Kategoria: Przewodnik krajoznawczy
Opublikowano: 2012-03-11 11:32:43 przez system

Jak powstała Lipnica

W jednym z poprzednich odcinków przewodnika prezentowaliśmy dzieje powstania Lipnicy oczami historyków, teraz popatrzmy jaki przekaz w tym względzie niesie nam legenda. Gdy sięgnąć zamierzchłej przeszłości, czasów kiedy w kotlinie nad górną Uszwicą pojawił się człowiek, nie znajdzie się w dziejopisach wzmianek o Lipnicy – było na to jeszcze za wcześnie. Tak więc brak spisanych dziejów, utworzył miejsce ustnej tradycji i legendzie.

Spisane dzieje Lipnicy Murowanej zaczynają się w zasadzie od przywileju lokacyjnego w postaci praw miejskich dla osady Lipnik, a jak do tego doszło wypowiada się właśnie legenda:

Szlak wydeptany w ludne doliny przyniósł brzemienne w skutki nowiny:
Z południa pędzą tatarskie konie, za nimi dymy, pożogi wonie.
Pędzą czambuły Mongołów chana, pusto za nimi, ziemia zrównana.

Rola zarasta i pusto wokół, trzeba znów trzebić, postawić cokół,
Życie wprowadzić w dzikie pustkowie, osadzić ludem, pomóc odnowie.
Więc ciągną tutaj wozów tabory, z Szwabii, z Frankonii pakowne lory,
Doszli do miejsca gdzie lipa stała – stąd się osada Lipnicą zwała.

W czas ten Łokietek zgubił się w lesie i nowy wątek w legendę wniesie,
Na lipę ową król miecz położył, z lipy i miecza – herb miastu stworzył.

Na zamku dzień zaczął się nowy, skończyła się królewska rada,
Więc ruszył wówczas Łokietek na łowy, wojów z nim również pomknęła gromada.

Przybyli w knieje lipowe co skłony Pogórza obrosły,
A drzewa tu stały wiekowe i zwierza głosy się niosły.

Więc wniknął Łokietek w głąb boru, sforę ogarów pogonił,
Świta też nie ma wyboru, bo król od dworzan nie stronił.

Wchłonęła ich gąszczu kurtyna, a drzew coraz więcej rosło,
Więc król róg swój wydyma, by echo melodię w bór niosło.

Knieja stała mroczna, objęta oparem, w kamysze zwierz umknął ścigany,
Więc łowców grono zmęczone skwarem legło na skraju leśnej polany.

Łokietek tego będąc nieświadom, konia dzielnego wciąż dalej pędził,
A zwierza oddając się śladom – pogubił się w lesie, zabłądził.

Król był strudzony wielce gonitwą, więc rogiem swych dworzan przyzywał,
Trąbił jak niegdyś trębacz przed bitwą, a wiatr to wezwanie porywał.

Lecz cisza wokół wciąż głucha trwała, nie było dworzan, ni śladu sfory,
Lecz zaświtała nadzieja mała, bo znalazł krętą ścieżkę przez bory.

Więc jadąc za nią trafił do wioski, co przez nią stary, węgierski wiódł szlak
I już szczęśliwy, rady, beztroski chciał tu królewski zostawić znak.

I tam gdzie władcę lipa witała, monarsze słowa z powagą rzecze:
„Chcę by Lipnica miastem się stała”, a drzewo owo, swym mieczem siecze.

Król spisał prawa i przywileje i królewszczyzna była nadana,
Nowej Lipnicy otworzył dzieje, by odtąd była też – Murowana !

Minęło pół wieku i Lipnica stała się murowana (Lipnica Murata – obmurowana)

Czesław Anioł