„Czerwone maki” znowu polskie!
W wyniku zrządzenia losu prawa do melodii „Czerwone maki na Monte Cassino” od wielu lat były w posiadaniu rządu Bawarii, ponieważ autor Alfred Schütz zmarł na terenie Niemiec, nie pozostawiając dyspozycji dotyczących jego dorobku muzycznego.
W związku z tym każdorazowe wykonanie pieśni "Czerwone maki na Monte Cassino" powodowało przekazanie tantiem jej właścicielom. Tę niezręczność muzyczną postanowiło naprawić dwóch ludzi. Jeden pochodzi z Gdańska (Bogusław Wieczorek) drugi (Waldemar Domański - na zdjęciu) mieszka w Krakowie. Skontaktowali się z Niemcami (rządem Bawarii) i zapytali, co należy uczynić, aby prawa do "Maków" trafiły do Biblioteki Polskiej Piosenki z Krakowa?
Nigdy wcześniej nie spotkali się twarzą w twarz, a mimo to założyli koalicję na rzecz uporządkowania kłopotliwej sytuacji, związanej z prawami do pieśni „Czerwone Maki”. Po kilku miesiącach Bawarczycy pisemnie wyrazili wolę do przekazania praw Polsce. Ze względów formalnych dalsze czynności przekazano konsulowi RP w Monachium.
14 września w Krakowie i Gdańsku zmoczono kieliszki, albowiem okazało się, że kropkę nad "i" w tej sprawie postawił polski rząd.