Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2009-06-25 11:44:32 przez system

Nowe bochnianum - w 100-lecie wodociągów bocheńskich

Na dzisiejszej uroczystości 100-lecia wodociągów bocheńskich po raz pierwszy publicznie zaprezentowano książkę, poświęconą temu mało znanemu, ale naprawdę pasjonującemu fragmentowi historii naszego miasta.

Na uroczystość przybyło wielu gości, nie tylko z Bochni ale i z regionu. Szczególnie mile widziani, ze względu na specyfikę jubileuszu, byli pracownicy zakładów wodociągowych z innych miejscowości m.in. z Tarnowa, Dębicy i Brzeska. Do prezesa Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i kanalziacji skierowano liczne życzenia, gratulacje i noty okolicznościowe. Okolicznościowy wykład wygłosił także Jan Flasza, dyrektor bocheńskiego muzeum, przedstawiając ludzi i historię związaną z czerpaniem i dostarczaniem wody w mieście. Wykładowi towarzyszyła także mała wystawa zdjęć, ale można było także zobaczyć oryginalny fragment dawnego wodociągu - jest to pień drzewa z otworem w środku. Tak wyglądały kiedyś "rury" zanim wymyślono tworzywa sztuczne.

Ale nie była to jedyna prezentacja podczas spotkania. Po raz pierwszy zaprezentowano książkę autorstwa p. Zofii Czekalskiej-Sitko "Od rurmuzu do Actiflo" — bo tak brzmi jej tytuł — która opowiada o początkach zorganizowanego czerpania wody na terenach Bochni, które miało miejsce już w średniowieczu. Z 1497 roku pochodzi notatka ze starych ksiąg miejskich, w której jest mowa o publicznej łaźni, zlokalizowanej przy dolnym (czyli obecnie — głównym) Rynku koło bramy Sądeckiej — a więc zapewnie w okolicach obecnej ul. Sądeckiej. Pierwszym udokumentowanym publicznym źródłem czerpalnym była tzw. Sidzina na Uzborni, która dostarczała wody dla wszystkich ówczesnych mieszkańców miasta. Później ilość studni rosła, gdyż stare, wyeksploatowane źródła zastępowano innymi.

Zofia Czekalska-Sitko autorka Jednakże o wodociągu z prawdziwego zdarzenia można mówić dopiero u początków XX wieku, gdy ówczesna Rada Miejska pod kierownictwem burmistrza Maissa podjęła się tej niezmiernie kosztownej i skomplikowanej na owe czasy operacji. W obecnych Chodenicach, nieopodal Raby drążono studnie głębinowe, skąd woda żelaznymi już rurami docierała do miasta. Dzisiaj wodę do picia czerpiemy z Raby, dostęp do niej ma blisko 100 procent mieszkańców, od ponad 30 lat pracuje oczyszczalnia ścieków, za kilka miesięcy powstanie nowy Zakład Uzdatniania Wody, dzięki czemu bocheńska woda będzie miała wreszcie dobry smak i zapach. O tym wszystkim można przeczytać w niezmiernie ciekawej książce p. Czekalskiej-Sitko.