Kategoria: Przewodnik krajoznawczy
Opublikowano: 2012-03-11 11:33:52 przez system

Diabelski kamień na Bukowcu

Lesiste garby Pogórza Wiśnickiego kryją wiele skalnych osobliwości, jedną z nich jest „Kamień Grzyb” na Bukowcu. Ogromna skała piaskowcowa uformowana została siłami przyrody na kształt grzyba. Poniżej przytoczona legenda o skale, jest jedną z wielu prób ludowej interpretacji pochodzenia tych niecodziennych elementów pogórskiego krajobrazu.

„Kamień Grzyb” jest bardzo osobliwą formą geomorfologiczną i w związku z tym skałka objęta została ochroną prawną w formie rezerwatu przyrody. „Kamień Grzyb” położony jest na północno-wschodnich zboczach wzgórza Bukowiec (420 m npm) opadających ku dolinie potoku Leksandrówka. Przez rezerwat przebiega niebiesko znakowany szlak turystyczny z Bochni do Tymbarku.

W legendzie tej połączony został często występujący w przesłaniach ludowych pierwiastek metafizyczny, z ówczesną oceną sytuacji społecznej wyrażaną przez miejscową ludność. Drugim bohaterem obok ogromnego bloku skalnego jest, jak chce legenda, ówczesny srogi właściciel Wiśnicza książę Stanisław Lubomirski.

„Legenda o skale na Bukowcu”

Po zwycięskich bitwach, które w kresach staczał,
Książę Lubomirski do Wiśnicza wracał.

Okryła go sława, miał skarby i jeńce,
Zamek swój i miasto potężnym chciał zrobić,
Klasztor wybudować, dać votum w podzięce,
By pamięcią wieczną ród swój przyozdobić.

Niedaleko zamku, na rozległym szczycie,
Stanął kościół i klasztor, za murami skryte,
Splotły się w nich praca, jeńców ciężkie życie,
Dni, lata udręki cierpieniem okryte.

Raz pan kazał sługom, by działa nabite
Zadość jego rozkazom natychmiast czyniły,
By sił armatnich mocą ich podstawy lite
I mury domów świętych, na zawsze zniszczyły.

Sługom żal było budowli tak ładnych,
Toteż samego prochu salwą armatnią
Oddali wyraz swoich postaw zdradnych -
Myśląc, że się z pyłu nigdy nie wyłonią.

Gdy się książę zbudził, radosny i zdrowy
I klasztor zobaczył, gdy spadły zasłony,
Rozgniewał się srodze i taki bojowy,
Diabła zwołał pilnie i bił mu ukłony.

A gdy ten przybieżał, tak do czarta rzecze:
Leć do Tater po skałę!, niech rzecz nie uciecze.

Frunął czart usłużny, tam gdzie grań tatrzańska,
Wybrał głaz największy, co unieść podołał,
By zrzucić na klasztor skoro wola pańska...,
Leciał do Wiśnicza, dolecieć nie zdołał.

Bo kur o świtaniu – któżby to nie wiedział,
Nad diabłem co leciał w horyzontu skłonie,
Zobaczywszy brzask słońca – kukuryku zapiał
I czart się przestraszył, rozcapierzył dłonie.

Ten głaz co dziś sterczy w Bukowiec wrośnięty,
Z rąk czarta się wymknął nie sięgając celu,
I dziś duma tylko jakby mnich zaklęty,
O prawdzie, baśniach i legendach wielu.

Skałka mimo swej niezwykłych kształtów, swą tu obecność nie zawdzięcza czartowi, to nie on zrzucił piaskowcowy głaz zdobiący wzgórze Bukowiec. Istniejący tu ostaniec w kształcie grzyba, powstawał wskutek działania procesów wietrzenia na odkrytą skałę. Jego kamienny kapelusz i takiż trzon, wypreparowane zostały w skalnym podłożu, w zalegających tu piaskowcowych warstw fliszu karpackiego siłami słońca, deszczu, wiatru i mrozu. O tym, jak to z kamienia powstają grzyby, powiemy wkrótce, w jednym z kolejnych odcinków.

Czesław Anioł