Kategoria: Region
Opublikowano: 2017-10-03 01:09:16 przez system

AGH wygrała proces z prof. Jackiem Rońdą

22 września 2017 r. Sąd Apelacyjny w Krakowie, po rozpoznaniu apelacji Akademii Górniczo-Hutniczej im. Stanisława Staszica w Krakowie w sprawie z powództwa prof. Jacka Rońdy o naruszenie dóbr osobistych, zmienił wyrok Sądu Okręgowego w Krakowie z dnia 28 marca 2017 r. w ten sposób, że oddalił powództwo w całości, zasądzając od prof. Jacka Rońdy na rzecz Uczelni koszty procesu, zarówno przed Sądem Okręgowym, jak i koszty postępowania apelacyjnego.

W związku z prawomocnym wyrokiem Sądu Apelacyjnego Rektor AGH prof. Tadeusz Słomka nie będzie przepraszać prof. Jacka Rońdy.

Przypomnijmy całą sprawę.
W listopadzie 2013 r prof. Jacek Rońda został zawieszony na pół roku przez Akademię Górniczo-Hutniczą za blef w sprawie smoleńskiej i nie mógł prowadzić zajęć ze studentami. Wniosek skierował Wydział Inżynierii Metali i Informatyki Przemysłowej, a jego zachowanie potępiła również komisja etyki na uczelni.

Prof. Rońda był wówczas ekspertem zespołu smoleńskiego Antoniego Macierewicza i brał udział w rozmowie w TVP 1 podczas którego stwierdził, że piloci prezydenckiego tupolewa nie mogli zejść poniżej 100 metrów, a wiedzę tę opiera na dokumencie z Rosji.

Stwierdził jednak potem, że w wywiadzie udzielonym TV Trwam blefował, co wprawiło wszystkich w osłupienie. „Ja w wywiadzie (w TVP1) trochę zagrałem. (...) To był blef, na tym dokumencie nic nie było” – tłumaczył.

W maju 2015 r. prof. Rońda wydał oświadczenie w którym stwierdził, że wbrew zarzutom komisji dyscyplinarnej nie uczestniczył w debacie naukowej, a jedynie dyskusji o charakterze publicystycznym i nie może być mowy o fałszowaniu badań naukowych. Za zawieszenie na uczelni skierował sprawę do sądu pracy.

Wygrał wówczas z uczelnią. Sąd uznał, że zawieszenie profesora Jacka Rońdy przez władze AGH było niezasadne, a rektor ma przeprosić Jacka Rońdę na łamach dwóch ogólnopolskich gazet. Decyzja sądu z dnia 22 września oznacza, że profesor krakowskiej uczelni ponosi winę za swe nieprzemyślane chyba do końca słowa.

Przypomnijmy również, że Prawo i Sprawiedliwość jeszcze przed wyborami zapowiadało, że będzie dążyć do wyjaśnienia katastrofy w Smoleńsku, która dla olbrzymiej liczby Polaków do dziś jest sprawą bolesną i niepokojącą. Zachowanie prof. Jacka Rońdy było więc wysoce niestosowne, zwłaszcza, że dążenia władz Prawa i Sprawiedliwości do wyjaśnienia całej sprawy nie przynosi jak dotąd zadawalających rezultatów.