Incydent limuzyny prezydenta w drodze do Bochni
Zdumiewająca jest częstotliwość wypadków i zdarzeń drogowych, w których biorą udział limuzyny rządowe PiS oraz prezydenta Andrzeja Dudy.
Przypomnijmy tylko te najważniejsze:
- 4 marca 2016, pęknięta opona w limuzynie, którą podróżował prezydent. Rzecz miała miejsce na opolskim odcinku autostrady A-4. Nikomu nic się nie stało.
- 21 listopada 2016, Izrael. Część kolumny pojazdów towarzyszących premier Beacie Szydło podczas oficjalnej wizyty w Izraelu brała udział w zderzeniu kilku busów, w których jechali członkowie delegacji.
- 25 stycznia 2017 koło Torunia. Kolizja 8 aut, w tym 2 Żandarmerii Wojskowej. W jednym z nich jechał ówczesny minister obrony, Antoni Maciarewicz. Ministrowi nic się nie stało. Trzy inne osoby zostały przewiezione do szpitala.
-
10 lutego 2017 w Oświęcimu. Limuzyna wioząca premier Beatę Szydło została uderzona przez nieprawidłowo skręcające seicento. Limuzyna wjechała w drzewo. Beata Szydło znalazła się w szpitalu z urazem kręgosłupa.
-
I wreszcie dziś, 27 lutego 2018, Kraków, ul. Starowiślna. Limuzyna wioząca parę prezydencką do Bochni wjechała na barierkę oddzielającą torowisko tramwajowe od jezdni. Uszkodzona została opona samochodu. Para prezydencka przesiadła się do innego pojazdu. Tylko kilkanaście minut spóźnił się prezydent na galę nadania mu honorowego obywatelstwa Bochni.