Czy miasto będzie płacić za przejście „pod arkadami”? - długa dyskusja o Szewskiej 1 i parkingu
"Jest pan pierwszą osobą odkąd jestem w samorządzie od 1998 roku, który zwrócił się z taką propozycją do rady miasta, czy to do burmistrza, aby mu płacił za utrzymanie czystości na jego posesji".
Mariusz Czoch, właściciel kamienicy przy ul. Szewskiej 1, proponuje miastu aby opłacało swoisty czynsz za dalsze korzystanie przez mieszkańców z przejscia „pod arkadami” przynależnego do jego kamienicy.
Pan Mariusz Czoch właściciel kilku nieruchomości w Bochni zwrócił się do burmistrza Bochni Magdaleny Łacnej i Rady Miasta Bochnia z propozycją finansowania utrzymania przejścia dla pieszych „pod arkadami” stanowiącymi integralną część kamienicy, której jest właścicielem. Koszt utrzymania tego przejścia M. Czoch oszacował na kwotę 30-40 tys. zł rocznie. Dotychczasowo przejście było udostępnione bezpłatnie i jako takie wrosło w krajobraz miasta.
Na ostatniej sesji rady miasta M. Czoch zaproponował spotkanie z burmistrzem i radą miasta, które doszło do skutku w dniu 21 maja. W spotkaniu uczestniczyli zarówno p. burmistrz M. Łacna, obaj wiceburmistrzowie jak i radni miejscy.
Już na początku spotkania dyskusja skierowała się na temat sensowności spotkania z radą. J. Balicki argumentował, że rada nie ma kompetencji do rozstrzygania takich spraw. Jak zaznaczył, tego typu spotkania nie są codziennością, spotykamy się wtedy kiedy jest temat, który mieści się w kompetencjach rady, wymaga dłuższego przemyślenia, nie tylko krótkiego omówienia na sesji miasta, po prostu się spotykaliśmy czy to z mieszkańcami czy z przedsiębiorcami. Podał tu przykład spotkania z mieszkańcami Smykowa dotyczącego dyskusji nad planami zagospodarowaia przestrzennego Smykowa, gdzie w grę wchodziły interesy mieszkańców i inwestorów. Tak naprawdę nie mamy się po co spotykać. Powołując się na ustawę o samorządzie gminnym przewodniczący Balicki przytoczył brzmienie art. 18 tejże ustawy, gdzie wyznaczono właściwości samorządu gminnego, a w tym przypadku „do wyłącznej właściowości rady gminy należy: uchwalanie statutu gminy, ustalanie wynagrodzenia wójta, ustalanie kierunków jego działania oraz przyjmowania sprawozdań z jego działalności, powoływanie i odwoływanie skarbnika gminy, który jest głównym ksiegowym na wniosek wójta, uchwalanie budżetu gminy oraz rozpatrywanie sprawozdania z budżetu, itd., itd.,- do końca cytował 18 artykuł ustawy o samorządzie gminnym. Na zakończenie zauważył, że według mojej wiedzy i krótkiej rozmowy z panią burmistrz żadnej takiej sprawy żebyśmy mogli podjąć w trybie podjęcia uchwały nie było z pana strony przygotowanej. Wszystkie te tematy, które pan poruszał na sesji czy też w miejscowych publikacjach medialnych to są wszystko tematy, które są w gestii rozwiązywania zadań przez burmistrza lub wójta. Gdyby się pojawiły problemy typu na porzykład: mając jak pan powiedział wszystkie udziały w tym budynku, na warunkach dogodnych dla miasta chciał zbyć tą niueruchomość, to oczywiście przy wstępnych uzgodnieniach, konsultacjach prawniczych jak najbardziej takie spotkanie z radą byłoby celowe, bo to rada ostatecznie musiałaby podjąć uchwałę o nabyciu czy też innych działaniach. Natomiast, może to niemiło zabrzmi, czy w tym momencie będzie pan sprzątał tę część pod arkadami czy pan ją zagrodzi to jest wątek bolesny i trudny, ale do uzgodnienia z panią burmistrz. My jako rada nie mamy do tego kompetencji, możemy działać na podstawie prawa i w granicach prawa. Przytaczając również inne propozycje pana Czocha takie jak podniesie kondygnacji na budynku pod arkadami czy też parkingu przy ulicy Orackiej (w bliskiej odległości od cmentarza komunalnego) stwierdził, że w tych sprawach nie jesteśmy jako rada stroną decyzyjną tylko organ burmistrza. W sytuacji gdy nie ma przygotowanych dla rady propozycji uchwał to spotkanie może się przerodzić w taką dyskusję akademicką.
Do tego odniosła się burmistrz M. Łacna stwierdzając, że nie jest gospodarzem spotkania gdyż również została zaproszona przez pana przewdniczącego. Poinformowała, że z panem Mariuszem jako miasto prowadzimy rozmowy oraz że pan Czoch jako przesiębiorca zwrócił się do rady jako przestawicieli mieszkańców miasta o rozmowę na temat przyszłości ulicy Szewskiej.
Do końca nie wiem czego to spotkanie miałoby dotyczyć – powiedziała M. Lacna i zaproponowała wysłuchanie pana M. Czocha.
Mariusz Czoch podziękował za zaproszenie i stwierdził, że jest zaskoczony sposobem przedstawiania tej sprawy. Według jego oceny radni są od tego aby rozwiazywać problemy miasta. Takie suche schematy jakie tu przeczytano z książki nie zawsze mają miejsce i rozwiązanie czego przykładem może być to, że przez 30 lat tak wiele w samym mieście się nie zmieniło. W ocenie p. M. Czocha, Szewska 1 ma strategiczne znaczenie dla miasta i mieszkańców Bochni.
Zacząłem dopytywać mieszkańców Bochni czy uważaja, że arkady powinny być zamknięte czy jednak w interesie mieszkańców miasto i rada powinni zrobić wszystko aby te arkady były otwarte nawet kosztem wydania jakiejś kwoty, która będzie związana nie tylko z konserwacją miejsca ale również z utrzymaniem przejścia w czystości. Jako właściciel biorę odpowiedzialność za udostępnienie tego przejścia co wiąże się również ze sprzątaniem po tzw. menelach. Udostępnienie tego przejścia nie przynosi żadnych korzyści majatkowych.
W związku z tym nagrał rozmowy z mieszkańcami miasta i na 14 nagranych wideo wszyscy zgodzili się, że arkady powinny być otwarte i że urząd miasta powinien się dołożyć do tego aby przejście było otwarte. Nalegał aby również radni w tym temacie się wypowiedzieli, a nie tylko burmistrz miasta.
Mi jest naprawdę bardzo obojętne czy wy zgodzicie się na to, żeby arkady były zamkniete, czy zgodzicie się aby były otwarte i będziecie współpracować. Bez względu na to co by się tam nie wydarzyło, ja wcześniej czy później będę z tego czerpał korzyści.
Dodał, że stracą na tym mieszkańcy miasta, którzy nie będą mogli tamtędy przechodzić. Zaproponował radnym, aby się nad tym pochylili i zapytali mieszkańców jak oni to widzą. Uznał, że to może spowoduje, że podejmą jakieś decyzje. Dialog, rozmowa, może rozwiązać tę sytuację. Cieszę się bardzo, że możemy dzisiaj na ten temat porozmawiać. Trochę żartem, jak powiedział - gdybym chciał startować na burmistrza tu w Bochni to muszę zadbać o to, aby nikt mi nie zarzucił, że myślałem tylko o sobie, a nie o dobru mieszkańców miasta Bochni.
W odpowiedzi na wywody pana M. Czocha jako pierwszy głos zabrał radny Patryk Salamon. Zwrócił uwagę, że jako radni muszą działać według przepisów prawa i kierować się przepisami wynikającymi z ustawy o samorządzie gminnym.My jako radni musimy w ścisłym znaczeniu trzymać się jej zapisów i nic poza tym. Zaznaczył, że rolą burmistrza jest wypracowanie rozwiązania, które po konsultacjach z zapleczem, choćby radców prawnych, może być korzystne dla wszystkich stron a będzie też zgodne z prawem. Jako rada na końcu dostaniemy umowę i zdecydujemy czy się zgadzamy z tym czy nie. Podkreslił, że ta sprawa powinna być dawno rozwiązana. Skoro pan już z panią burmistrz na ten temat rozmawiał, to ja się trochę dziwię, że do tej pory nie został on opracowany jako dokument, umowa. To jest, jak podkreślił rola burmistrza.
Głos zabrała burmistrz M. Łacna naśietlając sposób kontaktów z panem M. Czochem. Były to jak powiedziała swobodne rozmowy, nie oparte o dokumenty. Oczywiście, że to burmistrz podejmuje wszystkie decyzje i nie mam z tym problemu, a dzisiejsze spotkanie można potraktować jako konsultacje społeczne. Jesteście jako radni również mieszkańcami Bochni. Możemy wspólnie dopracować jakieś stanowisko.
Włączjąc się znowy do dyskusji M. Czoch uświadamiał radnych, że Szewska 1 ma znaczenie strategiczne i leży w interesie mieszkańców miasta, i jest to jedyne miejsce przez które można bezpiecznie przejść z jednej części Bochni na drugą. Jeżeli wy stwierdzicie, jak wcześniej powiedział pan Balicki, że nie ma sensu dalej prowadzić tej rozmowy, to ja od was oczekuję jak tylko „nie”. A czy to będzie nie, czy tak, to nie ma dla mnie znaczenia. Jak to się w Polsce dzisiaj mówi - dla mnie najważniejszy jest papier. Tłumaczenie się, że to nie jest w kompetencji rady miasta jest troszeczkę dziecinne i niepoważne. Zostaliście wybrani przez mieszkańców i musicie ich reprezentować.
Na zakończenie postraszył radnego P. Salomona, że jak będzie się bronił regułkami prawnymi na co dzień, gwarantuje mu, że za cztery lata już nikt go tu nie będzie widział - czym wywołał śmiech zgromadzonych radnych.
Ripostując- J. Balicki zaznaczył, że w tej konkretnej sprawie panu nie odpowiemy tak ani nie, bo byśmy złamali prawo.
W tej sytuacji możemy sobie porozmawiać i możemy powiedzieć, że dobrze by było aby pani burmistrz się z panem porozumiała, ale tylko tyle. Nie możemy w tej sprawie (na tym etapie-przyp.red.) podjąć jakiegokolwiek postanowienia. Pan pewnie dość długo mieszkał poza Polską i trochę pan odwykł od polskiego prawa, niemniej tak to funcjonuje, zakończył J. Balicki przekazując głos radnemu B. Kosturkiewiczowi.
Rozmawiałem wczoraj z J. Balickim- zaczął B. Kosturkiewicz, pytając czego ma dotyczyć nasze dzisiejsze spotkanie i kto jest organizatorem tego spotkania bo tak naprawdę jak i państwo nie wiem o co panu chodzi. Mogę się domyślić, że życzy pan sobie aby gmina miasta Bochnia, a de facto bocheńscy podatnicy płacili panu 30 do 40 tysiecy złotych rocznie za utrzymanie czystości na terenie posesji, której jest pan współwłaścicielem, a być może już właścicielem. Jest pan jednym z kilkudziesięciu właścicieli nieruchomości znajdujących się w centrum miasta i gdyby inni właściciele zwrócili się do pani burmisrz czy do rady o to, aby im płacili za utrzymanie czystości na terenie swoich nieruchomości to znacząca część budżetu by szła na tego typu działania. Nie powinien się pan dziwić, że rada może działać tylko w zakresie swoich umocowań prawnych, a pan przewodniczacy J. Balicki przeczytał tutaj jota w jotę z ustawy o samorządzie gminnym jakie są właściwości rad. Gdybyśmy działali poza tymi właściwościami w tej sprawie, to tak naprawdę kolejną osobą jaka by tutaj siedziała na sali byłby prokurator i każdemu obecnemu tutaj postawiłby zarzuty i również pani burmistrz, gdyby pani burmistrz działała na rzecz tych właścicieli nieruchomości, którzy na terenie Bochni posiadają własne terytorium. Jest pan pierwszą osobą odkąd jestem w samorządzie od 1998 roku, który zwrócił się z taką propozycją do rady miasta, czy to do burmistrza, aby mu płacił za utrzymanie czystości na jego posesji. Jest pan właścicielem i może pan zablokować sobie teren i mów pan, że ma pan pomysł jak uzyskać rocznie dodatkowo 150 – 160 tysięcy złotych. Serdecznie panu tego życzę. Przyszliśmy tutaj jak się okazuje aby panu uświadomić jakie są normy prawne w tym kraju. Jest pan przekonany, że ma pan rację i ma pan do tego prawo. Życzę panu aby pan osiagnął dochód z wynajmu tych arkad w wysokości 150-160 tysięcy złotych rocznie.
Głos zabrał również radny Marek Bryg odnosząc się do słów M. Czocha, że radni zostali wybrani przez mieszkańców, powiedział- panie Mariuszu, podkreslił pan teraz jak i w wywiadzie, że zostaliśmy wybrani przez mieszkańców, ma pan sto procent racji i tylko w tym. Zostaliśmy wybrani przez mieszkańców i jak większość radnych staramy się działać na ich korzyść. Zajmiemy się tą sprawą w odpowiednim czasie. W związku z tym co tu pan przwodniczący Balicki przeczytal (ustawa o sam.gminny-przyp.red.) nie możemy się w tej sprawie wypowiadać i wyprzedzać pewnych faktów. Jest to pana nieruchomość i może pan z nią zrobic co uważa za stosowne. Wczoraj spotkałem się z przedsiębiorcami, którzy pomagaja nam, miastu, nam mieszkańcom i zobligowali mnie do zadania jednego prostego pytania odnośnie tej nieruchomości na ulicy Szewskiej. Podkreślił pan, że jest mieszkańcem miasta, że chce pomóc Bochni, że panu zależy na Bochni, co pan oferuje dla bochniaków, co pan oferuje dla miasta odnośnie Szewskiej?. M. Bryg poruszył też kwiestię parkingu przy ulicy Orackiej, zaznaczył, że jak najbardziej miastu potrzebny jest taki parking i zapytał - czy ma pan wszystkie zezwolenia na to aby mógł być tam parking?. To drugie pytanie od mieszkańcow miasta Bochni.
Odpowiadając na zadane pytania M. Czoch powiedział- jeżeli chodzi o ten parking to teren został przekazany do możliwości parkowania dla mieszkańców miasta. Powołał się na prawo budowlane, które zezwala na utwardzenie nawierzchni i nie wymaga zezwoleń w tym zakresie. Jeżeli będę się chciał posuwać dalej, czyli wyłożenie trerenu kostką, wykonanie murów oporowych, to oczywiście takie pozwolenie będę musiał uzyskać. Na obecną chwilę parkingów w Bochni brakuje. Dzisiaj pani burmistrz robi wszystko co może i jej zastępcy abyśmy te parkingi mogli stworzyć. W ciągu 10 dni zrobiłem wszystko aby mieszkańcy Bochni mogli tam zaparkować. Jest tam 35 miejsc a docelowo może być ich 100. Mnie interesuje aby to działo się jak najszybciej. Jak chcę zaparkować w centrum miasta to muszę przejechać trzy, cztery razy wokół rynku. Kogo to jest wina? To wina radnych poprzednich kadencji. Pokazałem wam, że jest możliwość stworzenia w miarę szybko miejsc postojowych.
M. Czoch uważa, że można wyprowadzić ruch drogowy z głównych ulic miasta Bochni i przeniesienie ich na prywatne działki, które spełniają tego rodzaju format a to rozwiazuje wszystkie problemy. Czy my musimy tutaj się bawic w jakieś rozmowy które będą trwały rok, dwa, aby uzyskać efekt satysfakcjonujący jedną i drugą stronę?. M. Czoch wracając do Szewskiej 1 powiedział: sprawy prawne związane z Szewską 1 były do końca tak nieprzewidywalne i w dalszym ciagu się toczą i jak powiedział p. Kosturkiewicz miasto przegrało tę sprawe i w mojej opini jeżeli będzie kontynuowało ten kierunek to dalej ją będzie przegrywać.
Do dyskusji ponowie wrócił radny M. Bryg i zwracając się do p. Czocha powiedział: panie Mariuszu, dużo pan mówi ale niestety głupio. Nie odpowiedział pan na żadne moje pytanie. Nie odpowiedział pan co pan oferuje Bochni choćby w sprawie ulicy Szewskiej, znam przedsiębiorców którzy pomagają miastu. Jak to pan rozmydlił, że to niby ja ponoszę odpowiedzialność, że nie ma parkingów, ale pani Magda robi wszystko. Zanim zacznie pan mówić cokolwiek w mediach niech się pan zorientuje jakie są kompetencje burmistrza, bo sam pan to przed chwilą podkreśli. Nie wnikam w układy polityczne. Odnośnie parkingu, zapytałem się czy to faktycznie jest parking. Prawo budowlane pozwalam panu utwardzić teren, ale to nie jest parking, mówmy o działce utwardzonej. Przyszliśmy tutaj z szacunku do pana jako przesiebiorcy i do mieszkańców, ale jak sam pan powiedział to taka mowa trawa.
Radna Sylwia Pachota-Rura odniosła się do słów p. M. Czocha krytykujących radnych - ja jestem krótko radną bo to jest moja pierwsza kadencja. Zdążyłam się już zorientować i mieszkańcy to wiedzą, że sprawy związane z radą miasta możemy podejmować na radzie miasta. Dzisiaj możemy porozmawiać, wyrazić swoje opinie, ale to wszystko musi trafić na radę miasta.
Mariusz Czoch zwrócił uwagę, że jak zamknie arkady to konsekwencje tego poniosą nie tylko burmistrz ale również radni. Jak powiedział miasto mogło stać się właścicielem Szewskiej 1 ale rada miasta odrzuciła propozycje kupna nieruchomości od poprzedniego właściciela. Powałał się na rozmowe z byłym burmistrzem miasta S. Kolawińskim, który jakoby powiedział mu, że radni miasta myślą, że jak nie kupimy tej posiadłości to oni mi zrobią na złość. Gdyby to nie był Mariusz Czoch, to nikt by z wami nie rozmawiał i następna laurka byłaby wysłana na 1,5 mln złotych i bawimy się dalej w sądy. Jestem tutaj po to, aby tę sytuację załagodzić i rozwiazać w taki sposób, który będzie w interesie waszym i moim i który będzie zadawalał mieszkańców miasta Bochni. Jeżeli dzisiejsi radni tego nie widzą to zgadzam się z panem przewodniczącym kończymy tę arlekinadę, ja robie swoje, wy robicie swoje i być może za jakiś czas spotkamy się znów i to nie ja będę zabiegał o spotkanie.
Ustosunkowując się do słów p. Czocha radny B. Kosturkiewicz zarzucił mu, że mówi nieprawdę. Takiej uchwały nie było. To jest nieprawda co pan mówi. Proszę przestać opowiadać takie bzdety do mediów, bo nie było żadnej uchwały, a gdyby ta uchwała była to dopiero moglibyśmy się zastanowić czego tak naprawdę ona dotyczyła. Było głosowanie nad wprowadzeniem do porządku obrad to wszystko, a to jest co innego niż głosowanie nad uchwałą. Wiekszość radnych głosujących tak jak ja przeciwko wprowadzeniu tego punktu do obrad wynikała z tego, że nic nie było przygotowane. Burmistrz nie potrafił przygotować tej uchwały bo tak naprawdę nie wiedział dokładnie czego ma dotyczyć ta uchwała. Pan go chwali bo prawdopodobnie macie jakiś deal swój własny. Nie wiedział dokładnie co ma kupić. Srodki publiczne miały być wydane tylko nikt nie wiedzial na co. I to była część udziałów mniejszościowych i nie będziemy tego teraz oceniać. Pytam, czemu pan kłamie?
Mariusz Czoch - czy uważa pan, że nie wykupienie tych udziałów mniejszościowych było dobrą decyzją radnych?
Uważam, że decyzja jaką podjęła wtedy rada była jak najbardziej zasadna – powiedział B. Kosturkiewicz.
Odnosząc się do dzisiejszego tematu spotkania zapytał M. Czocha- *Tak samo jak pan przyszedł tutaj do nas, nie ma posiedzenia rady i tak naprawdę nie wiem o czym my dyskutujemy opieramy się na wywiadzie, który pan udzielil, a pan nam nie przestawił w formie pisemnej czego pan oczekuje od nas. Dlaczego my mamy decydować o tym czy płacić panu trzydzieści czy czterdzieści tysiecy złotych rocznie za możliwość sprzatania czy udostępnienia arkad. To jest wyłączna właściwość pani burnistrz. My moglibyśmy decydowac jakby umowa przekraczała 3 lata.
Mariusz Czoch dopowiedział, że umowa będzie przekraczała 3 lata. To wtedy będziemy rozmawiać -zareagował B. Kosturkiewicz-.
Kolejnym radnym zabierającym głos był radny Grzegorz Pałkowski - wczoraj miałem spotkanie osiedlowe w małym gronie i tam te osoby wypowiadziały się w tym temacie - niech sobie przedsiebiorca zamknie to przjście i były przeciwne płaceniu z budżetu miasta. Nie sugerujmy się, że my odpowiamy za wszystkich mieszkańców którzy chcą przejścia bo jak widać są też mieszkańcy, którzy na mnie głosowali i nie chcą, aby z publicznych pieniędzy było płacone za utrzymanie tego przejścia. Co powiedzą przedsiębiorcy z kamienic obok, którzy też udostępniają przejścia przez swoje kamienice na drugą stronę, czy oni również nie wystąpią do miasta z żadaniem, płacicie panu Czochowi to zapłaćcie i nam. Tyle do Szewskiej 1. A jeśli chodzi o ten „parking” czy działkę utwardzoną przy ulicy Orackiej to pan tu nie odpowiedział na pytanie radnego Marka Bryga, proszę odpowiedzić co pan oczekuje od miasta? Jaka jest pana konkretna propozycja- udostępnię tę działkę mieszkańcom, którzy przyjeżdżają na cmentarz, a chcę aby miasto płaciło mi 10 tysięcy miesięcznie? - pytał radny G. Pałkowski.
Odpowiadając M. Czoch stwierdził, że nie oczekuje pieniędzy od miasta za udostępnienie tego placu „parkingu” przy Orackiej. Chcę aby miasto cofnęło znak zakaz wjazdu do tyłu. Ludzie wg niego nie stosują się do tego zakazu i wjeżdżają na utwardzony plac będący jego własnością. Bywa, że stoi tam 35 samochodów. Uważa, że może rozbudować ten „parking” do 70-ciu, 80-ciu miejsc parkingowych ale chce współpracy z miastem. Wracając do Szewskiej 1 M. Czoch życzyłby sobie aby tę decyzję podjęli mieszkańcy miasta. Chce aby burmistrz i rada miasta zajęły stanowisko wiążące, chce jak mówi pozyskać glejt, który w konsekwencji spowoduje podjęcie decyzji za przejściem albo za zamknięciem tego przejścia. Przypomniał, że jest to specyficzne miejsce dla miasta Bochni i rada powinna się nad tym zastanowić.
Radny G. Pałkowski powrócił do tematu parkingu przy drodze na cmentarz. Droga dojazdowa na cmentarz należy do miasta a przedsiębiorca zgłasza, że chce zrobić parking i należałoby tę drogę poszerzyć aby ułatwić realizacje jego działań. Panie burmistrzu – przeprojektować drogę, wprowadzić uchwałę o przeprojektowanie tej drogi, ja zagłosuję, pomagamy w ten sposób przedsiębiorcy, który zadeklarował, że się dołoży finansowo do tego przedsięwzięcia.
Głos zabrał burmistrz F. Pach deklarując, że tym tematem miasto się zajmie ale pan Czoch musi zwrócić się pisemnie z tym do UM.
Radny Patryk Salamon również zaapelował do przedsiebiorcy, aby zwrócił się z wnioskiem do pani burmistrz i pisemnie przedstawił propozycje. Bo takie rozmowy jak dzisiaj są totalnie bez sensu.
Radny B. Kosturkiewicz podsumował wystąpienia stwierdzając- odnośnie Szewskiej mamy swoje zdanie, a odnośnie parkingu i drogi dojazdowej wszystko jest do załatwienia. Pierwszy raz słyszymy o tym temacie. Parkingi są potrzebne. Powinien pan wyszczególnić o co pan wnioskuje, co leży ewentualnie w gestii rady, bo tam będzie sprawa miejscowego zagospodarowania przestrzennego, konieczność uzgodnienia z wojewódzkim konsrwatorem zabytków. Nie ma problemu, aby sobie pan tam parking wybudował. Myślę, że to jest zdanie również wszystkich radnych.
Podsumowując spotkanie J. Balicki powiedział: na dzisiaj my jako rada nie mamy żadnej sprawy o której moglibyśmy decydować. Bliskie do uzyskania, o ile starostwo dopuści taką zmianę możliwości ruchu, o ile w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego będzie tam parking, to rada będzie mogła to przyjąć. Natomiast są tematy na które nie odpowiemy tak albo nie ponieważ są one poza naszymi kompetencjami. Używanie tego miejsca jako parkingu przy dzisiejszym oznakowaniu jest niezgodne z prawem. Dzisiaj się porozumieliśmy, żejeśli pan zrobi to, to, to w którymś momencie ta sprawa do nas dotrze i zgodnie z prawem będzie głosowana na radzie miasta. Sam będę przekonywał radnych, aby ten projekt (parking obok cmentarza-przyp.red) poparli.
K. Stompór