Kategoria: Region
Opublikowano: 2017-02-02 18:47:27 przez system

Zatrzymany oszust usłyszał… 169 zarzutów

169 zarzutów oszustwa, które usłyszał 35-letni mężczyzna, mieszkaniec Krakowa to wynik żmudnej i skrupulatnej pracy krakowskich policjantów.

Jak ustalili śledczy sprawca kilka lat temu założył firmę pożyczkową -pośrednictwa w uzyskiwaniu kredytów. Zwykle ogłaszał swoje usługi w Internecie, w tym na popularnych portalach ogłoszeniowych, a chętnych z całej Polski nie brakowało. Anonsy kierował do osób bez zdolności kredytowej, lub zadłużonych, zarejestrowanych w BIK, gdyż zwłaszcza one nie miały możliwości nawet starania się o pozyskanie pieniędzy w bankach w normalny sposób. Sprawca powoływał się na znajomości w bankach, czasem proponował również pośrednictwo w zawarciu umowy pożyczki z bliżej nieokreślonymi prywatnymi inwestorami.

Kiedy jakiś zainteresowany odpowiadał na ogłoszenie, sprytny oszust tak prowadził rozmowę mailowo czy telefonicznie, aby dowiedzieć się, w jakiej okolicy dana osoba zamieszkuje. Następnie wyszukiwał w Internecie najbliższy tej lokalizacji bank lub SKOK i informował zainteresowanego, że w tej placówce bankowej zostanie przygotowana umowa, dzięki jego znajomościom. Za swoją usługę za każdym razem pobierał w zależności od kwoty, którą chciał pobrać kredytobiorca od 300 do 29 000 złotych, które należało mu przelać na podane konto. W sytuacji gdy pokrzywdzony nie dysponował pełną żądaną kwotą, sprawca deklarował, że część pieniędzy dołoży „od siebie”. Wszystko to po to, aby stać się jak najbardziej wiarygodnym.

Po wniesieniu opłat osoby starające się o kredyty, pełne nadziei na pozytywne załatwienie sprawy, udawały się wreszcie do danego banku. Za każdym razem oszust był z nimi w kontakcie telefonicznym. Kiedy już dana osoba miała wejść do placówki bankowej okazywało się, że właśnie „znajomy” pośrednika rozchorował się i jest nieobecny, albo właśnie w banku trwa kontrola itp. Nikomu, co oczywiste nie udało się dostać kredytu za pośrednictwem, 35-latka. Natomiast jemu udało się wyłudzić od pokrzywdzonych kwotę co najmniej 200 tys. złotych.

W prowadzonym postępowaniu, jak twierdzą policjanci, najtrudniejszym etapem było ustalanie osób pokrzywdzonych. Ofiary oszusta niezbyt chętnie chciały przyznać się do naiwności i zawierzenia swoich pieniędzy nieznajomemu. W sumie ustalono kilkaset osób pokrzywdzonych z całej Polski, co przełożyło się na postawienie łącznie 169 zarzutów oszustwa oraz uczynienia z przestępstwa stałego źródła dochodu.