Kategoria: Kultura
Opublikowano: 2012-05-21 11:30:51 przez system

Muzealia: kilka odsłon "Pana Tadeusza"

Muzealny weekend nie tylko z epopeją narodową<br />

Przez dwa dni tematem przewodnim tegorocznych muzealiów była nasza epopeja narodowa "Pan Tadeusz". Łącznie przez sobotę i niedzielę odbyło się 12 spotkań, z których wszystkie powiązane były z tym największym dziełem Adama Mickiewicza.

/media/data/upload/Maj/Maj 2012/DSC_5276.jpgZaczął prof. dr hab. Mieczysław Rokosz (Uniwersytet Jagielloński), wykładem „Pan Tadeusz” - szaniec narodowej pamięci”. Profesor ze swadą opowiadał o swojej kolekcji dziel Mickiewicza, a zwłaszcza – o pierwszych wydaniach „Pana Tadeusza”. Ten bibliofilski temat powrócił następnego dnia, w niedzielę. Tym razem oczyma antykwariuszy krakowskich. Anna Wójtowicz opowiadała o pracy w antykwariacie, kolekcjonerach , polujących na przykład na krakowskie (nielegalne) wydanie „Konrada Wallenroda” czy toruńskie – „Pana Tadeusza”.

/media/data/upload/Maj/Maj 2012/DSC_5280.jpgKolejne wątki powiązane epopeją narodową pojawiały się w postaci prezentacji rogu, instrumentu na którym grał Wojski. O rogu szeroko mówił Wojciech Kamionka z Akademii Muzycznej w Krakowie, nie ominąwszy także krótkiego koncertu i prezentacji możliwości dźwiękowych jakie można wydobyć z tego zapisanego na kartach epopei instrumentu.

Kolejnym tematem, nawiązującym do Pana Tadeusza było polowanie. O współczesnych myśliwych, o ich pracy, obowiązkach, dbaniu o przyrodę, a także o wielu mitach i niesprawiedliwych osądach jakie pojawiają się w krążących powszechnie stereotypach mówił Mieczysław Damski -lekarz weterynarii, prezes Koła Łowieckiego „Rogacz” w Bochni. Później atmosferę rozgrzewał Lekki Teatr Przenośny z Chorzowa, którego członkowie na początku zaserwowali publiczności dość długi szereg różnego rodzaju aktorskich ćwiczeń z rozgrzewką aparatu mowy włącznie, wymagających elastycznego potraktowania mięśni /media/data/upload/Maj/Maj 2012/DSC_5303.jpgtwarzy. Przez ponad godzinę recytowano wersy Pana Tadeusza rozpisane na głosy, w czym czynnie brała udział także publiczność, której przypisano poszczególne głosy i role bohaterów.

Sobotę z Panem Tadeuszem zakończyło otwarcie wystawy „Pan Tadeusz” – dzieło ksiąg niezwykłych. Wystawa ma wymiar wielowątkowy gdyż Pan Tadeusz jest taką kopalnią wątków i tematów. Jego treść jest wieloaspektowa i wieloznaczna. Wystawa pokazuje Pana Tadeusza, jak zaznaczył dyrektor muzeum Jan Flasza, w wielu ułożeniach. Zawiera wiele grafik, prac artystycznych ilustrujących strofy Pana Tadeusza, a także mnóstwo jego różnych wydań. W zbiorach muzeum znajduje się pierwodruk Pana Tadeusza wydany w Paryżu w 1834 roku podarowany przez prof. Mieczysława Rokosza oraz Annę Wójtowicz. Jak wiele kontekstów można znaleźć w tej słynnej księdze świadczy np. ogromny niedźwiedź stojący na tylnych łapach w rogu holu muzeum który jest akurat wątkiem przyrodniczym.
/media/data/upload/Maj/Maj 2012/DSC_5330.jpgWystawę uświetnił Mieczysław Adamczyk który zaprezentował wersy Pana Tadeusza czytane po śląsku. Soplicowski był także poczęstunek, którego główną atrakcją była kiełbasa myśliwska przygotowana przez jednego z prelegentów Mieczysława Damskiego. Trunki także stricto trzymały się nazwy miejscowości znanej z ksiąg 13-zgłoskowca...

Niedziela dopełniła tematu
/media/data/upload/Maj/Maj 2012/IMG_7460.jpgMówiono o pochodzeniu i losach imienia Tadeusz (bardzo popularnego, zapewne dzięki Mickiewiczowi, pod koniec XIX w i na początku XX, a dziś prawie zapomnianego). Tę prelekcję wygłosiła Anetta Stachoń z Muzeum w Bochni.

Jan Flasza mówił natomiast o bocheńskich kontekstach Adama Mickiewicza. Niestety, poeta nie bawił w naszym mieście, ale miał tu liczne grono wielbicieli i propagatorów. Jeden z nich, uczeń gimnazjum przypłacił miłość do romantycznego poety relegacją ze szkoły na początku XIX wieku. Potem było już lepiej – aż po nadanie imienia Mickiewicza bursie szkolnej i ulicy, przy której mieści się biblioteka.

O karkołomnym zadaniu przetłumaczenia „Pana Tadeusza” opowiadała Janina Kęsek. Mimo trudności językowych i odmienności kulturowej dokonano jednak 40 tłumaczeń, w tym na tak egzotyczne języki jak albański, hebrajski czy chiński. Łza się w oku kreci nad losem tłumaczy patrząc choćby na wersję angielską, gdzie Matka Boska stoi w Ostrej Gate… Koniecznie trzeba też wspomnieć o wykładzie dr Marii Molendy zatytułowanym „Ubiór szlachcica polskiego jako wyraz tożsamości narodowej”.

Po godzinach spędzonych w budynku jakże ożywcze było przedstawienie uczniów ze SP nr 5 i z I LO! Sześć odsłon, sześć scen z epopei, wzruszających świeżością, dynamizmem młodych ludzi, rozbawiających mickiewiczowskim humorem. Nawet filiżanka rozbita podczas finałowego poloneza nie zmąciła wspaniałego nastroju. Już Mickiewicz to wiedział, że szkło tłucze się przecież na szczęście!

/media/data/upload/Maj/Maj 2012/IMG_7494.jpgTo szczęście dopisywało nam do końca – wieczorem mogliśmy wysłuchać brawurowego koncertu cymbalistów z Rzeszowa: Stanisława (ojciec) i Szymona (syn) Tadlów . Dzięki wcześniejszemu wykładowi dowiedzieliśmy się, że jest to nazwisko wywodzące się od Tadeusza, zatoczyliśmy zatem pewien mickiewiczowski krąg…

Temat tegorocznych muzealiów spełnił bardzo ważną rolę: przypomnieniał o narodowych wartościach i naszchy korzeniach, tak obecnie lekceważonych i poddanych próbie rozmycia w internacjonalistycznej i unijnej propagandzie.