Kategoria: Region
Opublikowano: 2014-05-06 14:58:50 przez system

Posłowie PiS chcą odwołania prezesa PKP

Czy Polsce grozi utrata blisko 2 miliardów złotych z UE z powodu gigantycznych opóźnień w remoncie trasy kolejowej Katowice – Kraków czy Tarnów – Dębica? To, niestety, realny scenariusz. Termin zakończenia remontu trasy Tarnów – Dębica mija 30 września 2014 roku. Jego niedotrzymanie może państwo polskie kosztować 360 milionów złotych. Takiego bałaganu inwestycyjnego nie było w naszym kraju nawet za rządów lewicy – przekonywali na konferencji prasowej posłowie Edward Czesak i Andrzej Adamczyk z Prawa i Sprawiedliwości.

Za ten bałagan odpowiada – zdaniem posłów – dyrektor PKP PKL. Stąd pismo parlamentarzystów do wicepremier i ministra rozwoju regionalnego Elżbiety Bieńkowskiej, w którym posłowie domagają się odwołania prezesa PKP Polskie Linie Kolejowe SA Remigiusza Paszkiewicza.

Oto obszerny jego fragment: „Na linii kolejowej Kraków – Rzeszów, a konkretnie na odcinku objętym kontraktem 2.1 Tarnów – Dębica, który realizowany jest przez konsorcjum firm na czele z Feroco SA w Poznaniu modernizacji miało zostać poddane 31,3 km linii kolejowej, 35 obiektów inżynieryjnych, 53 przepusty. Modernizacja miała także objąć 3 przejazdy kolejowe oraz 12 krawędzi peronowych. Według podpisanej umowy realizacja zadania powinna zakończyć się we wrześniu 2014 r. Tak się jednak nie stanie. Feroco S.A., poznańska firma, jeden z głównych wykonawców na rynku kolejowym, złożyła w sądzie wniosek o ogłoszenie upadłości. W finansowe tarapaty spółkę wpędziło wstrzymanie płatności przez PKP PLK. Rzecznik PKP Polskie Linie Kolejowe potwierdził na łamach prasy, że spółka "czasowo wstrzymała" płatności dla firmy Feroco podkreślając, że to dlatego, że do PKP dotarły sygnały, jakoby Feroco nie płaciło w terminie podwykonawcom. Koszt przetargowy zadania opiewa na około 650 mln zł, z czego dofinansowanie UE wynosi około 360 mln zł. Jeżeli nie uda się zrealizować i rozliczyć zadania w terminie określonym przepisami UE może dojść do sytuacji, w której grozi nam utrata nawet 1,9 mld zł będących wsparciem unijnym dla wartego ok. 3,4 mld zł całego odcinka robót torowych Kraków – Rzeszów”.