Kategoria: Foto - wideo
Opublikowano: 2014-09-28 19:03:20 przez system

Niepołomickie Pola Chwały z silnym bocheńskim akcentem

Już po raz dziewiąty Niepołomice zaroiły się od wszelkiej maści zbrojnych. Ten najazd zaczął się w sobotę 27 września, by osiągnąć apogeum dzień później. Pola Chwały, czyli Otwarte Spotkania Wargamingowe stają się silną marką tego położonego 20 km od Bochni miasteczka.

Wrzesień jest łaskawy dla miłośników historii, militariów i rekonstrukcji historycznej. Po turnieju rycerskim z Dębnie maja okazję do ponownego spotkania w okolicach niepołomickiego zamku, z tą różnicą, ze w Dębnie spotkać można odtwórców z epoki średniowiecza do maksymalnie XVII wieku, gdy w Niepołomicach przegląd epok jest bardzo szeroki – od starożytności po czasy współczesne, zatem podczas wielkiej parady formacji zbrojnych ramię w ramię maszerowali rzymscy legioniści i marines z okresu wojny w Iraku.

Serwowanych atrakcji było tak dużo, że trudno o nich wszystkich napisać. Obok rekonstrukcji bitewnych (dominował, co oczywiste, okres I wojny światowej, której stulecie właśnie obchodzimy), można było podpatrzyć życie codziennie wojaków w różnych okresach historycznych, zwiedzić, wyglądający bardzo realistycznie, checkpoint z okresu zimnej wojny na granicy pomiędzy oboma Berlinami (czyli wschodnim i zachodnim). Dla miłośników gier wojennych otworzono podwoje zamku, w jego komnatach odbywały się też prelekcje i spotkania. Osobny temat to dziesiątki kramów, gdzie każdy, za odpowiednio wysoką sumę, mógł kupić prawie kompletne oporządzenie wojenne (brakowało tylko ostrej broni:)

W Polach Chwały coraz silniej zaznaczają swą obecność grupy z Bochni i okolic. Byli więc Najemnicy Bocheńscy, wiśnicka grupa Per Saecula i grupa rekonstrukcyjna II Brygady Legionów, której współzałożycielem jest bochnianin Jarosław Przybyło.

A już w weekend 4-5 października historia dotrze na Bocheńszczyznę, a konkretnie do Wiśnicza, gdzie pod murami zamku zostanie odtworzona bitwa pod Chocimiem – jedna z najważniejszych w dziejach Rzeczypospolitej.