Wywiad z Andrzejem Dudą. Tylko u nas!
Po niedzielnym spotkaniu z Andrzejem Dudą poprosiliśmy jeszcze, bardzo zmęczonego po długim dniu kandydata na prezydenta RP, o krotką rozmowę.
Czas: Jakie są Pana plany jeśli chodzi o lustrację? Bo – nie wiemy czy się pan zgodzi – są takie opinie, że brak lustracji jest przyczyną, że w Polsce nic się nie zmienia, nic nie można zrobić?
Andrzej Duda: – Nie mam poczucia, żeby to była kwestia braku lustracji, dlatego że lustracja jednego problemu na pewno nie rozwiąże: obecności ludzi służb w różnych gałęziach przemysłu i w rożnych gałęziach życia publicznego. Służb! Czyli po prostu – dawnych funkcjonariuszy! I tego problemu lustracja nie rozwiąże. To jest trochę tak, że problem lustracji po trochu rozwiązuje... czas. W końcu, od 1989 roku minęło już 25 lat!
Czas: Ale pozostają "resortowe" dzieci...
AD: – *Są resortowe dzieci. Ale jak lustracją załatwić problem resortowych dzieci? Nie załatwi się! Bo oni mają dokumenty lustracyjne czyste jak łza! A to, że ich tatusiowie i mamusie pozałatwiali im ciepłe posady i wychowali ich tak jaki ich wychowali, to jest zupełnie inna sprawa. I to jest rzeczywiście wielki problem Polski. *
Czas: Ale jednak – czy nie przydałaby się lustracja w sądownictwie, w wymiarze sprawiedliwości?
AD: - *A to jest zupełnie inna sprawa! Ale tutaj zapewniam o jednym: jeżeli Polacy się zdecydują mnie wybrać na prezydenta Rzeczpospolitej to każdą nominację, której będę dokonywał, również w sądach, a prezydent dokonuje nominacji w wielu miejscach... nie będę notariuszem tego, kto składa o tę nominację. Nie będę wszystkiego, co mi dadzą, podpisywał. Podpiszę, jeśli uznam, że ten człowiek jest godny sprawować swój urząd. Czy to sędziowski, czy prezesowski, czy każdy inny. Na pewno nie będę prezydentem, który będzie składał podpisy na wszystkim, co mu podetkną. I będę też oceniał sędziów – po ich dotychczasowym dorobku. Czy oni są godni awansu, a więc nominacji prezydenckiej.. *
Czas: Jeszcze tylko krótkie pytanie: jak się pan czuje w Bochni, jakie wrażenia?
AD: -* Bywam tu – może nie bardzo często, ale – często. Zawsze się czuję w Bochni doskonale! *