Kategoria: Przewodnik krajoznawczy
Opublikowano: 2012-03-09 19:08:25 przez system

Warownie zamierzchłych wieków (III)

Relikty grodzisk spotkać można też na wzgórzach rozciągających się w południowej części Pogórza Wiśnickiego, w górnym dorzeczu Stradomki. Pochodzą mniej więcej z tego samego okresu i związane są z początkami osadnictwa na tym obszarze.

Fortalicja w Boczowie

W górnym dorzeczu Stradomki, oprócz nie do końca udokumentowanych grodzisk w Jodłowniku czy Kierlikówce, znajduje się nie mniej tajemnicze grodzisko (?) w Boczowie w dolinie Tarnawki, około 2 km na północ od Tarnawy, bezpośrednio przy lokalnej drodze. Miejsca to przypomina rozległy kopiec, około 155 m obwodu u podstawy, a 56 m u szczytu przy całkowitej jego wysokości 15 m. Grodzisko otoczone było stawami i dopływem Tarnawki, której woda je zasilała. Owe domniemane grodzisko nazywane też fortalicją, przypisywane jest Mikołajowi z Grabia (de Grabye) Boczowskiemu, właścicielowi Boczowa herbu „Krzywaśń” i zawołania „Drużyna”. Sądzi się, że to on mógł wznieść w pierwszej połowie XV w. skromny, warowny dwór w tym miejscu. Takie fortalicje wykonywane były głównie z drewna i żywot ich był przeto niedługi, przed 1459 r. jego córka Dobrochna odstąpiła rodzinny Boczów, Janowi i Dziersławowi Wilczkom. Po rycerskim dworcu pozostał jedynie wysoki ziemny pagór. Nie jest jednakże pewne, czy na kopcu istniała w ogóle jakakolwiek budowla.

Miejsce to nie było przez archeologów przebadane, przeszkodził temu wybuch I wojny światowej kiedy się do badań zabierano, nie odsłoniło zatem ostatecznie swego pochodzenia i przeznaczenia. W 1850 r. kopiec nie przypominał już warownego miejsca, na szczyt, który otoczony był żywopłotem z grabów prowadziły wygodne ścieżki, zwano go nawet „świątynią dumania”. W 1856 r. z wnętrza kopca wydobyto metalową trumnę, którą ponoć bez otwierania z powrotem w ziemi pogrzebano. Obecnie tajemniczy kopiec dość niezwykle prezentujący się na tle otoczenia doliny, porośnięty jest młodymi drzewami i krzewami, a ze stawów pozostał jedynie jeden od strony wschodniej.

Grodziska nad Tarnawką

W Tarnawie, w południowej jej części (Wola Tarnawska), znajduje się kolejne grodzisko typu pierścieniowatego. Zajmuje ono cypel porośniętego lasem sosnowym wzgórza zwanego Grodźcem lub Grójcem (361 m), wznoszącego się około 50 m ponad dno potoku Tarnawka. Miejsce to nazywane jest lokalnie Trutowiskiem. Wzgórze opada tu stromo trzema zboczami (północne, zachodnie i południowe) w dolinę Tarnawki, zaś od wschodu stanowi fragment wierzchowiny o szerokości 15 m. Tu trudno jest dopatrzyć się jakichkolwiek śladów umocnień nie licząc płytkiego zagłębienia biegnącego na kształt podkowy w poprzek cypla od strony wschodniej i częściowo północnej, które można kojarzyć z suchym rowem oddzielającym dawny gródek od reszty wzniesienia oraz zarysów wału od strony wschodniej na długości około 15 m.

Prowadzone przez archeologów wstępne badania, pozwoliły odsłonić na zachodnim brzegu wzgórza, na głębokości około 2,5 m niewielkie fragmenty muru zbudowanego z płyt piaskowca oraz ślady spalonych konstrukcji drewnianych, co może sugerować istnienie tu wieży mieszkalno-obronnej. Był to niewielki obiekt zamykający się w granicach 25 x 15 m, znaleziska ceramiczne wskazują na funkcjonowanie grodu w XIII w. Na południowym cyplu sąsiedniego wzgórza Dąbrowa zwanego również Groniem, na wysokości około 280 m npm, tuż przy granicy z sąsiednią wsią Szykiem, znajduje się drugie z lokalnych grodzisk, zwie się „Mazurowe”. Zajmuje ono brzeg wzgórza nad potokiem, prawym dopływem Tarnawki, tuż przy jego ujściu do wspomnianej rzeczki. To grodzisko jak i poprzednie na Grodźcu ma znacznie zatarte już kształty. Po drugiej stronie Tarnawki, we wsi Słupia należącej już do powiatu limanowskiego, znajduje się jeszcze jedno grodzisko zwane „Zamczyskiem” o stosunkowo dobrze zachowanych zarysach.

Kotczy zamek w Kierlikówce

Z jednym ze wzgórz w ciągu dolinnym rzeczki Przeginia (dopływ Tarnawki) wiążą się ludowe wspomnienia o istnieniu tu niegdyś warownego miejsca. Relacje te nie zostały jednakże potwierdzone przez archeologów z uwagi na brak badań terenowych, ale jego istnienie jest i bez tego bardzo wątpliwe. Miejsce zwane jest „Kotczym zamkiem” (Kołczym zamkiem), a zajmuje wzgórze Górka (332 m) przez które przebiega lokalna droga z Kierlikówki (koło kościoła) do Kamionnej. Oś wzgórza przebiega na kierunku wschód – zachód kończąc się stromym, porośniętym zagajnikiem cyplem, górującym nad doliną Przegini. Za istnieniem tu grodziska stanowczo opowiadają się miejscowe legendy. Po raz pierwszy i jako jedyny „Kotczy zamek” w Kierlikówce wspomina Szczęsny Morawski w swoim dziele „Sądecczyzna” (1863 r.). Wiąże on to miejsce z warownym obozem wojskowym stworzonym przy pomocy wozów wojennych. Określenie kotczy zamek (pojęcie tożsame z „Kocim zamkiem”) znaczyło obóz utwierdzony koczami, t.j. wozami, były to więc ruchome twierdze. Sądzić należy iż nie było tu warownej osady (grodu), ani żadnych innych trwałych fortyfikacji, lecz tylko przejściowe umocnienia z nieokreślonych bliżej czasów, które spełniwszy swoją rolę otrzymały w „testamencie” nazwę zamku. Podobnie było zapewne i z innymi miejscami o takich nazwach.

Grodzisko na Gródku

Nad źródłowym odcinkiem potoku Rdzawka, jednego z dopływów Przegini, na granicy wiosek Kamionna i Bełdno, czyli w strefie brzeżnej Pogórza Wiśnickiego opierającego się tu na masywie Kamionnej (Beskid Wyspowy), wznosi się dwuwierzchołkowy grzbiet Gródka (416 m). Na szczycie wyższego wzgórza znajdują się kolejne ślady wczesnośredniowiecznej osady. Naturalne ukształtowanie wzgórza i ślady wykopów, przypominają topografię innych okolicznych grodzisk. Partie szczytowe wzgórza odcięte są od północy, wschodu i południa wyraźnym zagłębieniem dawnej fosy i ziemnego wału. Podchodząc od wschodu grzbietem wzgórza wyraźnie widać zaznaczający się w terenie zarys wału, utrudniający dostęp do grodu od strony stosunkowo łagodnego w tej części zbocza. Określony zarysem fosy i stromizną wzgórza od zachodu obszar domniemanego grodziska, posiada wymiary ok. 15 x 25 m. Na Gródek, wzgórze porosłe lasem mieszanym prowadzi stosunkowo wygodna ścieżka od strony południowo – wschodniej, czyli od drogi Bełdno – Kamionna.
*
Odeszły do przeszłości średniowieczne osady wraz ze swymi ziemnymi wałami czy drewnianymi częstokołami, dziś są dla nas zaledwie romantycznym wspomnieniem minionych czasów.

... Co z czasem uleciało, w ziemi spoczęło zabytkiem, tam drzemiąc - przeszłości staje się wszystkiem.

Wieki schyłku średniowiecza, a i późniejsze, zaowocowały powstaniem na obszarze obecnego powiatu bocheńskiego kolejnych budowli obronnych, znacznie już większych i zasadniczo różniących się materiałem użytym do ich budowy. Stało się to możliwe w wyniku wzrostu potencjału gospodarczego i decyzyjnego organizmów państwowych, rozwoju szlaków komunikacyjnych, a przede wszystkim z potrzeby ochrony terytorium. Po części taki stan rzeczy wymusił także rozwój technik militarnych. Ale jak się mówi – to już inna historia i inne czasy.

Czesław Anioł