Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2008-06-25 05:31:33 przez system

Probably the best show in Bochnia

Balkan Sevdah, Jazz Band Ball Orchestra z Wojciechem Karolakiem, In-Grid, Ivan Mladek i Banjo Band ? bardzo mocnym akcentem zakończyły się tegoroczne Dni Bochni. Prawdziwym show popisali się: francuskojęzyczna Włoszka z polską duszą ? In-Grid, która porwała za sobą widownię i Ivan Mladek ze swym Banjo Bandem ? odjazdowa grupa starszych panów zza południowej granicy, która zaprezentowanym humorem scenicznym bije na głowę niejeden kabaret.

Tłumy bochnian uczestniczyły w finałowym, niedzielnym koncercie zorganizowanym z okazji Dni Bochni. Wystąpiła dość znaczna plejada artystów ze słynna gwiazda muzyki pop In- Grid czy słynna czeska grupa Ivana Mladka. Ale zanim usłyszeliśmy In-tango czy Jozina z bazin ze sceny popłynęły dźwięki bałkańskiej muzyki ludowej w wykonaniu Balkan Sevdah. Zaraz potem wszyscy miłośnicy swingu, boogie czy muzyki latyno mogli nacieszyć do woli uszy dźwiękami utworów w wykonaniu Jazz Band Ball Orchestra z którym wystąpił aranżer i pianista jazzowy oraz wirtuoz organów Hammonda — czyli Wojciech Karolak. Prawdziwe emocje zaczęły się jednak koło 20.30 gdy na scenę wbiegła In-Grid — filigranowa Włoszka w prawdziwie włoskim temperamentem. Okazuje się, co nam ujawniła przed występem, że jej drugą ojczyzną staje się powoli Polska, czuje się tutaj dobrze, spędza u nas coraz więcej czasu i kto wie — może kiedyś zamieszka na stałe… Opanowała z niezłym stopniu język polski, czego dała dowody, prowadząc długie konwersacje z publicznością. Zaczynała jak duża część znanych gwiazd muzykli. Chór parafilany, zainteresowanie muzyką - szczególnie filmową, jazzem także. Poźniej muzyką taneczną i pop. O czym moglismy się przekonać podczas koncertu. Gdy ze sceny zaśpiewała Milorda, In-tango czy Mamma Mia ludzie zaczeli rytmicznie klaskać i świetnie sie bawić. Kolejnym zwrotem w tym jakże widowiskowym przedstawieniu było tango, odtańczone z czterema panami, w tym także z burmistrzem miasta Bogdanem Kosturkiewiczem. W połowie spektaklu zeszła ze sceny, wtopiła w tłum, by zaraz potem wrócić na deski i brawurowo odśpiewać (po polsku) "Sto lat" w trzech wersjach interpretacyjnych. Nie zabrakło także wspólnego wystepu z najmłodszymi fankami jej muzyki. 10 “młodych dam" zostało zaproszonych na scenę do wspólnego tańca i zabawy. Na końcu show artystce dzielnie sekundował zespół pieśni i tańca "Bochnianie" z MDK. Tegoroczne święto miasta zamknął występ, topowego obecnie w kraju, połączenia Kabaretu Starszych Panów i zapomnianej już nieco Orkiestry z Chmielnej czyli Ivana Mladka ze swym banjo Bandem. Zanim usłyszeliśmy (na koniec) o perypetiach kultowego już niemal Jerzego z bagien nasi południowi sąsiedzi dali pokaz niepospolitych umiejętności wokalnych — i kabaretowych. Ich humor, choć czasami rubaszny, wywoływał salwy śmiechu publiczności, która trwała wiernie na płynie Rynku aż do ostatnich akordów Jozina z bazin. Cóż, wszystko, co miłe szybko się kończy… następne święto miasta dopiero za rok.