Kategoria: Region
Opublikowano: 2012-08-20 22:52:49 przez system

„Inka” doczekała się pomnika w Krakowie

<html />

Pomnik Danuty Siedzikówny "Inki" w połowie września zostanie odsłonięty w Krakowie. Prezes Towarzystwa Parku imienia dr Henryka Jordana - w którym to miejscu stanie monument - Kazimierz Cholewa uważa, że jest ona wzorem dla młodego pokolenia.

Jak przypomniał Cholewa pomnik ten będzie 19. z serii "Wielkie postacie XX wieku", którą zapoczątkowano pod koniec ubiegłego stulecia. W Parku Jordana stoją już popiersia Jana Pawła II, kardynała Stefana Wyszyńskiego (postawiony jako pierwszy), Józefa Piłsudskiego czy gen. Leopolda Okulickiego.

  • Danuta Siedzikówna jest symbolem dla młodych pokoleń jak należy godnie postępować, jak trzeba zachować się w każdej sytuacji. Była wielką patriotką walczyła o wolną Polskę, a w trakcie śledztwa nie zdradziła nikogo - powiedział w rozmowie z prezes Towarzystwa Parku imienia dr Henryka Jordana Kazimierz Cholewa.

3 sierpnia 1946 r., Wojskowy Sąd Rejonowy w Gdańsku wydał wyrok śmierci na niespełna 18-letnią Danutę Siedzikównę, pseudonim "Inka", sanitariuszkę 5. Wileńskiej Brygady AK. Niecały miesiąc później - 28 sierpnia - o godz. 6.15 strzałem w głowę zabił ją dowódca plutonu egzekucyjnego KBW.

W akcie oskarżenia "Inki" znalazły się zarzuty udziału w związku zbrojnym, mającym na celu obalenie siłą władzy ludowej oraz mordowania milicjantów i żołnierzy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

W przesłanym siostrom grypsie z więzienia Siedzikówna napisała: "Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba". Zdanie to - według badaczy - należy tłumaczyć nie tylko przebiegiem śledztwa, lecz także odmową podpisania prośby o ułaskawienie. Prośbę taką do ówczesnego prezydenta Bolesława Bieruta skierował za nią jej obrońca. Bierut nie skorzystał z prawa łaski.

Uroczystość odsłonięcia pomnika w krakowskim Parku Jordana zaplanowano na 16 września. Prezes Cholewa nie chciał podać, kto jest jego fundatorem. Poinformował tylko, że jest nią mieszkanka Krakowa, patriotka, która prosiła o zachowanie anonimowości.

Danuta Siedzikówna ps. "Inka" urodziła się 3 września 1928 r. w Guszczewinie koło Narewki, na skraju Puszczy Białowieskiej. Wychowała się w rodzinie o tradycjach patriotycznych. Mając zaledwie 15 lat złożyła przysięgę AK (w grudniu 1943 r). Następnie odbyła szkolenie sanitarne. Po wkroczeniu Armii Czerwonej w 1944 r. podjęła pracę kancelistki w nadleśnictwie Hajnówka.

Aresztowana w czerwcu 1945 r. wraz z innymi pracownikami nadleśnictwa przez grupę NKWD-UB za współpracę z antykomunistycznym podziemiem. Z konwoju uwolnił ją patrol wileńskiej AK Stanisława Wołoncieja "Konusa", podkomendnego mjr. "Łupaszki". Zaopatrzona w dokumenty na nazwisko Danuta Obuchowicz, podjęła pracę w nadleśnictwie Miłomłyn w pow. Ostróda. Wczesną wiosną 1946 r. nawiązała kontakt z ppor. Zdzisławem Badochą "Żelaznym", dowódcą jednego ze szwadronów "Łupaszki". Do lipca 1946 r. służyła w tym szwadronie jako łączniczka i sanitariuszka, uczestnicząc w akcjach przeciwko NKWD i UB.

W czerwcu 1946 r. została wysłana do Gdańska po zaopatrzenie medyczne dla szwadronu, a 20 lipca 1946 r. została aresztowana przez funkcjonariuszy UB i osadzona w tamtejszym więzieniu.