Czy Unia zgarnie podatki za inwestycje w Bocheńskiej Strefie?
Może się okazać, że sztandarowa bocheńska inwestycja nie przyniesie Urzędowi Miasta żadnej satysfakcji i zadowolenia z dobrze wykonanej pracy. Nie będzie też finansowych dochodów podatkowych, na które liczą urzędnicy miejscy i także bochnianie. Na całej wieloletniej inwestycji skorzystają tylko mieszkańcy, o ile się nie okaże, że w coraz większej części będą to Ukraińcy czy przybysze z innych państw.
Mowa jest o Bocheńskiej Strefie Aktywności Gospodarczej oraz o zagrażającej Bochni karze, jaka może spaść na miasto z tytułu niewywiązania się miasta z wymogów Unii Europejskiej dotyczącej osiągnięcia już w przyszłym roku pułapu 50% odzysku śmieci z segregacji. W zeszłym roku Sławomir Kołodziej – prezes Bocheńskich Zakładów Usług Komunalnych – referował podczas sierpniowej Komisji Rewizyjnej temat segregacji śmieci i wymogów jakie nałożyła na nas Unia Europejska na tym polu.
Jak pisaliśmy w zeszłym roku:
Zgodnie z przyjętymi zobowiązaniami, tzn. z przyjętymi dyrektywami Unii Europejskiej, Polska do 2020 roku, czyli już za dwa lata powinna osiągnąć 50% pułapu odzysku śmieci czyli śmieci z segregacji. Nasz sejm przyjął dodatkowo progi pośrednie by 2018 było to 30% a 2019 40%, tak by co roku systematycznie dochodzić do pułapu 50% odzysku śmieci z segregacji.
*Na koniec 2017 roku ten próg w Bochni wynosił w granicach 25-26% – mówił prezes spółki podczas spotkania komisji. Na koniec tego roku musimy wykazać 30%. I my to pokażemy co już widzę po tych ośmiu miesiącach. Natomiast jeżeli się nic nie zmieni to te 40%, nie mówiąc o 50%, będzie bardzo ciężko uzyskać. *
Dlaczego tak może być? Problemem jest to, że mieszkańcy, szczególnie w mieszkańcy bloków, nie segregują wystarczającej ilości śmieci.
Na dzień dzisiejszy to co odbieramy od mieszkańców to cztery worki - plastik, makulatura, szkoło i odpady zielone-biodegradowalne. Nawet jeśli w tych workach byłoby 100% tych odpadów które mają być, a jest ich na dzień dzisiejszy tylko 60%, to do 2020 roku nie osiągniemy nawet 40% odpadów z segregacji. Problemem jest za niski stopień segregacji śmieci przez mieszkańców – wyjaśniał Stanisław Kołodziej.* Prawie połowa deklaracji jest złożona przez mieszkańców, którzy mieszkają w blokach. Tam generalnie nie ma segregacji. Wiem, że spółdzielnia mieszkaniowa już zaczęła coś z tym robić planując zakładanie różnych boksów na surowce wtórne. *
Kara o której mowa jest naliczana za każdy jeden procent w stosunku do wspomnianych progów 30-40% i ostatecznie do 50% odzysku śmieci. W przypadku Bochni byłoby to 77 tys. za każdy jeden procent. Jeżeli do końca 2020 roku będziemy mieć tylko 30 procentową segregację śmieci to kary będzie naliczone 4 mln zł.
Wychodzi na to, że konieczne byłoby podniesienie opłat za wywóz śmieci o 100 zł od mieszkańca miesięcznie – wylicza prezes BZUK.
Ale nie tylko o podniesienie opłat za wywóz śmieci chodzi, co z pewnością spotkało by się z powszechnym niezadowoleniem. Może dojść do sytuacji w której prawie cały przewidziany dochód podatkowy dla Miasta z inwestycji w Bocheńskiej Strefie Aktywności Gospodarczej zamiast służyć miejskim inwestycjom i mieszkańcom zostanie oddany do urzędów unijnych jako kara za nie uzyskanie wskazanego przez Komisję Europejską pułapu odzysku śmieci z segregacji.
Podczas przedwyborczego spotkania niedawno minionej kampanii wyborczej Burmistrz Miasta Stefan Kolawiński wspominając w Kinie Regis o tej ważnej i jednej z największej bocheńskiej inwestycji zaznaczył:
„BSAG w Bochni powstało z dwóch powodów – miejsca pracy […] oraz drugim powodem było to, że miasto powinno zwiększyć swoje dochody. W tej chwili pracują w bocheńskiej strefie pełną parą dwa zakłady Werner Kenkel – wytwórnia opakowań kartonowych i pracuje Górstal – produkujący warstwowe płyty izolacyjne. I z tych dwóch tylko na razie w pełni działających zakładów miasto ma ok. 1,3 mln dochodów ekstra rocznie. Proszę sobie wyobrazić, że pozyskaliśmy w sumie 12 inwestorów, a na Bocheńskiej Strefie praktycznie nie ma już co sprzedać. Jeśli w pełni ruszą wszystkie te zakłady potencjał zatrudnienia ludzi będzie porównywalny ze Stalproduktem…[…] Jeśli ruszą te zakłady 1,3 mln rocznie przekształci się na sumy zwielokrotnione. Będzie nas stać w większym zakresie na realizacje różnych zamierzeń”.
Te założenia i wysiłek organizacyjny wielu radnych, urzędników, obecnego i poprzednich burmistrzów mogą jednak okazać się fiaskiem. Jeśli odniesiemy się do słów burmistrza, że tylko dwa zakłady które już funkcjonują w strefie przynoszą 1,3 mln zł wpłat podatkowych to jeśli dodamy do nich pozostałych kontrahentów, którzy już wykupili grunty, a jest ich 10 (są to: Wielobranżowy Zakład Produkcyjno-Usługowy Tomala, Gerex Net M.W.M Gierak s.c., Firma Inżynieryjno–Usługowo–Montażowa HAL-MONT, Przedsiębiorstwo Usługowo–Handlowe CARGO–STAL s.c., Bardusch – Polska Spółka z o.o., Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Usługowo-Handlowe DOOR Franciszek Filipek, Mabuchi Motor Poland Spółka z o.o., Kegel-Błażusiak Trade Sp. z o.o. Sp. k.) i być może pojawi się ktoś jeszcze to mówiąc o zwielokrotnieniu sumy wspomnianej powyżej możemy założyć, że może ona się wahać między 3-6 mln zł. Jak na razie nie wiadomo jakiej wielkości podatki zapłacą firmy, które wykupiły działki inwestycyjne w Bocheńskiej Strefie i nie rozpoczęły jeszcze działalności. Nie wiadomo bowiem jakie duże budynki na nich powstaną i nie można na razie precyzyjnie oszacować wysokości podatków – wyjaśniają urzędnicy bocheńskiego magistratu.
Jak się jednak dowiedzieliśmy 10 największych podatników -firm z terenu Gminy Miasta Bochnia w poprzednim roku zapłaciło na rzecz budżetu Urzędu Miasta podatki wysokości 6 433 028 zł (podatek rolny plus podatek od nieruchomości). Można więc założyć, że dochód podatkowy ze wszystkich zakładów które docelowo działać będą w BSAG może być podobny. Mógłby być podobny gdyby nie unijne regulacje w jakie wpędzili nas „oświeceni przywódcy” kierując nas kilka lat temu na oświeconą drogę rozwoju Unii Europejskiej. Kary za brak osiągnięcia odpowiedniego pułapu segregowania śmieci mogą uszczuplić podatkowe dochody miasta o wspomniane wyżej 4 mln zł. Może się okazać, że nasz lokalny budżet z pływów podatkowych z BSAG zyska niewiele alb nic bowiem podatki jakie zapłacą firmy inwestujące w Bocheńskiej Strefie Aktywności Gospodarczej będą musiały być zapłacone na konto urzędników w Brukseli na poczet kar jakie na nas nałożą za nie osiągnięcie wyśrubowanego przez nich pułapu odzysku śmieci z segregacji. Jeśli do tego dodamy sytuację na rynku pracy, gdzie z braku polskich pracowników sprowadza się już setkami tysięcy cudzoziemców to może się okazać, że z bocheńskiej BSAG skorzystają urzędnicy w Brukseli i w znacznym stopniu lub po części Ukraińcy szukający zatrudnienia w Polsce. Polacy bowiem zostali wspaniałomyślnie wypchnięci przez naszych zaangażowanych w unijny projekt przywódców do pracy na rynkach głównie w Niemczech i Wielkiej Brytanii.
Paweł Wieciech