Kategoria: Region
Opublikowano: 2017-03-01 15:00:13 przez system

„Wnuczek” znów się uaktywnił

W ostatnim czasie na terenie Małopolski doszło do kolejnych prób wyłudzenia pieniędzy. Ofiarami oszustw padają zazwyczaj osoby starsze, samotne, dobrego serca, które nie potrafią odmówić pomocy w trudnej i nagłej sytuacji. Telefoniczni naciągacze wymyślają coraz to nowsze sposoby, by oszukać swoją ofiarę.

Popularna metoda „na wnuczka” jest już na tyle znana, że została zmieniona na metodę „na policjanta” czy „prokuratora”. Mechanizm okradania starszych ludzi jest zazwyczaj podobny. Dzwoni mężczyzna lub kobieta i podaje się za policjanta lub osobę najbliższą. Informuje o policyjnej akcji lub o wypadku drogowym spowodowanym przez członka rodziny. Prosi o wsparcie w tych działaniach i żąda przekazania pieniędzy.

Policja informuje, że żadne tego typu jej działania nie są organizowane telefonicznie. Jeśli już, to policjanci przychodzą do konkretnej osoby. Mają wówczas obowiązek wylegitymowania się. Funkcjonariusze muszą okazać legitymację służbową w taki sposób, by osoba mogła dokładnie ją obejrzeć, a nawet odpisać dane. Jeśli nadal będzie miała wątpliwości, to może zadzwonić pod numer alarmowy 997 i zażądać potwierdzenia danych lub prowadzenia takiej akcji.

Należy zachować także ostrożność wobec osób poznanych przypadkowo, szczególnie takich, które wpuszczamy do mieszkania. Często zdarza się, że złodzieje wykorzystują naiwność mieszkańców i dokonują kradzieży podając się „za panów z gazowni”, „za hydraulika”, „za nową sąsiadkę” albo „za sympatycznego rozmówcę z ulicy”. Wspólnym elementem tego typu działań jest wzbudzenie zaufania osoby i skłonienie jej do niekorzystnego rozdysponowania pieniędzmi lub innymi rzeczami wartościowymi.

Policjanci ostrzegają i radzą, by nigdy, pod żadnym pozorem, nie przekazywać pieniędzy osobom nieznajomym i nie wpuszczać ich do mieszkania. We wszystkich wątpliwych i podejrzanych sytuacjach należy niezwłocznie skontaktować się z Policją, dzwoniąc pod numer alarmowy 997.