Sienkiewiczowskie postaci ożyły na Uzborni
„Kończ Waść, wstydu oszczędź” czy „mów mi wuju” – to tylko kilka z powiedzeń, używanych na co dzień, których pochodzenia nie zawsze jesteśmy świadomi. O tym, że wyszły spod pióra niezrównanego Henryka Sienkiewicza, pokrzepiciela polskich serc, przypomniano w sobotę 6 września w amfiteatrze na Uzborni, podczas kolejnej odsłony akcji Narodowego Czytania.
O tym, jak bogata jest spuścizna Sienkiewicza, mógł przypomnieć sobie każdy, kto nie pożałował 3 godzin i wysłuchał fragmentów „Trylogii”, „Krzyżaków” i „W pustyni i w puszczy”. Aby uatrakcyjnić przekaz organizatorzy zaprosili do czytania całą paletę bocheńskich osobistości. Byli więc: starosta Jacek Pająk i wicestarosta Tomasz Całka, burmistrz Stefan Kolawiński i jego zastępcy: Robert Cerazy i Tomasz Przybyło, radni miejscy: Marta Babicz, Celina Kamionka, Jan Balicki, Marek Całka, Jan Czechowski, Jacek Kawalec i Władysław Rzymek, księża: proboszcz parafii św. Pawła Apostoła ks. Jan Nowakowski i jego wikary ks. Maciej Gorgosz, dyrektor MDK Anna Kocot-Maciuszek, dyrektor Biblioteki Publicznej Dorota Rzepka, dyrektor krytej pływalni Robert Hołda, dyrektor I LO Jolanta Kruk i jej zastępca Jerzy Pączek, dyrektor Szkoły Podstawowej Nr 5 Jerzy Sumara, kom. Łukasz Radzięta z policji i mł bryg. Mirosław Mroczek ze straży pożarnej, Andrzej Krasoń - asystent Posła Bernackiego, Bożena Śliwczyńska i Marek Mariuszek z Urzędu Miasta oraz szereg innych osób, głównie uczniów z bocheńskich szkół. Narratorem całości była dyrektor II LO Ewa Rachfalik.
Publika doskonale bawiła się, słuchając najbardziej znanych scen z sienkiewiczowskich utworów, zwłaszcza, że wielu czytających ujawniło swe oratorskie talenty. Dodatkowymi atrakcjami była mała scenka z „Pustyni i w puszczy” odegrana przez Najemników Bocheńskich oraz konkursy wiedzy i krzyżówka z nagrodami. Każdy chętny, który przyszedł na Uzbornię z własną książką pióra autora „Trylogii” mógł obić ją specjalnym stemplem, przesłanym z kancelarii prezydenta RP – inicjatora całej akcji.
Szkoda tylko, ze przysłuchiwało się jej niewielkie grono osób – kolejny argument na tezę, że bochnian kultura, wychodząca poza schemat „bum tara rara, bum”, nieszczególnie obchodzi…