Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2021-01-11 13:43:05 przez Czas2012

Pytania o stan rewitalizacji centrum Bochni

Konserwator zabytków z wizytą na sesji Rady Miasta

Na grudniową sesję Rady Miasta Bochni została zaproszona reprezentantka Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, kierownik inż. architekt Paulina Obara. Radni mieli więc możliwość zapytać o ocenę stanu realizacji 28-milionowej inwestycji, jaką jest trwająca już ponad dwa lata rewitalizacja centrum oraz odnieść się do najbardziej kontrowersyjnych wydarzeń z przebiegu budowy projektu „Rynek OD-NOWA”. W ciągu sesji radni dowiedzieli się również, jaki fundusz został zarezerwowany w budżecie na badania archeologiczne - ponad 1,4 mln zł. Nie wiadomo jednak jaką część tej kowty udało się już upłynnić.

Na początek obrad, korzystając z obecności konserwatora, przewodniczący Rady Bogdan Kosturkiewicz wyświetlił prezentację pod tytułem „Rewitalizacja czy dewastacja?”. Za pomocą zdjęć pochodzących z końca XIX wieku i dekad kolejnych, były burmistrz starał się udowodnić historyczną wartość obiektów znajdujących się na ulicy Solnej, w tym kamienicy przy Solnej 13, którą wybudował niegdyś pradziadek przew. Kosturkiewicza. W prezentacji znalazły się także filmy rejestrujące szkody, jakie wyrządziła powódź. Możliwość obejrzenia slajdów mieli wyłącznie radni obecni na sali, a tym którzy uczestniczyli w sesji online, czyli znaczącej większości, pozostało wysłuchanie treści, która brzmiała następująco:

Samo procedowanie projektów rewitalizacyjnych wzbudzało szereg kontrowersji. Prośby mieszkańców mocno słyszane w naszym mieście zostały zignorowane jeśli chodzi o zakres inwestycji. (...) Okazało się w czasie jej wykonywania [na ul. Solnej i Sutoris – przyp. red.] oraz po zakończeniu, że budynki, w tym te wpisane do rejestru zabytków, były konsekwentnie zalewane w czasie wielkich burz. Okazuje się, że zmniejszono ilość studzienek kanalizacyjnych – odpływowych, które znajdowały się na ulicy, w związku z tym woda, która spływała z góry, zalewała wszystkie nieruchomości, podwórza i piwnice.” – mówił Bogdan Kosturkiewicz.

/media/user/images/upload/Styczen/Styczen 2021/P.jpg/media/user/images/upload/Styczen/Styczen 2021/P2.jpg/media/user/images/upload/Styczen/Styczen 2021/P4.jpg/media/user/images/upload/Styczen/Styczen 2021/P3.jpg

Do jego słów odniósł się zastępca burmistrza Robert Cerazy, który podkreślał, że działania wdrożone w ciągu ostatnich miesięcy miały na celu poprawę stanu kanalizacji, a podobne sytuacje już się nie powtórzą.

Przypominamy, że podobne zapewnienia przewodniczący Kosturkiewicz mógł usłyszeć już kilkakrotnie od inż. Rafała Noska z Wydziału Inwestycji, Rewitalizacji Miasta i Funduszów Zew., który nie dalej niż w listopadzie podczas Komisji Finansów uspokajał radnych, że „projektant całego układu odwodnienia potwierdzał parokrotnie poprawność swoich obliczeń, a ja ze swojej strony, tak jak wcześniej deklarowałem, doprowadziłem do tego, że w najniższym punkcie, gdzie wody mogło najwięcej się zbierać, wykonaliśmy dodatkowe poszerzenie odbioru w postaci czterech elementów odwodnień liniowych, więc jeżeli zdarzyłyby się sytuacje, że z góry z jakichś powodów woda nie zostałaby zebrana, to w tym miejscu powinna się już na pewno zmieścić. W tej chwili trwa montaż odwodnienia liniowego na Rynku, przy czym jest ono wyżej, więc część z tej wody jeszcze (...) pójdzie na ulicę.”

Już wtedy Bogdan Kosturkiwicz potwierdził, że faktycznie odwodnienie „na dole”, czyli na ulicy Solnej i przy restauracji „Jubilatka” jest wykonywane, choć martwił się o potoki, które miałby spływać z placu św. Kingi. Również na te obawy inż. Nosek znalazł konkretną odpowiedź: „Chciałem tylko zauważyć, że w ramach projektu wykonujemy w tej chwili fontannę, którą zaczynamy – mamy zrobiony wykop i będziemy montować zbiornik technologiczny w niedługim czasie (...). Dookoła fontanny zastosowane jest odwodnienie liniowe i ono będzie zbierać też wodę opadową, bo jest przystosowane do tego. (...) I wzdłuż pierzei wschodniej również mamy zastosowane odwodnienie liniowe praktycznie na całej jej długości.

Skąd więc prezentacja przewodniczącego Rady? O odniesienie do niej poproszono konserwator Paulinę Obarę, która nie mogła zaniepokojonemu powodziami radnemu przyjść z pomocą:

Urzędy Konserwatorskie zajmują się zabytkami archeologicznymi, w tym także ruchomymi. Kwestie zalewania, kanalizacji, wodociągów powinny być rozważane przez m.in. architektów zajmujących się tymi zagadnieniami. (...) Nie jest naszym obowiązkiem sprawdzanie (...) kanalizacji w zgodzie z obowiązującymi normami lub innymi wytycznymi, obliczeniami, które architekci powinni sporządzić.” – przekonywała konserwator Obara, prosząc tym samym o konkretne pytania. Te w dalszym ciągu dotyczyły kanalizacji, ale pod innym kątem – czy prawdą jest, że projekt „Rynek OD-NOWA” nie był uzgodniony z Urzędem Konserwatorskim? – drążył w dalszym ciągu przew. Kosturkiewicz.

Według słów Pauliny Obary pierwsze pozwolenie konserwatorskie nie przewidywało budowy kanalizacji, w związku z czym w poprzednich latach (czyli w 2019 roku) inwestycja została wstrzymana na rzecz starań o wydanie takiego pozwolenia. Miało to spowodować opóźnienia w pracach na terenie całej budowy, choć istniała możliwość dołożenia kostki brukowej na niektórych, kończonych już etapach, a chodzi głównie o ul. Solną i Sutoris. Na przerwę wpływ miało także odnalezienie ludzkich szczątków na ul. Dominikańskiej.

Pozostając nadal w temacie „wodnym”, radny Marek Bryg prosił o ocenę realizacji zadania Rynek OD-NOWA w kwestii zabezpieczenia zabytków, które znaleziono pod ziemią, czyli fundamentów ratusza na Rynku oraz drogi z drewnianych bali na placu św. Kingi, które podczas ulewnych deszczy były zalewane. Paulina Obara podkreślała, że jedyne co konserwator mógł zrobić, to poprosić o jako-takie przykrycie wykopalisk i odpompowanie wody, co też zostało wykonane. Urząd Konserwatorski tym samym nie ma wpływu na pogodę.

Ocenę rewitalizacji centrum pozwolił sobie wydać natomiast radny Jerzy Lysy, który podkreślał, że brakuje wizualizacji projektowej dla bocheńskiego, średniowiecznego Rynku, co świadczy o niekompetencji włodarzy (konkretnie burmistrza Stefana Kolawińskiego), o czym pisaliśmy już kilka miesięcy temu: czytaj TUTAJ

Na zakończenie przewodniczący Rady Miasta Bogdan Kosturkiewicz zadał burmistrzowi i jego zastępcom pytanie, czy wydali zarządzenie o zniszczeniu zabytków na terenie Bochni? Oczywiście nie spotkało się to z odpowiedzią ani burmistrza Kolawińskiego, ani wiceburmistrza Cerazego, przez co przewodniczący zmienił treść pytania: Czy zostały podjęte działania mające na celu ochronę dóbr kultury i kto jest odpowiedzialny za koordynację budowy? To pytanie burmistrzowie również przemilczeli.

DML