Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2025-09-08 22:24:37 przez Czas2012

Lekcje „Naszej Wspólnoty”. Ponadprogramowe zajęcia w szkołach – pytania radnych do dyrektor Miejskiego Zespołu Edukacji

W trakcie XIX Sesji Rady Miasta w puncie obrad - wnioski i zapytania, pojawił się temat dodatkowych, ponadprogramowych zajęć w szkołach podstawowych. Zajęcia mają się odbywać w klasach 3-7, które mają być sfinansowane przez miasto.

Jako pierwsza głos w dyskusji zabrała przewodnicząca Komisji Oświaty, Wychowania, Sportu i Turystyki radna Luiza Sawicka-Hofstede. Pytania skierowała w stronę obecnej na sali dyrektor Miejskiego Zespołu Edukacji pani Doroty Palej-Maliszczak.

Na wstępie zaznaczyła, – cieszę się, że na sali jest pani Maliszczak, ponieważ na ostatniej komisji oświaty troszeczkę „spuściła mnie po brzytwie”, to korzystając z okazji chciałabym, aby pani odpowiedziała na kilka pytań. Chodzi mianowicie o lekcje, nie wiem, religii nie-religii – „Naszej Wspólnoty”, jak zwał, tak zwał. Chciałabym wiedzieć, kto jest pomysłodawcą wprowadzenia tych lekcji, i czy to są proboszczowie, czy może np. jest to pani inicjatywa? Kto wymyślił nazwę „Nasza Wspólnota”, kto to wycenił, z kim to konsultowano, jaka jest różnica między lekcjami religii a lekcjami „Naszej Wspólnoty”. Jaki jest program zajęć proponowanych w ramach tego projektu, czy rodzice otrzymali w czerwcu prośbę o wpisanie dzieci na zajęcia? Dlaczego na komisji powiedziała pani, że zadecydował samorząd, pozwalając myśleć, że być może to radni, bądź pani burmistrz, bodź ktoś inny zadecydował? I kto będzie prowadził te zajęcia, - doprecyzowała radna.

W odpowiedzi głos zabrała dyrektor Miejskiego Zespołu Edukacji, pani Dorota Palej-Maliszczak.

Wnioskodawcą o te zajęcia byli oczywiście księża proboszczowie. Chcę jeszcze powiedzieć i chcę to podkreślić, że osobą decyzyjną, jeśli chodzi o przydzielane godziny nie jest Miejski Zespół Edukacji.

Dodała, że ukazały się dwa artykuły na miejscowych portalach społecznościowych i ktoś nazwał te godziny godzinami burmistrzowskimi. Poinformowała, że - wygląda to tak, że my tych godzin burmistrzowskich mamy w naszym mieście bardzo dużo. Pozwoliłam sobie przygotować taki wykaz, ile mamy tych godzin dodatkowych. W sumie w mieście tych godzin jest 143. I są to takie zajęcia jak: pływanie, piłka koszykowa, język hiszpański, judo, piłka ręczna, szachy, zajęcia artystyczne, teatralne, umuzykalniające, plastyczne, piłka nożna, język niemiecki. Te zajęcia, o których zrobiło się tak głośno w naszym mieście, będą organizowane na takiej samej zasadzie. Będzie to koło zainteresowań, czyli dodatkowe zajęcia nieobowiązkowe, niepodlegające ocenianiu, organizowane, tak jak to powiedziałam na komisji, na początku albo na końcu zajęć.

To rodzice wypełniali oświadczenia czy są zainteresowani uczestnictwem swoich dzieci w tych zajęciach, czy nie. I to rodzice podjęli decyzje czy chcą aby ich dzieci chodziły na te zajęcia. To nie my zadecydowaliśmy – nie my, to rodzice.

Dodała, że myśmy, owszem, poinformowali, że jest taki wniosek, jest taka możliwość i zwróciliśmy się właśnie z zapytaniem do rodziców czy chcą. Rodzice odpowiadając i wypełniając oświadczenia zadeklarowali swoje zainteresowanie i swoją chęć. To nie zostało nikomu narzucone. Mamy różną liczbę grup zorganizowanych w poszczególnych szkołach, co świadczy o tym, że niczego nie narzucaliśmy.

Dalej podała ile i w jakich szkołach powstało grup zainteresowanych nowymi zajęciami.

I tak: np. w Szkole Podstawowej nr 1 mamy tylko 2 grupy na całą szkołę. W SP nr 2 mamy 6 grup, w SP nr 4 mamy 6 grup, w szkole nr 5 mamy 5 grup. Nawet ta liczba godzin świadczy o tym, że to nie było narzucone przez nas. Jeżeli rodzice byli zainteresowani wyrazili swoją chęć, podpisali oświadczenie i wtedy po otrzymaniu deklaracji rodziców dyrektorzy szkół zwrócili się z prośbą o wyrażenie zgody na zorganizowanie takich zajęć. Zajęcia te, podkreślam mają charakter kółek, a nazwę „nasza wspólnota” wymyślił nasz radca prawny.

Odnosząc się do nazwy zajęć dodała, że były rożne pomysły, ale stwierdziliśmy, że taka nazwa jest jak najbardziej neutralna.

Na pytanie o koszty przedsięwzięcia wyjaśniła – jeżeli chodzi o koszty to również trzeba sobie tutaj uświadomić, że w budżetach szkół były zaplanowane dwie godziny religii. Po zmianie przepisów, które regulowały liczbę godzin religii z dwóch na jedną, powstały oszczędności, ponieważ dwie godziny religii były w klasach od 1 do 8. Natomiast w tej chwili tych grup jest mniej, bo to nie jest tak, że w każdej klasie jest jedna godzina, a poza tym, co należy podkreślić, to jest tylko w dwóch rocznikach, czyli w klasach trzecich i w klasach siódmych. I jeszcze raz podkreślam – to nie Miejski Zespół Edukacji podjął decyzję. Samorząd pojął decyzję, więc chciałam doprecyzować.

Nie powiedziała pani kto będzie prowadził te zajęcia? – przypomniała radna Luiza Sawicka-Hofstede.

-Katecheci- odpowiedziała dyrektor MZE Dorota Palej-Maliszczak.

Radna Sawicka-Hofstede dopytywała czy zostało to wycenione i jaka jest różnica między programem realizowanym na religii a na takim kółku zainteresowań.

Jeśli mówimy o kółkach zainteresowań, to ja sobie tak w moim mózgu je dzielę na sportowe, artystyczne, naukowe, językowe, kreatywne, rozwojowe, a tutaj trochę tak mi ideologicznie tak...

Dalej dodała - Jakby wykluczamy inne religie, których jest trochę jeszcze, a idziemy w kierunku jednej religii i to jest wyuczające, nie wiem czy państwo, czy ja źle myślę, dla mnie są to po prostu lekcje religii, które zostały ucięte. Wracamy po prostu do nich pod inną nazwą. Ale może się mylę, dlatego chciałabym wiedzieć jaki jest program. Czym się różnią od lekcji religii te lekcje.

Głos zabrała ponownie D. Palej-Maliszczak wyjaśniając - nazwę „Nasza Wspólnota”.

To jest szerokie pojęcie. Tworzymy jakąś wspólnotę w naszym środowisku. Czy tu chodzi o religię? Nie, i to nie będą lekcje religii. Nawet mówiąc o religii mamy na myśli np. Biblię, która jest naszą tradycją, naszą kulturą, funkcjonuje w naszym środowisku, a nie można również wykluczyć, że będą poruszane na zajęciach tematy dotyczące innych religii, czy to islamu, czy buddyzmu, czy prawosławia, czy luteranizmu. Tego nie możemy wykluczyć. Jeżeli będzie takie zainteresowanie ze strony uczniów, którzy będą uczęszczać, - myślę, że to będzie w klasach siódmych, bo nie podejrzewam, żeby uczniowie klasy trzeciej byli zainteresowani islamem, ale jeżeli będzie zainteresowanie w klasach siódmych, to myślę, że osoby prowadzące te zajęcia będą otwarte i będą udzielały wszelkich informacji, i odpowiadały na pytania, które będą padać ze strony uczniów - doprecyzowała.

Ja chciałam powiedzieć, że mam styczność z księżmi i katechetami, i naprawdę nie oddałabym swojego syna na nauczanie o islamie czy buddyzmie do nich, wolałabym to chyba sama zrobić - podkreśliła radna Sawicka-Hofstede. W każdym razie, dziękuję za bardzo szczegółowe informacje jakich pani udzieliła.

Ostatnie pytanie mam do państwa, bo na sali są pewno mamy i tatusiowie, prawda? Czy ktoś z państwa dostał w czerwcu prośbę o to, żeby wypełnić deklarację, jakieś oświadczenie zgłoszenia dziecka na te zajęcia? Chodzi o to, że rodzice dostają takie oświadczenia,- co prawda mam duże dziecko, ale dostawałam co roku oświadczenie, które wypełniałam i jakby mogłam zadecydować o lekcji religii.

I tutaj przeczytała oświadczenie, które dostał radny Leszek Stabrawa - „Deklaracja uczestnictwa na zajęcia dodatkowe z religii”.

Do dyskusji włączył się przewodniczący Rady Miasta Jan Balicki. Ja do dyskusji dodam, tak, żeby panie uspokoić, za prowadzone zajęcia - mówię to jako osoba która kiedyś odpowiadała za podobne rzeczy - odpowiada dyrektor i w tym momencie wszystkie te działania które będą w szkole wykonywane są jakby w jego jurysdykcji. Jeżeli są czy będą nieprawidłowości w podstawie programowej, sposobie zatrudniania, braku zgód, to to podlega takim samym działaniom restrykcyjnym, jak powiedzmy działanie nauczyciela, który się nie wywiązuje z jakichś obowiązków – wyjaśnił.

Odnosząc się do ostatniej wypowiedzi radnej Luizy Sawickiej-Hofstede, Jan Balicki powiedział - Mam wrażenie, że trochę pani zawęziła bardzo temat do swoich powiedzmy przekonań. Zostawmy to rodzicom, natomiast patrzmy na to co się dzieje. Proponowałbym, żebyśmy tego wątku bardzo prywatnego dotyczącego światopoglądu nie rozprzestrzeniali tutaj, bo na razie, formalnie, wszystko jest w porządku.
Są możliwości prowadzenia zajęć dodatkowych i powiem pani więcej, bardzo często te deklaracje są zbierane albo na początku roku szkolnego, albo wcześniej, ale to przede wszystkim dla ułatwienia pracy przy arkuszu organizacyjnym
.

To sprostujmy to w mediach, żeby nie szła informacja, że to my zadecydowaliśmy- zaproponowała radna L. Sawicka-Hofstede.

W tym momencie sądzę, że nowe informacje do mediów wpłynęły. Nie wiem tylko czy będą chciały z tego skorzystać – skonstatował Jan Balicki.

Na zakończenie Jan Balicki zaapelował, aby miejscowe media poruszały też i inne ważne sprawy jak choćby inwestycje o których była mowa na ostatniej komisji.

K. Stompór