Kategoria: Przewodnik krajoznawczy
Opublikowano: 2012-03-07 23:57:59 przez system

Do Białego Jelenia (II)

Obiekt rozrósł się znacznie od czasu jego powstania, przybyło też pełnionych przez niego funkcji ale nadal jest jednym z tych miejsc, którym można się zauroczyć i wciąż do niego powracać. Bacówka zaspokoić może najbardziej wybredne gusta i oczekiwania, bo jak mówią gospodarze „Tu spełniają się marzenia”.

Tyle tu przestrzeni, widoków, ciszy lasu, rozlicznych atrakcji i … wygody, przybądź gościu, a odpocznij sobie. Intrygującą nazwę - „Biały Jeleń” odnieść trzeba do motywów myśliwskich – legendy o św. Hubercie i jego białym jeleniu. Sądząc po przepastnych, okolicznych lasach i wystroju bacówki, ten święty jest tu najwłaściwszym patronem.

Obok rozbudowanej ostatnio części hotelowej w głównym obiekcie, Bacówka dysponuje też noclegami w stojącej obok odtworzonej chacie wiejskiej. W zakresie gastronomii oferuje pełny zakres wyżywienia, szczególnie warto spróbować specjalności szefa kuchni - pieczonego na różnie prosiaka. Połączenie tych usług wraz z bogatym zapleczem towarzyszącym, a to boiska sportowe, rowery górskie, stadnina koni (konie huculskie i araby), mini skansen, stwarza rozliczne możliwości aktywnego wykorzystania pobytu jeśli zdecydujemy się tu na dłużej pozostać. Dla przemierzających jedynie ten górski szlak, dla których Bacówka będzie jedynie miejscem odpoczynku, istotnym jest kontemplacja górskich widoków, a jest co oglądać i podziwiać.

Spod Bacówki otwierają się ku wschodowi rozległe widoki na wyniosłe, południowe zbocza Śpilówki i Bukowca, centralne partie pejzażu zajmuje zaś rozległa dolina Beli z ludną wsią Iwkowa. Z kolei horyzont zamyka pas wzgórz Pogórza Rożnowskiego, części rozciągającej się za doliną Dunajca. Na tle wyrównanych grzbietów wyróżniają się szczyty Mogiły i Majdanu. Pozostały widnokrąg zamyka ściana lasu, trwa tu wydaje się że od zawsze.

Z Pogórza w Beskid Wyspowy
Szlak szeroką, leśną drogą zmierza teraz w kierunku obszernej wierzchowiny Rogozowej (536 m). Wzgórze to nie ma wyraźnego wierzchołka, stanowi bowiem formę rozrogu wysyłającego swe ramiona we wszystkich kierunkach. Rogozowa ma inną budowę geologiczną od sąsiednich pogórskich wzniesień, zbliżona jest pod tym względem do sąsiadującego od południa Beskidu Wyspowego z racji zalegania w górnych partiach utworów płaszczowin magurskiej, tzw. czapa magurska.

Szlak jeszcze przed szczytem skręca na południe i strefą łąk oraz pól uprawnych zmierza do Rajbrotu rozłożonego w dolinie górnej Uszwicy. Jest to druga strefa widokowa po okolicach Bacówki rozciągająca się z Rogozowej, tu z kolei rozpościera się widok na Beskid Wyspowy, wyróżnić można : Kobyłę, Łopusze Wschodnie i Zachodnie, Kamionną, Ciecień, a nieco bliżej - Żarnówkę nad Żegociną otwierającą już krainę Pogórza.

Bezpośrednio przed nami piętrzy się masyw Kobyły (603 m) pokryty bukowymi lasami, kryje na swych stokach źródła Uszwicy i cmentarz z I-szej wojny światowej. Góra ta zapisała się krwawo w toczonych tu walkach w pierwszych dniach grudnia 1914 r. Po tych wydarzeniach pozostał na śródleśnej polanie trwały ślad, mogiły poległych tu 240 żołnierzy walczących ze sobą armii. Nieco powyżej, na wierzchowinie Kobyły rozegrały się w 30-ci lat później inne tragicznie wydarzenie. Oddział SS-Galizien zaatakował wskutek zdrady, stacjonującą w gospodarstwie Wawrzyńca Ordońca grupę 5-ciu partyzantów AK. Polegli wszyscy, wraz z gospodarzem. W czerwcu tego roku, w tym miejscu odsłonięto obelisk z tablicą pamiątkową.


Doliną Uszwicy przez Rajbrot**
Mając cały czas przed sobą pasmo Kobyły schodzimy stromo do wsi w rejonie tartaku (przystanek PKS Rajbrot –Tartak). Wzdłuż doliny Uszwicy ciągnie się asfaltowa droga biegnąca z centrum Rajbrotu do Wojakowej. To tędy powracać miały czambuły tatarskie spod Krakowa w drodze na azjatyckie stepy poprzez sąsiednie Węgry. Wspominają owe czasy i osadnictwo tatarskie na terenie Rajbrotu miejscowe legendy.

Mimo, iż szlak nie biegnie dalej, warto kontynuować naszą wycieczkę aż do centrum wsi (dalsze 1,5 km), będzie to jakby trzeci etap naszej wędrówki. Wokół rozciąga się krajobraz znacznie odmienny od dotychczas obcujących z nami widoków. W ciągu doliny rozłożyły się zabudowania Rajbrotu, wsi sięgającej swymi początkami połowy XIII w. (lokacja wsi w 1260 r.). Orne pola zamknięte są po obu stronach strefą lasów zajmujących najwyższe partie Beskidów i Pogórza Wiśnickiego. Ten wiejski krajobraz uzupełniają znaki sakralne – przydrożne sacrum nieodłącznie związane z siecią wiejskich dróg, w całym Rajbrocie jest ich ponad 30-ci. W drodze do centrum spotkamy ich kilka, prezentują różne formy architektoniczne i czas ich wykonania.

Zwróćmy szczególna uwagę na jedną z nich o osobliwym wyglądzie, to kamienna kapliczka stojąca na domniemanej mogile tatarskiego wojownika (obecnie w remoncie). W tej postaci sięga I-szej połowy XIX w. Górną kondygnację cokołu wieńczy rzeźbiony w bloku kamienia szczyt o ostrosłupowym zakończeniu. Jest to forma spiczastego daszku zamknięta ostatecznie kamiennym krzyżem i gruszkami w narożach. W czworoboku ścian szczytowego zwieńczenia wykute są stosunkowo głębokie wnęki z figurkami w swych wnętrzach, są to: św. Jana Nepomucen oraz Matka Boska z Dzieciątkiem, pozostałe dwie postacie są obecnie nierozpoznawalne (obecnie kapliczka znajduje się w remoncie).

Zakończeniem wycieczki będzie wizyta w zabytkowym kościele p.w. Narodzenia Najświętszej Marii Panny pochodzącym z 1511 r. Powyżej kościoła stoi należący do zespołu plebańskiego drewniany spichlerz, ten zbudowany został na przełomie XVIII i XIX w. Oba te obiekty zostały włączone do szlaku Architektury Drewnianej Małopolski. Poniżej wzgórza kościelnego budowana jest nowa, obszerniejsza świątynia, 4-ta z kolei w Rajbrocie. Otoczenie kościoła jest także miejscem kolejnego węzła szlaków turystycznych. Przez Rajbrot przebiegają bowiem jeszcze dwa inne szlaki, są to: niebieski z Bochni do Tymbarku oraz zielony z Rajbrotu do Czchowa. Suma kulturowych i przyrodniczych osobliwości wypełniających szlak i jego najbliższą otulinę, każą widzieć go jako jedną z największych atrakcji turystycznych na Pogórzu Wiśnickim.

Czesław Anioł