Kategoria: Region
Opublikowano: 2022-02-05 18:43:00 przez eb

„Ekologiczni płaskoziemcy” chcą złagodzenia uchwały antysmogowej

W ostatni piątek przed Urzędem Marszałkowskim w Krakowie odbyła się konferencja zorganizowana przez Stowarzyszenie Otwarta Wieliczka, powiązane z Polskim Forum Klimatycznym.

Ta ostatnia organizacja zapowiedziała walkę: w sądach, w Trybunale Konstytucyjnym, a także w Trybunale Europejskim o zmianę w zapisach uchwały antysmogowej sejmiku małopolskiego. Przypomnijmy, że w myśl uchwały do końca 2023 roku w całej Małopolsce ma obowiązywać zakaz palenia w piecach węglem ale także drewnem czy pelletem. Tytułowi „Płaskoziemcy”, nazwani tak przez byłego wicemarszałka województwa, Tomasza Urynowicza sprzeciwiają się temu.

Konferencja na tyle zaniepokoiła władze Krakowa, że prezydent Jacek Majchrowski tego samego dnia wystosował pismo do marszałka województwa:

„Zmiana regulacji uchwały antysmogowej byłaby bardzo niekorzystna dla mieszkańców, podważając jednocześnie wieloletnie wysiłki Urzędu Miasta Krakowa w dążeniu do poprawy jakości powietrza. - czytamy w piśmie. (…) Dlatego apeluję do Pana Marszałka o niepodejmowanie i niewspieranie inicjatyw dążących do zmiany istniejącej uchwały antysmogowej. Poprawa powietrza, która na przestrzeni ostatnich lat nastąpiła w stolicy Małopolski to również zasługa bardzo trudnej ale odpowiedzialnej decyzji radnych Sejmiku”

Prezydent Majchrowski wspomina też o dotychczasowych kosztach („setki milionów zlotych”) wygenerowanych na poprawę czystości powietrza.

Tymczasem SOW i PFK uważają, że zakaz palenia drewnem i biomasą jest sprzeczny z tzw. Europrojektem. Ogrzewanie domów w ten sposobi nie ma istotnego wpływu na ilość pyłów zawieszonych w powietrzu.
Inną problemy podnoszone przez te organizacje to: wysokie koszty zmiany peiców dla indywidualnych mieszkańców, którym wielu nie sprosta brak bezpieczeństwa energetycznego, katastrofalne skutki uchwały antysmogowej dla rolnictwa/

Nie chcemy anulować przepisów antysmogowych, przeciwnie - my chcemy je naprawić. Trzeba zmienić przepisy, by mocniej uderzyć w smog, a mniej w ludzi – przekonywał na konferencji Krzysztof Woźniak z PFK.

Zapowiedział tez zbiórkę podpisów dla społecznej inicjatywy pn. "Tak dla palenia drewnem, stop gazowemu lobby". Przypomniał, że w Wuedniu za instalację grzewczą na drewno dostaje się dopłatę od państwa, podczas gdu u nas można zarobić od 500 do 5 tys. zł kary.

foto z https://www.facebook.com/

Komentarz redakcji:
Ileż to razy wściekaliśmy się na niedorzeczne i sprzeczne z naszym interesem wymagania Unii? Na przykład kiedy zakazano nam produkcji gazu łupkowego, kiedy kazano nam zamknąć jedyną kopalnię węgla brunatnego, żeby już trzymać się tematyki energetycznej.

Ale nasze władze, zwłaszcza samorządowe są często bardziej papieskie od samego Watykanu, czyt. Brukseli. Tak jest w przypadku opalania domów za pomocą drewna i biopaliw. Unia na to pozwala, ba! zaleca, a nasi samorządowcy za wszelką cenę chcą być „do przodu”. I nie ważne ile to będzie kosztowało przeciętniaków.

W Polsce jest milion mieszkań bez toalet i łazienki. Ale co tam! Samotna babcia na głuchej wsi, w rozpadającej się chałupie będzie biegać w dalszym ciągu za stodołę. Ale będzie mieć w piwniczce nowoczesny piec gazowy (zapewne niemieckiej produkcji) do ogrzewania i nie będzie truła Krakowa!

Zadziwiające jest, że tak niewielu z tych światłych, gretotunbergowych zwolenników „czystego” ogrzewania nie myśli o bezpieczeństwie energetycznym. O tym, że nagle coś może się rypnąć i zostaniemy z tymi nowoczesnymi piecami jak Himilsbach z angielskim - bez gazu, albo z jego niewystarczającą ilością i tak drogiego, że tylko najbogatszych będzie na niego stać. Niemożliwe? Tiaaa… Tymczasem eskadra rosyjskich samolotów bojowych jest już w Białorusi, przy granicy z Polską.

Elżbieta Bachmińska