Kategoria: Sport
Opublikowano: 2014-10-06 20:51:44 przez system

Nieszczęścia chodzą parami…

Kolejny wyjazd siatkarzy Contimax MOSiR Bochnia w ramach drugoligowych rozgrywek okazał się podobnie pechowy jak wcześniejszy. Mecz z Płomieniem Sosnowiec był kopią inauguracyjnego spotkania z Energetykiem Jaworzno.

Co prawda, w przeciwieństwie do poprzedniego spotkania już pierwszy set był przegrany, ale kolejne dwa zapowiadały możliwość zwycięstwa przyjezdnych. Sam wynik drugiego (14:25) świadczył o bardzo dobrej grze bochnian. - Wszystko nam wychodziło: zagrywka, blok, atak i kontratak - mówi kierownik zespołu Contimax-u Czesław Kumorek. Po trzecim nasi siatkarze byli już prawie pewni wygranej, ale coś zaczęło szwankować. - Odrodził się syndrom czwartego seta - skonstatował kierownik. Zdaniem trenera bocheńskiej drużyny Roberta Banaszaka po raz kolejny zabrakło wykończonych akcji i tym razem z jego ust padły słowa, które już słyszeliśmy po spotkaniu z Energetykiem - Przegraliśmy na własne życzenie.-

Należy jednak podkreślić, że dla Sosnowca nie było to jednak łatwe spotkanie. Nazwali je nawet "horrorem z happy endem". W ich ocenie w pierwszym secie uzyskali oni tylko minimalną przewagę pod jego koniec. Później z akcji na akcję grali coraz gorzej, a "mnożące się błędy doprowadzały szkoleniowca i kibiców do szału". Jednak w czwartym secie zdołali zmobilizować siły dzięki m.in. wspaniałej postawie wyróżniającego się w ich zespole Jakuba Grzegolca. Płomień doprowadził do tie-breaka. Piątego seta początkowo prowadzili bochnianie (8:5), ale po zmianie stron ponownie do głosu doszli sosnowiczanie. – To był falujący mecz. Nikt się tego nie spodziewał. Po udanym początku przyszedł kryzys, który ciągnął się w nieskończoność. Na szczęście obudziliśmy się w dobrym momencie i zagraliśmy tak, jak powinniśmy cały mecz – mówił po spotkaniu trener gospodarzy Dariusz Sobieraj.

    • Chcieliśmy Płomień zgasić, ale Płomień odżył - podsumował z kolei spotkanie Cz. Kumorek. - Jednak do trzech razy sztuka. Zapraszamy więc na mecz, który rozegramy już na swoim terenie.*- Mowa o spotkaniu, które odbędzie się w najbliższą sobotę 11 października w Hali Widowiskowo-Sportowej w Bochni. Nasz zespół gościł będzie MKS Andrychów, który ma za sobą wygrane spotkanie z Wisłokiem i przegrane z Energetykiem. Mecz rozpocznie się o godz. 15.30.

Płomień Sosnowiec – Contimax MOSiR Bochnia 3:2 (25:20, 14:25, 20:25, 25:19, 15:11)

Contimax MOSiR Bochnia wystąpił w składzie: Jakub Habel, Jakub Zmarz, Konrad Stajer, Jakub Czubiński, Roman Kącki, Szymon Ściślak, Bartosz Luks (libero) oraz Mateusz Jarzyna i Maciej Grajoszek.

Płomień Sosnowiec reprezentowany był przez: Roberta Kiwiora, Mateusza Urbanowicza, Michała Biernackiego, Bartosza Schmidta, Jakuba Grzegolca, Krzysztofa Janko, Michała Kocyłowskiego (libero).

Wyniki pozostałych spotkań 2. kolejki:
MKS Andrychów – MCKiS Energetyk Jaworzno 0:3 (22:25, 18:25, 22:25)
TSV Cell Fast Sanok – MKS Wisłok Strzyżów 3:0 (25:17, 25:17, 28:26)
LKS Kłos Olkusz – UKS Hutnik Kraków 0:3 (29:31, 13:25, 18:25)
PWSZ Karpaty Krosno – KS Błękitni Ropczyce 3:1 (25:18, 25:23, 36:38, 25:21)

Tabela grupy VI drugiej ligi po 2. kolejce (mecze, punkty, sety, małe punkty)
1. TSV Cell Fast Sanok 2, 6, 6:0, 155:119
2. MCKiS Jaworzno 2, 5, 6:2, 182:164
3. PWSZ Karpaty MOSiR KHS Krosno 2, 5, 6:3, 220:202
4. KS Błękitni Ropczyce 2, 3, 4:3, 175:168
5. UKS Hutnik Dobry Wynik Kraków 2, 3, 3:3, 140:137
6. MKS MOS Płomień Sosnowiec 2, 3, 5:5, 201:209
7. MKS Andrychów 2, 3, 3:4, 154:144
8. Contimax MOSiR Bochnia 2, 2, 4:6, 204:206
9. MKS Wisłok Strzyżów 2, 0, 1:6, 129:172
10. LKS Kłos Olkusz 2, 0, 0:6, 117:156