Kategoria: Kultura
Opublikowano: 2012-12-11 14:34:04 przez system

„Miłość" Michaela Hanekego w DKF

<html />

Nagrodzona Złotą Palmą na festiwalu w Cannes „Miłość” Michaela Hanekego to jedno z największych arcydzieł współczesnego kina. Film opowiada o sile miłości, czułości i poświęceniu.

Po raz drugi nagrodzony najważniejszą nagrodą festiwalu w Cannes twórca m.in. „Pianistki” i „Białej wstążki” zaprosił do współpracy przy „Miłości” Dhariusa Khondji, wybitnego operatora, autora zdjęć do filmów Davida Finchera, Romana Polańskiego, Wong Kar-waia, czy Woody'ego Allena.

Głównymi bohaterami „Miłości” są Georges (Jean-Louis Trintignant) i Anne (Emmanuelle Riva), małżeństwo muzyków w podeszłym wieku. Ich córka (Isabelle Huppert) mieszka z rodziną za granicą. Pewnego dnia Anne przechodzi silny atak, w wyniku którego jej stan zdrowia dramatycznie się pogarsza. Więzy uczuciowe od tylu lat łączące parę zostają wystawione na ciężką próbę.

Zachwycają precyzyjna, chłodna kompozycja kadrów, spójność historii, nienachalna symbolika i mistrzowskie prowadzenie aktorów. Pozycja obowiązkowa nie tylko dla koneserów.
(Michał Zygmunt, "Krytyka Polityczna”)

Jak pomóc komuś umrzeć z godnością? Jak się zachować, gdy najbliższa osoba na naszych oczach staje się z każdym dniem coraz bardziej bezwładna? „Godność” i „właściwe zachowanie”, frazesy, którymi wspomagamy się idąc przez życie, kompromitują się w zderzeniu z umieraniem. Śmierć ze starości, śmierć poprzedzona chorobą, upośledzeniem, agonią jest czymś przerażającym, odpychającym, pozbawionym choćby śladów nadziei, heroizmu. Hanekemu udało się mimo to zrobić o śmierci jeden z najpiękniejszych filmów, jakie kiedykolwiek widziałam. (...) To mały, wielki film. O miłości, której oddało się życie, miłości, która jest czymś więcej niż mechanicznym przywiązaniem, o miłości wreszcie, której dziś prawie już nie ma, bo mało kto daje sobie na nią czas. Odwiedzając Anne i Georgesa, ich córka Eve (Isabelle Huppert) opowiada o nieustannych podróżach, w których jest w związku z koncertami. - A jak z Geoffem? - przerywa jej słowotok ojciec. Córka opowiada więc o ostatnim romansie jej męża (także muzyka) z młodszą wiolonczelistką (chyba jego uczennicą), po którym wybuchł na akademii skandal. Teraz znów są razem. Jego romanse jej zobojętniały. - Kochasz go? - pyta Georges. - Chyba tak - odpowiada Eve. Czuję, że kłamie.
Karolina Pasternak: O wielkiej Miłości Hanekego (stopklatka.pl)

No i jest. Tegoroczne canneńskie arcydzieło. „Miłość” Michaela Hanekego jest najlepszym filmem w karierze reżysera, którego rzemiosło doceniałem zawsze, ale którego moralizatorstwo często budziło moje wątpliwości. Tym razem efekciarskiego czarnowidztwa nie ma prawie wcale - zamiast niego Haneke staje twarzą w twarz z umieraniem jako ostateczną potwarzą natury rzuconą pod adresem ludzkiej godności. Zamiast epatować i dopowiadać, reżyser głównie pomija i sugeruje. Wiele scen kończy się, zanim dojdzie do spodziewanej kulminacji. Swoiste novum w dorobku Austriaka: film nieustraszony, ale nie bezlitosny.
Michał Oleszczyk: Kobieta i mężczyzna 50 lat później ("Dwutygodnik")

Dla każdego posiadacza ważnej legitymacji DKF - upominek filmowy

"Miłość"
reż. Michael Haneke
Austria, Francja, Niemcy; 127 min
Jean-Louis Trintignant, Emmanuelle Riva, Isabelle Huppert
Kino Regis, 14 grudnia, duża sala, godz. 19.45
Bilety: 10 zł dla członków DKF.

Projekt dofinansowany ze środków PISF.