Kategoria: Sport
Opublikowano: 2009-10-16 02:24:08 przez system

MOSiR pokonał Luks Skrzyszów

W czwartek 15 października, w zaległej kolejce, która miała się odbyć pierwotnie 11 października, zespół juniorów MOSiR Bochnia, prowadzony przez trenera Marcina Bożka, rozegrał spotkanie z drużyną Luks Skrzyszów.

Gospodarze rozpoczęli spotkanie bardzo skoncentrowani i widać było ich dużą determinację, która nie jest im obca od początku tych rozgrywek. Od pierwszej minuty mosirowcy grali skutecznie, nie pozwalając przeciwnikowi na "komfort wynikowy". Goście mogli cieszyć się jedynie zwycięstwem w dwunastej minucie, kiedy to prowadzili 6:5. Było to ich pierwsze i ostatnie prowadzenie. Kilka przechwyconych piłek, dobra gra obrony i skuteczne interwencje bramkarzy doprowadziły w pierwszej połowie do wygranej bochnian 17:10.

Druga część spotkania układała się również po myśli naszych zawodników, a goście zmniejszyli rozmiary swojej porażki jedynie do 6 trafień. Warto podkreślić, iż bardzo dobrze realizował swoje zadania w obronie Hubert Pamuła, który skutecznie przeszkadzał Łukaszowi Szatko w zdobywaniu bramek (czołowy snajper przeciwników). Końcowy wynik spotkania jest o tyle zadowalający, iż różnica 13 trafień ustawia nas przed meczem rewanżowym w doskonałej pozycji wyjściowej. Wynik spotkania to 36:23 dla bocheńskich juniorów.

Po spotkaniu trener bocheńskiej drużyny M. Bożek oraz kierownik Janusz Łączyński gratulowali wygranej. Trener dziękował wszystkim zawodnikom za determinację oraz za dobrą obronę, która była kluczem do zwycięstwa. - Wyróżniłem wszystkich zawodników - mówi trener - bo każdy z nich wniósł do spotkania wiele, dzięki czemu możemy cieszyć się ze zwycięstwa. - Najwięcej bramek dla bochnian zdobył JAkub Wrona 12, Maciej Imiołek 10, dla gości Łukasz Szatko 10 i Tymoteusz Kozioł 7. Sędziowali Dariusz Gniewek i Piotr Węgrzyn oraz Bogdan Rogusz i Piotr Bińczycki (sędziowie stolikowi).

Kolejne spotkanie nasi szczypiorniści rozegrają 18 października, czyli w najbliższą niedzielę w meczu wyjazdowym z drużyną Żak Libiąż.