłsudski po dziś dzień wzbudza wśród historyków i osób interesujących się historią bardzo skrajne emocje. Z jednej strony już za życia przez wielu był on uważany za męża stanu i bohatera narodowego, z drugiej zaś najzagorzalsi krytycy Marszałka próbują przedstawiać go wyłącznie w złym świetle ignorując przy tym wszelkie jego osiągnięcia. Spróbujmy na początku przyjrzeć się temu swego rodzaju fenomenowi postaci Piłsudskiego. O ile w środowisku piłsudczykowskim jego autorytet był niemal nieograniczony, a rozkazy Komendanta były dla jego podwładnych niemal świętością to obóz Narodowej Demokracji (endecji) szczerze go nie nienawidził. Do tak skrajnych stanowisk przyczyniała się zapewne osobista charyzma Piłsudskiego, ale także dość tajemnicza biografia, już za życia idealizowana i często przedstawiana po myśli Piłsudskiego, niekoniecznie w zgodzie z prawdą historyczną. Popularność przyniosło Marszałkowi również odwoływanie się do tradycji romantycznej m.in. Króla-Ducha Juliusza Słowackiego, czy podziwianie polskich powstań narodowych oraz ich dobra znajomość – przede wszystkim styczniowego. Zjawisko pewnego fenomenu Józefa Piłsudskiego już w 1917 roku zauważyli jego ideowi przeciwnicy. Na łamach pisma „Baczność”, a następnie w osobnej broszurze środowiska aktywistyczne, które w czasie kryzysu przysięgowego stanęły po drugiej stronie barykady, ogłosiły tekst pt. Kult Piłsudskiego, w którym kult ów i legendę Komendanta potępiali i wskazywali jako realne zagrożenie dla sprawy polskiej. Przytoczmy tutaj ową broszurę, gdyż jak uważa historyk Krzysztof Kloc, doskonale oddawała ona to, czym był fenomen Komendanta:

Komendant kazał – i oto żołnierz polski, legionista, bohater, zrzuca mundur, zostaje dezerterem, przybiera fałszywe nazwisko i spiskuje przed własnym społeczeństwem.

Komendant polecił – i przeciw najczystszym jednostkom, najbardziej zasłużonym instytucjom podnosi się niebywałą wrzawę napaści i świadomych oszczerstw.

Komendant wzbrania – i całe zastępy młodzieży upojone echem sławy Legionów i żądne iść w ich ślady, demonstrują swoją gotowość bojową jedynie szlifując bruk warszawski i obnosząc po ulicach napisy: „Niech żyje Piłsudski!”, gdy szeregi istotnych bojowników topnieją, topnieją w beznadziejnym oczekiwaniu na ową armię polską, którą coraz to na nowych, coraz trudniejszych warunkach nakaz komendanta ma wyczarować na zbawienie ojczyzny.

Wśród legionistów panowało więc na ogół przeświadczenie, że Komendant „rozumie” i „wie” lepiej. „Komendant chodzi i chodzi w długie noce zimowe po swej izbie – a brygada śpi spokojnie. Wierzy, że on zawsze coś wymyśli” – notował Kazimierz Świtalski.

Na wizerunku Józefa Piłsudskiego rysują się niestety także hańbiące działania, zwłaszcza od zamachu majowego z 1926 roku. Wtedy to w Polsce zaczęła umacniać się władza autorytarna z Marszałkiem na czele. W podręcznikach szkolnych, czy przy okazji obchodów Narodowego Święta Niepodległości fakty te są zazwyczaj marginalizowane lub całkowicie pomijane. Rządy sanacji oprócz pewnego ustabilizowania sytuacji w kraju (w latach 1918-1926 bardzo częste były zmiany na stanowisku Premiera RP i różnego rodzaju wewnętrzne kryzysy) oznaczały również autorytaryzm z jego negatywnymi przejawami. Miejsca takie jak obóz odosobnienia w Berezie Kartuskiej, gdzie od 1934 r. izolowano i często znęcano się nad przeciwnikami politycznymi stanowią bez wątpienia jedną z najczarniejszych kart w historii II Rzeczypospolitej. W tym miejscu warto jednak zaznaczyć (nie usprawiedliwiając Berezy), że w latach 30. u naszych wschodnich i zachodnich sąsiadów panował już ustrój totalitarny z terrorem przynoszącym gorzkie żniwo na nieporównywalnie większą skalę.

Wróćmy jednak do Józefa Piłsudskiego. Szczególne kontrowersje wzbudza sanacyjna polityka historyczna, zgodnie z którą Marszałek musiał być bohaterem bez skazy. Duże spory budzi przede wszystkim udział Marszałka w Bitwie Warszawskiej. Piłsudski przypisał sobie całe zwycięstwo, choć jego rola w bitwie była raczej symboliczna, a rzeczywistym autorem planu zwycięskiej Bitwy Warszawskiej był Tadeusz Rozwadowski. Przypomnijmy więc tylko tutaj, że kiedy w sierpniu 1920 r. bolszewicy pod wodzą Michaiła Tuchaczewskiego dotarli na przedpola Warszawy i podjęli atak na stolicę sytuacja odrodzonej Polski wydawała się tragiczna. Historia jednak potoczyła się bardzo nieprzewidywalnie. Bitwa, która miała miejsce w dniach 13-25 sierpnia, nazywana zwyczajowo Cudem nad Wisłą przyniosła Polakom upragnione zwycięstwo. Wojska polskie już 15 sierpnia przejęły inicjatywę i zmusiły Armię Czerwoną do odwrotu. Podjęte dzień później polskie uderzenie znad Wieprza na Mińsk Mazowiecki, Brześć Litewski oraz Siedlce zagroziło tyłom wojsk bolszewickich i spowodowało ich bezwładny odwrót, a także klęskę pod Warszawą. Mało znanym jest jednak fakt, że w dniu 12 sierpnia Józef Piłsudski spotkał się w Prezydium Rady Ministrów z przedstawicielami rządu w sprawie swojej potencjalnej dymisji w razie niepowodzeń wojennych w ostatecznym starciu polsko-bolszewickim, o czym szczegółowo pisał już na portalu Czasbochenski.pl Paweł Wieciech - czytaj TUTAJ.

Dla wykreowania wizerunku Marszałka jako nieomylnego przywódcy był to jeden z najbardziej niewygodnych faktów. Piłsudski postanowił więc przypisać sobie cały sukces sierpnia 1920 r. Do „mieszania” w historii doszło jeszcze przed wydarzeniami z 12 maja 1926 r. Nieco wcześniej bowiem członkowie Wojskowego Biura Historycznego opracowywali bardzo ważne z perspektywy Piłsudskiego wydarzenia wojny polsko-bolszewickiej. Podczas zjazdu legionistów w 1925 roku Marszałek miał zwrócić się do swoich żołnierzy z ostrzeżeniem pod adresem „przyszłych historyków”. Byłym legionistom zalecił, by byli ostrożni korzystając z państwowych archiwów, „gdyż znajdą w nich dokumenty fałszywe i nie znajdą wielu prawdziwych”. W celu zbadania zarzutów Marszałka została powołana specjalna komisja w składzie m. in. z profesorami: Władysławem Konopczyńskim i Stanisławem Zakrzewskim. Nie stwierdziła ona jednak fałszowania czy usuwania dokumentów. Gen. Leonard Skierski, będący również w składzie komisji w wyjaśnieniu do jej werdyktu napisał następujące słowa:

Przesłanianie postaci Naczelnego Wodza jest fałszem wyższego rzędu. Toteż w łonie komisji musiało zrodzić się przeświadczenie, że wystąpienie marszałka Piłsudskiego było tym żywiołowym odruchem w poszukiwaniu prawdy wyższego rzędu w naszym życiu publicznym”.

Grzegorz Braun uważa, że fragment ten wiernie oddaje istotę piłsudczykowskiej i sanacyjnej polityki historycznej, której przykłady możemy znaleźć również wśród bardziej współczesnych nam postaci. Kuriozalnym przykładem tego typu polityki była powstała już prawie 3 lata po śmierci Marszałka krótka ustawa o ochronie imienia Józefa Piłsudskiego z 7 kwietnia 1938 roku. Przytoczmy tutaj jej tekst:

Art. 1 Pamięć czynu i zasługi JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO – Wskrzesiciela Niepodległości Ojczyzny i Wychowawcy Narodu – po wsze czasy należy do skarbnicy ducha narodowego i pozostaje pod szczególną ochroną prawa.

Art. 2 Kto uwłacza Imieniu JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO, podlega karze więzienia do lat 5.

Art. 3 Wykonanie niniejszej ustawy porucza się Ministrowi Sprawiedliwości.

Art. 4 Ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem ogłoszenia.

Ze względu na wybuch II wojny światowej we wrześniu 1939 roku, ustawa ta niewiele razy zdążyła być zastosowana. Mimo to nie da się ukryć, że jej artykuły były kuriozalne i zaprzeczały ideom Rzeczypospolitej. Geneza powstania tej ustawy wiąże się z tzw. sprawą Cywińskiego. Jej bohater, Stanisław Cywiński, uznany literaturoznawca i publicysta, w recenzji książki Melchiora Wańkowicza pod tytułem COP (Centralny Okręg Przemysłowy – przypis AC) – ognisko siły, opublikowanej w styczniu 1938 r. w endeckim Dzienniku Wileńskim, zawarł krytyczne sformułowania wobec COP-u. Zacytujmy fragment tej recenzji:

Wańkowicz [...] daje szereg żywych obrazków tego co widział, no i czego nie widział, ale co ma podobno powstać w czasie najbliższym, w tym sercu Polski, zadając kłam słowom pewnego kabotyna, który mawiał o Polsce, że jest jak obwarzanek: tylko to coś warte, co jest po brzegach, a w środku pustka.

Chociaż trudno znaleźć tu jakieś wywrotowe treści obóz sanacji postanowił się zemścić. Gdy artykuł dotarł do inspektora armii w Wilnie gen. Stefana Dąb-Biernackiego ten postanowił powierzyć swoim wyższym oficerom pobicie dziennikarzy odpowiedzialnych za opublikowanie recenzji. Wieczorem 14 lutego 1938 roku do mieszkania Stanisława Cywińskiego przybyła grupka oficerów. Żołnierze w brutalny sposób pobili autora krytycznej recenzji w jego własnym mieszkaniu i zostawili go tam w ciężkim stanie. Podobnie potraktowani zostali koledzy redaktora: Aleksander Zwierzyński oraz Zygmunt Federowicz – pobito ich w redakcji Dziennika Wileńskiego, gdyż nie zastano ich we własnych mieszkaniach.

Do najgłośniejszych skandali mających miejsce w II Rzeczypospolitej należała sprawa śmierci gen. Włodzimierza Zagórskiego. Zdaniem prof. Pawła Wieczorkiewicza, generał „był depozytariuszem największej tajemnicy marszałka, przyjmował jego zgłoszenie do współpracy wywiadowczej, a potem prowadził go jako agenta wywiadu austriackiego. Ujawnienie tych materiałów mogło być politycznym dynamitem. Piłsudski bowiem nigdy do tego wprost, w oczy Polakom się nie przyznał”. Piłsudski i Zagórski zetknęli się ze sobą po raz pierwszy na początku I wojny światowej i już wtedy nieprzypadli sobie do gustu. Nic dziwnego, że w czasie zamachu majowego gen. Zagórski bez wahania zdecydował się na poparcie strony rządowej. Otrzymał dowództwo nad siłami powietrznymi. Po zwycięstwie strony Piłsudskiego doszło do dymisji prezydenta Wojciechowskiego, a grupa oficerów wiernych rządowi, z Zagórskim i Rozwadowskim na czele, została internowana w Wilanowie a następnie aresztowana. Generałowie mieli być głodzeni, odmawiano im wydawania książek, pisania listów lub wnoszenia zażaleń do władz wyższych. Zagórskiemu nie dane było doczekać rozprawy i wyroku. 6 sierpnia 1927 r. generał opuścił więzienie, by - jak tłumaczyli mu eskortujący go wojskowi - złożyć meldunek w Belwederze. Od tego dnia ślad po nim zaginął. Sanacyjna propaganda zagalopowała się do tego stopnia, że za Zagórskim wysłano list gończy i oskarżono go o dezercję. Chciano w ten sposób skompromitować generała i odsunąć podejrzenie od rzeczywistych sprawców jego zniknięcia. Większość historyków twierdzi, że Zagórski został potajemnie zamordowany. Wincenty Witos wyrażał opinie, że za jego śmierć odpowiedzialni są najbliżsi współpracownicy Piłsudskiego.

Tragiczny los gen. Zagórskiego dowodził, że sanacja nie cofnie się nawet przed okrutnymi zbrodniami, by utrzymać się u władzy. Tajemnicze „zaginięcie” i śmierć zasłużonego wojskowego to niezwykle smutny i pożałowania godny - choć niejedyny - przykład brutalnego rozprawiania się z przeciwnikami politycznymi przez obóz Piłsudskiego. Bardzo smutny los spotkał gen. Tadeusza Rozwadowskiego. Został, co prawda wreszcie zwolniony z więzienia w maju 1927 roku, ale bardzo podupadł na zdrowiu. Walczył z silnymi bólami brzucha, połączonymi z krwawieniem i torsjami. Mimo choroby i zniewag, których niesłusznie doświadczył od swoich rodaków nadal wiernie pracował dla Ojczyzny pisząc m.in. referat o tytule „Problemy dzisiejszej obrony państwa”, będący jego wojskowym testamentem. Generał zmarł w październiku 1928 roku w Warszawie, a władze odmówiły sekcji zwłok, co wywołało spekulacje na temat przyczyny zgonu, nie wykluczając możliwości otrucia.

Aleksander Cepak

Literatura:

Piłsudski i sanacja - prawda i mity, konferencja historyczna, Warszawa 2018.
Kloc K., Piłsudski. Studium fenomenu Komendanta, Kraków 2021.

Źródła internetowe:

Ustawa o ochronie imienia Józefa Piłsudskiego [online:] <http://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU19380250219> [dostęp z dn. 7.03.2022].

Autonomia galicyjska i łagodniejsza polityka w zaborze pruskim w II połowie XIX wieku [online:] < file:///C:/Users/olekc/Downloads/Autonomia_galicyjska_i_lagodniej.pdf>

Kiełb Z., Józef Piłsudski podczas Bitwy Warszawskiej [online:]
<https://jpilsudski.org/artykuly-historyczne-pilsudski/epizody-z-zycia-jozefa-pilsudskiego/item/2029-jozef-pilsudski-podczas-bitwy-warszawskiej-1920-r> [dostęp z 8.03.2022].

Duch W., Patelski M., Zapomniany generał Tadeusz Rozwadowski. Twórca Wojska Polskiego i zwycięstwa w 1920 r. [online:] <https://historia.org.pl/2013/03/09/zapomniany-general-tadeusz-rozwadowski-tworca-wojska-polskiego-i-zwyciestwa-w-1920-r-wywiad/> [dostęp z 9.03.2022].

Wasilewski K., Mord na gen. Zagórskim [online:] <https://www.tygodnikprzeglad.pl/mord-gen-zagorskim>.

Wieciech P., Operacja Warszawska 1920: Dymisja Józefa Piłsudskiego [online:] <https://www.czasbochenski.pl/portal/historia-dla-ciebie/operacja-warszawska-1920-dymisja-jozefa-pilsudskiego/18186/> [dostęp z 9. 03. 2022].