Kategoria: Przewodnik krajoznawczy
Opublikowano: 2012-03-09 20:17:40 przez system

Wspomnienia z Galicji (IV)

Nazajutrz, rano obejrzałem miasto. Domki według staromiejskiej struktury, budowane i lepione, bez kominów na dachu, z podcieniami, z gankami i okapami. Jedynym¹ murowanym budynkiem jest kościół parafialny, pomiędzy lipami, i kaplica błogosławionego Szymona, zbudowana w miejscu, na którem stał dom rodzinny tego świętego, na cześć którego prawie połowa mężczyzn w Lipnicy nosi jego imię.

Z Wiśnicza do Lipnicy

„Za Wiśniczem droga prowadziła nas na górę, po której jadąc mieliśmy ciągle widok na głębokie parowy i piękny las, z początku sosnowy, a później zarosły świerkami, grabiną i buczyną. W lesie spotkaliśmy samotnie stojące chaty. Jedną z nich, raz po raz mściwa ręka nieznanego zbrodniarza trzy razy podpaliła. Wybudował ją po raz czwarty biedny włościanin, ale niepewny bezpieczeństwa trwożliwym okiem spoziera na każdego podróżnego. Minęliśmy jego chatę. Poza lasem spostrzegliśmy czarne chmury na horyzoncie. Lipnica, w szerokiej dolinie, wysokiemi górami okolona, zabieliła się wśród drzew. ...
Zajechaliśmy do tutejszego mieszczanina, trudniącego się rzeźnictwem, wybranego na wice-burmistrza, p. K.K. Dom naszego gospodarza, dość obszerny, czysty, porządnie utrzymany, zrobił na mnie miłe wrażenie, a jeszcze milsze sam gospodarz i gospodyni. Przyjęli nas oboje otwartem sercem, jakby dawnych znajomych. Chociaż to była północ, kazali ugotować kawę, kiełbasę, nakarmili nas, napoili, w dodatku odstąpili swoich własnych łóżek, sami poszli spać do komory – a za to wszystko, prócz dobrego słowa, nie wziąć nic chcieli.

Nazajutrz, rano obejrzałem miasto. Domki według staromiejskiej struktury, budowane i lepione, bez kominów na dachu, z podcieniami, z gankami i okapami. Jedynym¹ murowanym budynkiem jest kościół parafialny, pomiędzy lipami, i kaplica błogosławionego Szymona, zbudowana w miejscu, na którem stał dom rodzinny tego świętego, na cześć którego prawie połowa mężczyzn w Lipnicy nosi jego imię.

Mieszkańcy Lipnicy nieźle się mają, a to dla tego, że zajęci są przemysłem, mianowicie rzeźnictwem i garbarstwem. Co dom to rzeźnik, lub garbarz. Mięso i skórę rozwożą Lipniczanie po wszystkich w dalekim promieniu jarmarkach i targach, wyprawiają nawet do Krakowa. Szkołę posiadają w mieście. Ponieważ nauczyciel pobiera tylko 200 złotych reńskich rocznie, więc obok nauczania, zajmują się dla utrzymania życia pocztą, zbieraniem podatków i innemi urzędami, żadnego dobrze spełnić nie mogąc. Wówczas dopiero zaradzą złemu, jeżeli podniosą pensyą nauczycielowi, który w takim mieście jak Lipnica, powinien przynajmniej brać 500 zł. reńskich rocznie. Mamy nadzieję, że tak zrobią, ożywieni są bowiem duchem postępu, jak nas o tem przekonywa sprowadzenie do miasta lekarza, któremu płacą roczną pensyą, i założenie kasy zaliczkowej.

Od mojego gospodarza, o prawdziwie polskiej fizyognomii, dowiedziałem się historyi miasta. Założone zostało przez króla Kazimierza², na miejscu, gdzie zjechał się z królową pod Lipą (?). Miecz swój utkwił w tę lipę, i miasto nazwał od drzewa Lipnicą, a lipę z mieczem nadał za herb. Miasto szczyci się tem, że było kolebką świętego człowieka. Błogosławiony Szymon był synem tutejszego mieszczanina. Będąc pacholęciem, pasał Szymon bydło w polu. Gdy trzaskając biczem, chodził za owcami i krówkami spostrzegł w mieście pożar i już wówczas jednem zaklęciem ogień powstrzymał.

Od wymownego gospodarza dowiedziałem się także, że Lipnica była za czasów dawnych murem otoczona, że w murze były dwie bramy: jedna Rajgrodzka, druga Sącka³, że mur przed ośmdziesięciu laty został przez Austriaków rozebranym⁴.
Zobaczywszy i usłyszywszy wszystko, co ciekawego podróżnika interesować mogło w Lipnicy, pożegnaliśmy gościnnego gospodarza, którego wspomnienie we wdzięcznem sercu zachowaliśmy.
W drodze do Iwkowej skręciliśmy w prawo obok domu murowanego, żółto pomalowanego, który był niegdyś dworem⁵ , a dzisiaj opuszczony, bo nikt nie chce w nim mieszkać, z powodu złych duchów, co w nim mają pokutować.”

¹ Nie uwzględnił murowanej kamieniczki starościńskiej
² Miasto założył król Władysław Łokietek
³ Bramy nazywały się Bocheńska i Sandecka
⁴ Mury zburzone zostały przez Szwedów, informacja dotyczy niwelacji terenu
⁵ Dwór wybudowany przez K. Bzowskiego w 1837 r., w tym czasie w posiadaniu K. Lgockiego, w trzy lata po opisywanej podróży nabył go Antoni Halka Ledóchowski, w rękach tej rodziny pozostawał dwór do 1945 r.