Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2018-04-29 18:25:07 przez system

"Hańba" na bocheńskim rynku

Na długo chyba zapamięta burmistrz miasta Bochni Stefan Kolawiński dzisiejszy przejazd ok. 30 śmiałków, którzy konno wyruszyli na IV Rajd Konny Szlakiem Ucieczki rtm. Witolda Pileckiego z KL. Auschwitz.

Trasa Rajdu upamiętniająca to wydarzenie jak co roku wiodła z miasta Oświęcim poprzez Alwernie, Piekary, Niepołomice, Bochnię i Nowy Wiśnicz. Są to miejscowości przez które uciekał Witold Pilecki z niemieckiego obozu by ostatecznie znaleźć się w wiśnickiej Koryznówce. Ułani, głównie z Krakowskiego Szwadronu Ułanów im. Józefa Piłsudskiego, do Bochni przybyli ok. godziny 12 i podążając ulicą Campi zatrzymali się przy bocheńskiej Kopalni by odpocząć i gdzie czekała woda dla koni. Niebawem wyruszyli na bocheński rynek gdzie złożyli meldunek burmistrzowi Stefanowi Kolawińskiemu, który pojawił się tam jako jedyny z bocheńskich władz oraz asystowali przy złożeniu kwiatów pod tablicą ku pamięci Rotmistrza na Domu Bochniaków. Na koniec ulicą Kazimierza Wlk. udali się w kierunku Nowego Wiśnicza, gdzie odbyły się dalsze uroczystości, towarzyszące Rajdowi. Wszystko przebiegłoby zgodnie z planem gdyby nie jeden wymowny incydent, który przesądził, że tegoroczny przejazd ułanów IV Rajdem Konnym Szlakiem Ucieczki rtm. Witolda Pileckiego położył się cieniem na naszym mieście, a sam burmistrz chyba na długo go zapamięta.

Komendant Rajdu po złożeniu kwiatów, złożeniu meldunku i oddaniu honorów odniósł się do stojącego na przeciwko burmistrza miasta m.in. tymi słowami: To hańba dla Bochni żeby nie przygotować dla uczestników wody czy poczęstunku. Trzeci dzień jedziemy tutaj w spiekocie.

Po czym trzykrotnie krzyknął: Hańba, hańba, hańba…

Po tym na komendę ułani udali się ul. Kazimierza w kierunku Wiśnicza.

Przypomnijmy, mija właśnie 75 lat od ucieczki Witolda Pileckiego z Auschwitz. Rotmistrz opuścił obóz nocą z 26 na 27 kwietnia 1943 roku razem z dwoma współwięźniami: Tadeuszem Redzejem i Edwardem Ciesielskim. Dzięki niemu posiadamy obecnie tzw. raporty Pileckiego, które były jednocześnie podsumowaniem działalności polskiego ruchu oporu w Auschwitz, opisują warunki obozowe, są pierwszym źródłem na temat Holokaustu na świecie oraz cennym świadectwem dokumentalnym. Raporty Witolda Pileckiego są o tyle ważne, że zadają kłam propagowanym powszechnie przez środowiska żydowskie oskarżeniom o współudziale Polski w Holokauście Żydów. Jego raporty były podstawą apeli jakie Polskie Państwo Podziemne kierowało do przywódców państw alianckich o pomoc i przeciwdziałanie zagładzie polskich obywateli pochodzenia żydowskiego. Jak wiemy apele te pozostały bez echa podobnie jak i bez echa pozostawały apele do wpływowych i bogatych środowisk Żydów amerykańskich, którzy pozostawili swoich europejskich rodaków na pastwę niemieckiego losu. Teraz jednak domagają się odszkodowań za ich majątek.

I choć przed niegdyś prymitywnym semickim plemieniem żydowskim, które wypasało kozy na stepach w pobliżu Mezopotamii nie mamy żadnego obowiązku się tłumaczyć, to jednak raporty i dokonania Witolda Pileckiego bezlitośnie obnażają żydowskie kłamstwa. I dlatego tym bardziej warto upamiętniać takie rocznice.

Paweł Wieciech