Wyrzućmy unijne flagi do kosza – 107.rocznica odzyskania niepodległości
Bochnia obchodziła 107. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Przed południem o 10.00 odbyła się uroczysta msza św. w intencji Ojczyzny, Powiatu i Miasta odprawiona w Bazylice św. Mikołaja. Po jej zakończeniu mieszkańcy Bochni, samorządowcy, przedstawiciele władz, organizacji społecznych oraz służb mundurowych, w asyście Orkiestry Dętej Kopalni Soli Bochnia oraz kompanii honorowej 21 Batalionu Logistycznego z Rzeszowa udali się pod pomnik "Poległym za Wolność 1914-1920". Tam miały miejsce okolicznościowe przemówienia, Apel Pamięci oraz składanie kwiatów.
Po wciągnięciu flagi na maszt i odśpiewaniu hymnu państwowego odbyło się wręczenie awansów zawodowych kadrze 21. Batalionu Logistycznego z Rzeszowa, które wręczyli: dowódca Batalionu ppłk Krzysztof Bogacz, Starosta Bocheński Adam Korta oraz Burmistrz Miasta Bochnia Magdalena Łacna. Dowódca batalionu wręczył ponadto medale okolicznościowe 21. Batalionu Logistycznego Radnemu Wojewódzkiemu Piotrowi Dziurdzi, Staroście Adamowi Korcie oraz Burmistrz Magdalenie Łacnej, w uznaniu ich współpracy i wsparcia udzielanego jednostce.
Następnie głos zabrali: Sekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Stanisław Bukowiec, Senator RP Włodzimierz Bernacki, Starosta Adam Korta oraz Burmistrz Magdalena Łacna. List od Ministra Obrony Narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza odczytał Wicestarosta Bocheński Ryszard Drożdżak. Zaprezentowano również okolicznościowe listy przesłane przez Wojewodę Małopolskiego Krzysztofa Jana Klęczara oraz Posłankę Urszulę Augustyn.
Dzisiejsze święto to nie tylko wspomnienie historii, ale także zobowiązanie, by pielęgnować wolność każdego dnia. Zwracam się szczególnie do rodziców i dziadków: to od nas zależy, czy młode pokolenie będzie rozumiało, czym jest Ojczyzna i jak wielką ma wartość. Niech nasze dzieci uczą się miłości do Polski nie tylko z książek, ale z naszych słów, gestów i wspólnego świętowania. Dziękuję wszystkim, którzy dziś uczestniczą w obchodach. Dziękuję za obecność, za biało-czerwone barwy, za wspólnotę serc - powiedziała między innymi Burmistrz Magdalena Łacna.
Po wystąpieniach odczytany został Apel Pamięci, a kompania oddała salwę honorową.
Święta Niepodległości nie zakończyły uroczystości przy ul. Orackiej. O godzinie 12.00 w Muzeum im. prof. Stanisława Fischera otwarto wystawę fotografii Michała Piotrowskiego „Wspomnienia 1918”, a na Rynku odbyły się warsztaty twórcze i happening „Kocham Polskę – bochnianie dumni z symboli narodowych”.
Po południu w muzeum zorganizowano wspólne śpiewanie pieśni patriotycznych pod nazwą „Bocheńianie Śpiewają na Niepodległościową Nutę”. Towarzyszącym wydarzeniem były Otwarte Zawody Strzeleckie o Puchar Starosty Bocheńskiego „10 strzałów ku chwale Ojczyzny”, które odbyły się na strzelnicy LOK przy ul. Strzeleckiej.
Starosta Bocheński odnosząc się do tegorocznego święta powiedział m.in.:
Dokładnie 107 lat temu, 11 listopada 1918 r. Rada Regencyjna, sprawująca od ponad dwóch lat z nadania okupacyjnych władz niemieckich i austro-węgierskich zwierzchnią władzę w fasadowym Królestwie Polskim, przekazała władzę wojskową Józefowi Piłsudskiemu, powracającemu z ponad rocznej niewoli w niemieckim Magdeburgu. Tego samego dnia Niemcy podpisały zawieszenie broni, kończące I wojnę światową. Po 123 (a w przypadku Ziemi Bocheńskiej - 146) latach niewoli Polska zaczęła proces odzyskiwania niepodległości. Wszyscy trzej zaborcy: niemiecka Rzesza, Austro-Węgry i carska Rosja, byli stroną przegraną. Ziściły się więc nadzieje całych pokoleń polskich patriotów na wojnę, w której ciemiężcy, nie dość że staną po przeciwnych stronach w wojnie powszechnej, to jeszcze wyjdą w niej osłabieni. Niepodległa Polska nie powstała w jeden dzień – wykuwała się w okopach wojen, które młode państwo musiało toczyć w walkach o integralność swych ziem lub wręcz o przetrwanie ze swymi sąsiadami: Ukraińcami, bolszewicką Rosją, Czechami czy Niemcami.
Na swoim profilu FB starosta przypomniał także ważny i ciekawy epizod z czasów kiedy sypały się europejskie układy wielkich mocarstw, a bocheńscy górnicy zrzucili austriackie godło z siedziby ówczesnego starostwa.
Dzisiejsze obchody pod pomnikiem „Poległym za Wolność 1914–1920” na Plantach Salinarnych odbywają się w sąsiedztwie kamienicy, w której mieściła się restauracja Franciszka Małka. To w niej w 1918 roku kapitan Jerzy Dobrodzicki oraz polscy oficerowie z garnizonu bocheńskiego spotykali się z działaczami POW pod kierunkiem braci Jędrychowskich. Hasłem konspiratorów były słowa: „Dzisiaj idziemy na piwo do Małka. Co było dalej? 31 października 1918 roku, w godzinach porannych podczas odprawy oficerskiej kapitanowie Tadeusz Bursztyn i Jerzy Dobrodzicki odmówili posłuszeństwa austriackim dowódcom. A już wieczorem po bezkrwawym przejęciu władzy, na rynku odbyła się manifestacja, podczas której górnicy zrzucili austriackie godło z ówczesnej siedziby starostwa, w której dziś mieści się Muzeum im. prof. Stanisława Fischera w Bochni
Info-foto: UM Bochnia / Starostwo Powiatowe
Wyrzućmy unijne flagi do kosza
Tak jak wówczas w 1918 roku austriackie godło było oznaką okupacji i zaborów Polski, jeszcze niedawno taką funkcję pełnił sierp i młot, tak obecnie pełni ją flaga Unii Europejskiej. Po ponad 20 latach polskiego uczestnictwa w projekcie nazywanym „integracją europejską” polegającym na dążeniu do stworzenia nowego państwa pod nazwą Unia Europejska, jasno i bez wątpliwości widać jaką rolę ma w tym projekcie odegrać Polska. Jaj głównym zadaniem ma być zlikwidowanie się i ponowne zniknięcie z mapy Europy. Już teraz Polska jest państwem kolonialnym, które utraciło zdolność decydowania o sobie. O wielu kierunkach działań decyduje niewybieralna w wyborach Komisja Europejska ale także inne ośrodki ponadnrodowe. Jak to się odbywa przypominamy w skrócie:
-
Przekupienie poskomunistycznej klasy politycznej tzw. Funduszami Unijnymi. W porównaniu do polskiego rocznego PKB są to w skali roku kwoty niewielkie (ok. 2-3%). Propaganda jednak przedstawia je tak jak gdyby one były warunkiem polskiego rozwoju gospodarczego. Ich obsługa generuje olbrzymie koszty biurokratyczne. Posady w Brukseli oraz dostęp do profitów oraz dystrybucji tych środków wystarczyły by kupić rządzących w Polsce.
-
Tuż po wejściu do Unii zalew rynku polskiego zagranicznym kapitałem w niekontrolowany sposób. Tysiące polskich firm nie wytrzymało konkurencji. Z Polski wyjechało ok. 2,5 mln ludzi. Już sam rynek handlowy zdominowany jest przez zagraniczne sieci. Polski handel funkcjonuje na marginesie.
-
Ingerencja w polski system podatkowy – m.in. podatek VAT został sztywno ustalony na prawie najwyższym poziomie 23% w unijnej skali 15-25%. Narzucenie energetyce i całemu przemysłowi olbrzymich i destrukcyjnych podatków od produkcji CO2 tzw. ETS1 oraz w bliskiej przyszłości ETS2. Ma to katastrofalne skutki w odniesieniu do konkurencyjności polskich firm oraz skutkuje bolesnym wzrostem cen i rachunków.
-
Całkowita kontrola nad produkcją rolną i hodowlaną. Polskie ministerstwo i rolnicy przekupieni dopłatami i skrępowani surowymi wymogami nie decydują praktycznie o niczym. Narzucane są i sposób i ilość upraw i hodowli. Olbrzymie koszty pochłania utrzymywanie unijnego tworu jakim jest ARMiR. Polskie ministerstwa nie mogą nakładać ceł by bronić się przed nieuczciwą konkurencją. Skutek? Brak możliwości obrony przed umową MERCOSUR, która w niedługim czasie może pogrążyć polskie rolnictwo. Podobny brak możliwości nakładania ceł wyeliminował z rynku polski przemysł tekstylny i włókienniczy. Łódź to obecnie już tylko „Muzeum Włókiennictwa”.
-
Zbliżające się opłaty w tzw. dyrektywie charakterystyki energetycznej budynków (EPBD) zwanej także dyrektywą wywłąszczeniową, która ma na celu osiągnięcie celów klimatycznych Unii. Dyrektywa oznacza olbrzymie koszty dla tysięcy gospodarstw domowych związanych z ocieplaniem domów i wymianą systemu ogrzewania, co będzie skutkowało zubożeniem Polaków i wzrostem biurokratycznej kontroli.
-
Poważne ingerowanie w wymiar sprawiedliwości oraz coraz większa kontrola i zarządzanie systemem oświaty. Przykłady to narzucenie tzw. nauczania włączającego oraz tworzenie Europejskiego Obszaru Edukacyjnego. W niedalekiej przyszłości może zaistnieć fakt, że lektury w polskiej szkole (o ile taka jeszcze będzie) będą ustalane przez Komisję w Brukseli.
-
Widać wyraźnie dążenia do likwidacji lub poważnego osłabienia przemysłu: stoczniowego, samochodowego (został już zlikwidowany), chemicznego, stalowego, elektronicznego (istnieje w marginalnym zakresie), likwidacji górnictwa i ograniczanie oraz bardzo wysokie opodatkowanie energetyki, gdzie próbuje się tradycyjne sposoby zasilania zastąpić słabym systemem paneli czy wiatraków. Ten niewydolny system energii odnawialnej jest za słaby by udźwignąć w przyszłości polską gospodarkę, a koszty wdrażania są horrendalnie drogie i nieopłacalne.
-
Wszyscy Polacy już widzą jak na przestrzeni dwóch dekad z zamiaru utworzenia „Europy Ojczyzn” przekierowano ten projekt na dążenie do ustanowienia państwa federacyjnego z Niemcami jako głównym zarządcą. Jest to odwieczny niemiecki plan stworzenia tzw. Mitteleuropy z Niemcami w centrum i z państwami ościennymi jako gospodarkami peryferyjnymi i uzupełniającymi gospodarkę niemiecką. Konkurencja w Polsce i innych krajach ma być - i praktycznie już jest - wyeliminowana.
-
Prowadzenie polityki antyrodzinnej lub całkowicie nieskutecznej polityki rodzinnej i tym samym wpływanie na katastrofalną demografię. W Polsce poziom przyrostu naturalnego prowadzi do szybkiego wyludniania się kraju. Jednocześnie wpływowi globaliści prowadzą w Europie skuteczną inżynierię społeczną oraz zabieg unicestwiania narodów Europy polegający na ich mieszaniu i wymianie na masy czarnych imigrantów z krajów muzułmańskich. Do tego dochodzi walka z religią i Kościołem. W Polsce unijni szaleńcy także planują wymianę ludności - planowanych jest 49 ośrodków adaptacyjnych dla setek tysięcy imigrantów.
-
Lewicowe unijne ruchy prowadzą również walkę z wolnością słowa. Wprowadza się w prawie pojęcie tzw. "mowy nienawiści". To sposób cenzury i walki politycznej z każdym kto ośmieliłby się krytykować unijną władzę i jej szalone utopijne, wariackie wręcz pomysły. Nie wspominając o zakazie krytyki polityki pro ukraińskiej czy rasistowskiego judaizmu. Cenzura "mową nienawiści" to praktyki wprost wyjete z czasów komuistycznej UB.
-
Polaków karmi się ideologiami wymyślonymi gdzieś na granicy zakładu dla szaleńców i komunistycznych utopii. Globalizm, genderyzm i tęczowe ruchy dewiantów, klimatyzm, unijność jako obywatelstwo itp. powodują napięcia społeczne oraz wysoki niepokój.
Z roku na rok święto Odzyskani Niepodległości, w kontekście coraz bardziej zaborczej i szaleńczej polityki Unii Europejskiej wobec Polski, staje się coraz bardziej przygnębiające, żenujące i groteskowe. Z jednej strony władze - na każdym szczeblu - wspominają bohaterów i ofiarną walkę o suwerenność i wolność tysięcy Polaków, z drugiej strony z roku na rok dobrowolnie i lekceważąc ofiarę (często życia) i wysiłek minionych pokoleń, wbrew polskim inetresom, oddają coraz szersze obszary polskiego życia pod kontrolę Komisji Europejskich. POLSKA JEST JUŻ PAŃSTWEM KOLONIALNYM i NIESUWERENNYM. Jeśli nie wejdziemy na drogę samodzielności i nie zrzucimy z siebie jarzma unijnych przepisów i wariackich dyrektyw, przyszłe pokolenia nie będą mieć własnego państwa, nie będzie polskiego przemysłu, edukacji czy kultury, a ich jednym z głównych zmartwień życiowych będzie spłacanie długów, strach przed kolorową, niebezpieczną masą imigrantów i kolejna walka o odzyskanie Polski na mapie Europy.
Paweł Wieciech