Kategoria: Bochnia - wydarzenia
Opublikowano: 2020-10-30 23:51:59 przez Czas2012

Bochnia centrum miasta: głośny pokaz wulgarności

Od ponad tygodnia w całym kraju trwają protesty kobiet i środowisk lewicowych mające wyrazić sprzeciw wobec orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji eugenicznej. Na ulice miast wyszły grupy protestujących, głównie kobiet. Główny impet protestów w pierwszej jego odsłonie obrócił się jednak nie przeciwko Trybunałowi ale przeciw Kościołowi. Protesty organizowane są również w Bochni. Dziś ulicami miasta przeszła grupa ok. 300 osób.

Przypomnijmy, w miniony czwartek Trybunał Konstytucyjny rozpatrzył wniosek, złożony jeszcze w 2017 roku przez 107 posłów PiS, dotyczący stwierdzenia niezgodności z konstytucją tzw. eugenicznej przesłanki do przerywania ciąży. Trybunał uznał, że przepis pozwalający na przerwanie ciąży, gdy badania prenatalne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodny z Konstytucją. To orzeczenie sprowokowało środowiska lewicowe do głośnych protestów, paraliżujących centra dużych miast.

Protesty odbywają się w ramach Ogólnopolskiego Strajku Kobiet i są organizowane głównie przez środowiska KOD, której centrale regularnie rozsyłają do tych środowisk rozkłady i godziny marszów w różnych miastach. W Bochni protest odbył się po raz drugi. Pierwszy miał miejsce w zeszłą niedzielę, drugi w dzisiejszy piątek (30.10.2020) o godz. 18.00 i miał swój początek w Parku Salinarnym. Protest zgromadził ok. 250 – 300 ludzi. W większości były to nastolatki i młodzież szkół średnich oraz niewielkie grupki starszej młodzieży i dorosłych. Marsz przeszedł ulicami Kraszewskiego, Sutoris, Dominikańską, Kazimierza Wielkiego, Różaną, Studencką, Czackiego, Oracką by wrócić z powrotem na Planty Salinarne.

Całemu zgromadzeniu przewodniczył młody mężczyzna, który dyrygował całym marszem. Idąc na czele protestu wydawał polecenia i intonował wykrzykiwane hasła. W kontekście tego, że protesty odbywają się jako akcja Ogólnopolskiego Strajku Kobiet i nazywane są marszami czy protestami kobiet, nadawało to całemu wydarzeniu wymiar dość groteskowy. Może także świadczyć o tym, że nieświadome i wściekłe kobiety są skrzętnie wykorzystywane przez lewicowych działaczy do celów wyborczych.

Protesty w Bochni nie odbiegały charakterem i klimatem od protestów organizowanych w całym kraju, co pokazuje, że cała akcja może być koordynowana z jednego ośrodka. Wszędzie wznoszone są te same lub bardzo podobne hasła, a na kawałkach kartonów powypisywane są najczęściej ordynarne slogany. Uczestnicy malują też na czołach czy na kartonach znaki błyskawicy. W bocheńskim proteście, jak i w innych miastach, od razu można było odczuć wulgarność protestujących. Wśród mało zrozumiałych czy wręcz bzdurnych haseł, że „rewolucja jest kobietą”, "co się liczy to wolność macicy" „myślę czuję, decyduję” czy „Solidarność naszą bronią” co chwila wykrzykiwane i śpiewane były wulgarne slogany „Je..ć PiS” czy „Trzeba było nas nie wk…..ć” itp. W sumie ze skandownych haseł trudno było się domyslić, że protest dotyczy orzeczenia Trybunału czy aborcji eugenicznej. Bardziej przypominał prostacki happening niż poważny marsz protestu.

Nie zabrakło także innych komicznych sytuacji gdzie na hasło „Kto nie skacze ten za PiSem” zgromadzeni w Parku Salinarnym równo podskakiwali. Te sceny znane są już z innych protestów KOD.

Na marsz i wulgaryzmy nie reagowała Policja. Agresja, wandalizm, próby niszczenia kościołów czy zakłócania mszy św. w różnych miejscach w Polsce doprowadziły do tego, że w sytuacji bierności Policji parafianie muszą sami otaczać kościoły i ich bronić przed nieobliczanymi protestującymi. Tak też było w Bochni gdzie Bazylikę św. Mikołaja oraz Kościółek Szkolny otoczyły grupy parafian, głównie mężczyzn, pilnujących by wulgarny tłum wykrzykujący prostackie hasła nie
zakłócał mszy św. czy nie zdewastował odnawianej właśnie zabytkowej Bazyliki.

Akcja protestujących przeciw władzy nie grzeszy też rozumem. Wielu komentujących publicystów podkreśla, że drażliwy temat aborcji był obecnej władzy potrzebny do zagłuszenia niezadowolenia i coraz trudniejszej sytuacji ekonomicznej związanej z drugim już stopniowym zamykaniem gospodarki, co ma związek z walką pandemią. Jeśli miałaby to być prawda to tłumnie protestujący na ulicach i ciskający we władze Prawa i Sprawiedliwości przysłowiowym mięsem robią dokładnie to czego oczekuje od nich Jarosław Kaczyński. Czy w takiej sytuacji można powiedzieć, że na ulice wyszli mądrzy ludzie?

Protesty kobiet i środowisk lewicowych przeciw orzeczeniu Trybunału utrudniają także sytuację w kraju, zakłócają spokój i wzmagają nerwowość wśród zwykłych ludzi dość już napiętą ze względu na ogłoszone przez władze obostrzenia związane z drugą falą zarażeń coronawirusem. Od jutra zamknięte będą cmentarze. Oto doprowadzono do sytuacji w której zamiast spędzić czas na grobach naszych bliskich podczas Święta Zmarłych miliony Polaków pozostaną zamknięci w domach i skazani na oglądanie wulgarnych krzyków lewicy.

Paweł Wieciech