Wierni tradycji 3-majowego, patriotycznego marszu
<html />
Pomimo decyzji wojewody Jerzego Millera o nieorganizowaniu 3 maja tradycyjnego pochodu patriotycznego z Wawelu pod Pomnik Grunwaldzki ulicami Krakowa w strugach deszczu przeszło ponad tysiąc osób w marszu, który zorganizowały wspólnie krakowski PiS, Kluby Gazety Polskiej i małopolska „Solidarność”.
- Tylko komuniści zakazywali marszu 3 Maja, nie można tej tradycji hańbić i degradować. Dlatego tu jesteśmy, aby pokazać, że pamiętamy. Do Krakowa przyjeżdżają na te marsze ludzie z całej Polski, dlatego decyzja wojewody jest nie do zrozumienia - powiedział Paweł Kulka z Ligi Obrony Suwerenności, chwilę po tym, jak uczestnicy uroczystości złożyli kwiaty pod Krzyżem Katyńskim, nieopodal Wawelu.
Atmosfera patriotyczna marszu mieszała się krytyką rządu Donalda Tuska. „Całe zło to PO”, „Rząd pod sąd” – z takimi hasłami na ustach przeszli uczestnicy marszu trasę spod krzyża na Plac Matejki.
Pod Pomnikiem Grunwaldzkim poseł PiS Andrzej Adamczyk zaznaczył, że organizacja marszu przez ugrupowanie polityczne jest odpowiedzią na decyzję wojewody Jerzego Millera. – *Dziś jesteśmy w sytuacji, kiedy strach rządzących oraz ich obawa o przywileje i własne interesy znów prowadzą do podziału, nie pozwalają wspólnie świętować rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja. - *
Najbardziej krytyczne wystąpienie wygłosił Krzysztof Bzdyl, współzałożyciel Konfederacji Polski Niezależnej. Porównał obecne działania rządzących do konfederacji targowickiej. – Szczególnie dzisiaj, w szóstym roku rządów Platformy Obywatelskiej, która doprowadziła kraj do zapaści gospodarczej, demograficznego kryzysu, krzywoprzysiężnych sądów, musimy mówić o czasie teraźniejszym, aby obronić się przed kolejną Targowicą. Musimy mówić teraz, bo wkrótce może być za późno – twierdził Bzdyl. – Przedstawiciel władz, wojewoda, autor raportu o katastrofie smoleńskiej, pełnego kłamstw, musiał zdawać sobie sprawę z ciężaru swoich win i zaniedbań, bo nie tylko nie zjawił się na tych uroczystościach, ale również zlikwidował oficjalny pochód – mówił Krzysztof Bzdyl. – Obecnie rządzący nie dbają o pamięć historyczną. Zachowują się tak, jakby wciąż byli poddanymi Rosji i Niemiec. Ta ekipa gówniarzy, goniąca w krótkich spodenkach po boisku, odnawia nawet okupacyjne pomniki rosyjskie za pieniądze ukradzione narodowi – kontynuował.
Likwidacja wieloletniej tradycji 3-majowych pochodów patriotycznych postawiła od razu pytanie o plany tegorocznych obchodów Narodowego Święta Niepodległości 11 listopada. Jednakże, jak zaznaczają kompetentne czynniki Małopolskiego Urzędu Marszałkowskiego (organizatora uroczystości) 11 listopada tego roku marszałek Marek Sowa zorganizuje oficjalny marsz z Wawelu na Plac Jana Matejki.
Foto: Jacek Bednarczyk